Też macie wrażenie, że wszystko w okolicy stało bardziej eko? Lawinowo rośnie zielony trend reklamowy, w którym akcentowany jest związek między produktem lub usługą a środowiskiem naturalnym. Nawet FIFA ostatnie Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w Katarze promowała jako pierwszy w historii mundial neutralny pod względem emisji CO2. Komisja Europejska ma już tego dość i zamierza walczyć tym zjawiskiem.
W połowie ubiegłego roku ekolodzy pozwali holenderskie linie lotnicze KLM za greenwashing. Utrzymują, że reklamy przewoźnika i jego program redukcji emisji dwutlenku węgla tworzą fałszywy obraz, w którym loty KLM wcale nie determinują dalszych zmian klimatycznych. Spółka lotnicza z kolei nie ma sobie nic do zarzucenia i twierdzi, że ich reklamy są zgodne z obowiązującym prawem i przepisami. Ale być może niebawem to się zmieni. Bruksela ma już bowiem serdecznie dosyć greenwashingu w reklamach, w których klienci po prostu robieni są w konia. Jak donosi Bloomberg, Komisja Europejska za chwilę ma zaproponować specjalne rozwiązania, które mają walczyć z fałszywymi oświadczeniami firm, także w reklamach.
Greenwashing, czyli UE idzie na wojnę z nieuczciwymi reklamami
Jak miałaby wyglądać ta walka z greenwashingiem w unijnych reklamach? To poszczególne kraje UE mają pilnować tego, żeby oświadczenia środowiskowe i klimatyczne firm, dotyczące ich produktów lub usług - były poparte dowodami naukowymi. To nie wszystko. Bruksela celuje również w takie przepisy, dzięki którym chwalący się aspektami proklimatycznymi ze swojej strony, nie będą mogli też pominąć możliwych szkodliwych skutków. Te firmy, które się temu dyktatowi nie poddadzą - byłyby karane finansowo, tak przynajmniej wynika z projektu, do którego dotarł Bloomberg.
Nowe zasady miałby funkcjonować obok obowiązujących w UE oznakowań ekologicznych.
Zielona lista wstydu
Już w 2020 r. wykazano, że ponad połowa przebadanych oświadczeń środowiskowych produktów zawierała niejasne, mylące lub bezpodstawne informacje. Tymczasem organizacja non-profit Truth in Adversting publikuje na swoich stronach przegląd firm, które oskarża się o to, że nie są aż tak prośrodowiskowe, jak same się prezentują. Kogo możemy znaleźć na tej liście z blisko 60 pozycjami? Jest tutaj m.in. Mercedes-Benz, któremu zarzuca się reklamowanie swoich e-aut za pomocą obrazów natury, co nie przeszkadza koncernowi jednocześnie płacić miliardów dolarów kar za oszustwa emisji w swoich pojazdach napędzanych silnikiem diesla.
Jest tutaj także miejsce dla FIFA, która ostatni mundial w Katarze promowała jako pierwszy w historii turniej piłkarski naturalny pod względem emisji dwutlenku węgla. Znalazło się też miejsce w tym niesławnym spisie dla Burger Kinga, który reklamuje swoją kanapkę Whopper jako zrównoważoną, chociaż jej opakowanie zawiera substancje szkodliwe dla środowiska. Podobnie jest z Big Maciem w McDonald's. Dostaje się także m.in. Nestle za to, że swoją czekoladę reklamuje, że pochodzi ze zrównoważonych źródeł. Tymczasem łańcuch dostaw kakao w Afryce Zachodniej nie ma żadnych standardów środowiskowych.