REKLAMA

Największa giełda kryptowalut krwawi miliardami dolarów. Binance w głębokich tarapatach

Po upadku spółki FTX kryzys branży kryptowalut wcale nie chce wyhamować, a nawet się rozpędza. Na niekończące się spadki notowań kryptowalut nałożył się kryzys zaufania do firm obracającymi pieniędzmi inwestorów, co tylko przyspieszyło wycofywanie środków z giełd kryptowalutowych. Zjawisko to nie omija firmy Binance, która w ten sposób w niecałe dwa miesiące straciła 12 mld dol. Fot. Flickr/Web Summit (CC BY 2.0)

Największa giełda kryptowalut krwawi miliardami dolarów. Binance w głębokich tarapatach
REKLAMA

Spektakularny upadek giełdy FTX w listopadzie wstrząsnął rynkiem kryptowalutowym i sprawił, że zszokowani inwestorzy zaczęli co najmniej z podejrzliwością patrzeć na inne firmy z tej branży. Śmiertelny cios firmie Sama Bankmana-Frieda zadał Changpeng Zhao, szef konkurencyjnego Binance i początkowo wydawał się zwycięzcą tej rozgrywki, ale sam znalazł się w bardzo poważnych tarapatach.

REKLAMA

Jak pisze amerykański „Forbes”, od upadku FTX trwa potężny odpływ kapitału inwestorów z Binance i w ciągu niecałych dwóch miesięcy z firmy Changpenga Zhao wyparowało 12 mld dol., czyli aż jedna czwarta wszystkich aktywów spółki. Nie pomogły jego solenne zapewnienia, że sytuacja jest stabilna i kryzys jest opanowany – tylko w piątek z Binance wycofano 360 mln dol., co pokazuje, że problem nawet narasta.

Spadek zaufania do Binance przejawia się też bardzo słabymi notowaniami tokenów noszących nazwę tej giełdy: Binance Coin i Binance USD. Pierwsza straciła aż 29 proc. w ciągu dwóch miesięcy, a „Forbes” szacuje, że na Binance pozostała mniej niż połowa tych tokenów w stosunku do stanu z 10 listopada. W przypadku Binance USD spadek liczby tokenów ma wynosić 40 proc.

Panika inwestorów może zabić Binance

O tym, że sytuacja Binance jest – delikatnie mówiąc – wyjątkowa, może świadczyć fakt, że firma tak bardzo chciała pokazać, że z jej finansami jest wszystko w porządku, że zarzuciła swoją praktykę nieujawniania poufnych informacji finansowych. Spółka w listopadzie wydała oświadczenie, w którym zaprezentowała swoje aktywa. Wartość Binance Coin wynosiła 17 mld dol., co stanowiło około jednej czwartej jej aktywów.

Dość zaskakujące jest to, że tak szybki i gwałtowny odpływ kapitału z Binance na razie nie wzbudził większego zainteresowania mediów, choć po upadku FTX wydawałoby się to dość naturalne. Według „Forbesa” firma Changpenga Zhao coraz szybciej zbliża się do przepaści, a to sprawia, że panika inwestorów może się nasilić i wtedy sytuacja Binance stanie się beznadziejna.

Upadek FTX

Należąca do Sama Bankmana-Frieda giełda kryptowalut FTX 11 listopada złożyła wniosek o upadłość po fali wycofywania pieniędzy przez klientów. Był to jak dotąd największy upadek w historii rynku krypto.

REKLAMA

Rola Changpenga Zhao jest w całej aferze kluczowa. Firmy przez długi czas brutalnie rywalizowały na rynku kryptowalut, ale chiński miliarder zainwestował ponad pół miliarda dolarów w tokeny FTT FTX. Nie był to jednak wyraz jego wiary w biznes Bankmana-Frieda, tylko lewar, którego w odpowiednim momencie użył. Spieniężył w całości swoją inwestycję, ogłaszając przy okazji, że FTX nie ma zabezpieczeń kapitałowych, czym wywołał panikę wśród klientów tej giełdy. Masowe wycofywanie środków doprowadziło firmę do upadku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA