Gazprom opowiada straszne bzdury, straszy i szczuje. Reakcja rynku? Musiała wprawić Moskali w osłupienie
Gazprom szykuje się do kolejnej wojny gazowej i za pośrednictwem Telegramu zaczyna szerzyć propagandę. Spółka straszy, że Unia Europejska tym razem bez gazu z Rosji sobie nie poradzi. Wcześniej pomogła ciepła aura, ale teraz ma już nie być aż tak kolorowo. Jak na te groźby zareagował rynek? Chyba nie tak, jak tego spodziewała się Moskwa.
Gazprom zaczął ćwiczyć UE przerwami w dostawach gazu latem 2021 r., pół roku przed napaścią Rosji na Ukrainę. Tak Moskwa nakręcała kryzys gospodarczy, który miał zniechęcić Zachód do pomagania Kijowowi. Ten plan nie do końca wypalił, chociaż paliwa kopalne w pewnym momencie stały się najdroższe w historii. To niepowodzenie nie zniechęciło giganta do podjęcia kolejnej próby postraszenia Zachodu niedoborami gazu. Zdaniem Rosjan w tym roku napełnienie europejskich magazynów może się nie powieść.
Na potwierdzenie swoich słów Rosjanie pokazują liczby: 16 kwietnia magazynu UE wypełnione były 56,6 mld m sześc. gazu, co oznacza spadek z 58 mld m sześc. w tym samym okresie w 2020 r.
Gaz z Rosji: rachunek UE to blisko 60 mld euro od początku wojny
To, że Rosjanie znów zaczną uprawiać swoją grę półprawd i manipulacji, było łatwe do przewidzenia. W ubiegłym roku import rosyjskiego gazu rurociągowego wyniósł 62 mld m sześc. i był o 60 proc. mniejszy niż średnia z poprzednich pięciu lat. A to dopiero początek końca importu błękitnego paliwa z Rosji. W 2023 r., zgodnie z prognozami Międzynarodowej Agencji Energii dostawy rosyjskiego surowca mają spaść do 25 mld m sześc. (o ile przepływy przez gazociąg TurkStream i przez Ukrainę będą zgodne z wolumenami z grudnia 2022 r.).
Jak wylicza think tank CREA, od początku wojny na Ukrainie, Rosja zarobiła na handlu paliwami kopalnymi z UE ponad 151 mld euro, z czego blisko 60 mld euro poszło właśnie na gaz ziemny. Pod tym względem Bruksela przewodzi światowej stawce. Nikt inny tak dużo gazu z Rosji w tym czasie nie kupił. Na kolejnych miejscach plasują się Chiny, Turcja, Indie i Japonia.
Cena gazu spada, a magazyny się napełniają
Jak na te czarne scenariusze kreślone przez Gazprom zareagował rynek? Wygląda na to, że przynajmniej na razie nikt straszenia Rosjan nie bierze na poważnie. Cena gazu na giełdzie Dutch TTF Natural Gas Futures spadła poniżej 40 euro za 1 MWh. Nie licząc jednodniowych incydentów w drugiej połowie marca, są to poziomy ostatni raz widziane w styczniu 2022 r. Kontrakty na trzeci kwartał roku są obecnie wyceniane na niecałe 42 euro. Warto przypomnieć, że w szczytowym momencie, w sierpniu 2022 r., 1 MWh gazu potrafiła kosztować 350 euro.
A jak ma się sytuacja z magazynami gazu, których według Gazpromu Bruksela tym razem nie wypełni? Okazuje się, że jest lepiej niż rok temu. W ostatniej dekadzie kwietnia 2022 r. średnie wypełnienie unijnych magazynów gazu wynosiło 30,83 proc. Obecnie jest to prawie 58 proc. W jakim miejscu jest Polska? U nas jest nieco gorzej niż rok temu. Wtedy polskie magazyny gazu wypełnione były w ponad 73 proc., obecnie w ok. 51 proc.