Gazprom przegrał w sądzie z PGNiG, ale wyroku nie chce wykonać. Chodzi o 1,5 mld dol.
Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie uznał pod koniec marca, że rosyjski gaz sprzedawany Polsce był zbyt drogi. Gazprom musi oddać PGNiG za niecałe 6 lat w sumie ok. 1,5 mld dolarów. Okazuje się, że Rosjanie ani myślą wykonać ten wyrok.
Powołując się na informacje rosyjskiego portalu Rytm Eurazji, serwis Biznesalert.pl donosi, że Gazprom może nie palić się zbytnio do wykonania wyroku nakazującego wypłatę dla PGNIG ok. 1,5 mld dolarów kosztem rekompensaty za zbyt wygórowane ceny gazu w latach 2014-2020 - znacznie przekraczające ceny rynkowe.
Tego typu problemy przewidywał pod koniec marca prezes PGNiG Jerzy Kwieciński, który wyrażając zadowolenie z takiej decyzji Trybunału Arbitrażowego, zwracał uwagę, że prace nad realizacją tego wyroku będą jeszcze trwać.
Gazprom nie chce łożyć na rozwój PGNiG
Oficjalnie Gazprom przyznaje, że dzisiaj jest za wcześnie, żeby podawać jakieś szczegóły dotyczące zasądzonej spłaty. Z informacji podawanych przez Rytm Euroazji wynika, że Rosjanom wyjątkowo nie podoba się, że te pieniądze posłużyłyby PGNiG do dalszego rozwoju, który zmierza wprost do energetycznej niezależności - głównie od Rosji.
To właśnie owe 1,5 mld dolarów ma być przeznaczone na zieloną technologię, a także nowe złoża wydobywcze w Norwegii. To zaś pozwoli PGNiG sprowadzać przez gazociąg Baltic Pipe przeszło 8 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Tymczasem polityka Gazpromu od lat jest niezmienna i polega na uzależnianiu od siebie kolejnych odbiorców. I teraz PGNiG chciałoby się z tego układu wyłamać i to w dodatku za pieniądze od Rosjan.
Gazprom ma też swoją praktykę w unikaniu wyroków sztokholmskiego Trybunału Arbitrażowego. Próbował już tego samego względem wyroku, na podstawie którego musiał wypłacić państwowemu koncernowi energetycznemu Naftohaz na Ukrainie 4,63 mld dolarów - z tytułu odszkodowanie z powodu braku gazu do tranzytu do UE.
Wymysły trwały kilka lat, ale w końcu Rosjanie w grudniu 2019 r. zapłacili Rosjanom 3 mld dol. Ale na tym sprawa wcale się nie kończy. Jurij Witrenko, prezes Naftohaz, na początku kwietnia przedstawił Radzie Nadzorczej dodatkowe roszczenia od Gazpromu - wyliczone na 17,3 mld dol.