15 tys. zł dla programisty? Takie pensje mają swoją cenę. Długi firm IT rosną błyskawicznie
Rosną zaległości finansowe branży IT. Niespłacane długi firm informatycznych przekroczyły w II kwartale 209,5 mln zł i są już dwukrotnie wyższe niż dwa lata temu – alarmują we wspólnym raporcie Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor i Biuro Informacji Kredytowej.

W przeliczeniu na jedną firmę z branży przypada 69,5 tys. zł zaległych zobowiązań. W porównaniu do 2018 roku, kiedy długi sektora IT wynosiły 169,2 mln zł, kwota zaległości wzrosła o jedną czwartą, a w ciągu dwóch lat podwoiła się.
Średnie zadłużenie w stosunku do czerwca 2018 zwiększyło się o jedną dziesiątą, a w porównaniu z połową 2017 r. niemal o połowę. Problem zaległych zobowiązań dotyczy obecnie 3016 firm, o 339 więcej niż rok wcześniej i o 1000 niż dwa lata temu.
Największe problemy z wypłacalnością mają programiści
Z danych BIG InfoMonitor i BIK wynika, że najwyższa łączna kwota zadłużenia 106 mln zł przypada na podmioty zajmujące się oprogramowaniem. Stanowią one połowę wszystkich z zaległościami 1583 z 3016 firm. Warto jednak pamiętać, że to najliczniejsza grupa firm z obszaru usług IT.
W przeliczeniu na jeden podmiot najwyższe średnie zadłużenie wykazują firmy zajmujące się działalnością doradczą w zakresie technologii informatycznych i komputerowych (80 tys. zł). Biorąc pod uwagę odsetek podmiotów z zaległościami, najwięcej (4,5 proc.) jest ich wśród firm oferujących działalność usługową w zakresie technologii informatycznych i komputerowych, czyli twórców treści, obrazu i dźwięku oraz firmy zajmujące się dystrybucją.

Branża IT rozwija się za wolno
W opinii autorów raportu wzrost hamuje między innymi niski stopień innowacyjności polskiej gospodarki. Z danych GUS wynika, że w latach 2016-2018 aktywność innowacyjną wykazało tylko 26,1 proc. przedsiębiorstw przemysłowych oraz 21 proc. przedsiębiorstw usługowych. Firmy informatyczne muszą więc szukać klientów za granicą, najczęściej w Niemczech, USA i w Wielkiej Brytanii.
Wysokie wynagrodzenia to wyższe koszty
Osobną kwestią jest brak pracowników. W sektorze IT jest zatrudnionych ok. 400 tys. osób i co roku przybywa na nim średnio ponad 20 tys. nowych miejsc pracy, ale to nadal za mało, żeby zaspokoić potrzeby rynku.
Najwięcej wakatów czeka na programistów i twórców aplikacji. Doszło do tego, że blisko połowa pracowników sektora IT nie ma wykształcenia technicznego. Aby dostać dzisiaj pracę, wystarczy zapisać się na bootcamp programistyczny albo wykazać się umiejętnościami praktycznymi.
Brak konkurencji oznacza błyskawiczną ścieżkę kariery i szybkie awanse, co przekłada się na wyższe zarobki. Najlepsi dostają pensje powyżej 15 tys. zł brutto, ale stawki stale rosną.
Ich zdaniem nie grozi nam powtórka z roku 2000, kiedy płace w firmach technologicznych rosły w postępie geometrycznym, by potem gwałtownie spaść.