REKLAMA

Fiskus przegrał z bogaczami. Nie będą płacić podatku wcale

Nawet 40 tys. polskich milionerów może zacząć płacić niższe podatki. Albo nawet nie płacić ich wcale. Od 2019 r. mieli płacić nawet więcej, bo rząd nałożył na nich specjalny dodatkowy podatek w wysokości 4 proc. od wszystkiego, co zarobią powyżej 1 mln zł rocznie. Ale sądy stają po stronie milionerów.

Fiskus przegrał z bogaczami. Nie będą płacić podatku wcale
REKLAMA

Najpierw zadajmy sobie pytanie, o kim mowa. Bo gdyby liczyć wartość majątku, milionerką może być babcia, która ma duże mieszkanie w centrum Warszawy. 

REKLAMA

Kim jest polski milioner?

W sensie podatkowym mówię jednak o milionerach jako osobach, które mają roczne dochody powyżej 1 mln zł i zarabiają takie pieniądze, pracując na etacie, umowie o dzieło, zlecenie, kontrakcie menadżerskim, otrzymują jako świadczenie emerytalne (przynajmniej teoretycznie) albo zarabiają na pozarolniczej działalności gospodarczej. Do dochodu wlicza się też jednak sprzedaż papierów wartościowych.

I ci właśnie milionerzy od 2019 r. muszą płacić tzw. daninę solidarnościową, czyli kolejne 4 proc. podatku od wszystkiego, co zarobią ponad 1 mln zł roczne. To de facto taki trzeci próg podatkowy obejmujący najbogatszych Polaków. Według Ministerstwa Finansów w Polsce płaci ją ok. 40 tys. osób.

Można pomniejszać podatek

Rzecz w tym, że dotąd fiskus upierał się, że 4 proc. od zysku ponad 1 mln złe rocznie płacić trzeba i kropka, i nie można uprawiać kreatywnej księgowości, ani niczego odliczać. Innymi słowy, licząc podstawę obliczenia tego 4-procentowego podatku dla najbogatszych, można odliczyć wyłącznie składki na ubezpieczenia społeczne. Za to skarbówka nie pozwalała na odliczanie choćby darowizn, strat z ubiegłych lat, ulgi rehabilitacyjnej czy ulgi na badania i rozwój.

Tak było dotąd, ale milionerzy w końcu postawili na swoim i stanął za nimi Naczelny Sąd Administracyjny, który w swoich wyrokach pozwoli im jednak odliczać starty z poprzednich lat. A to oznacza, że będą mogli oni zmniejszyć należny podatek, a nawet uniknąć zapłacenia go, nawet, jeśli danym roku zarobili rzeczywiście ponad 1 mln zł.

Czy wszyscy milionerzy to wiedzą? 

Fiskus wie, ale na akcję informacyjną nie liczcie

Cóż, nie było tym zbyt głośno. W lipcu w końcu sam minister finansów przyznał, że najbogatsi Polacy mogą pomniejszać podstawę opodatkowania o straty z poprzednich lat, tym samym obniżając należny podatek. Ale nie przyznał tego na głośnej konferencji prasowej, ale po cichutku w kącie, w odpowiedzi na interpelację poselską. Ale za to urzędnicy fiskusa pilnie odpowiedź ministra na interpelację czytają i od lipca fiskus zmienił front o 180 stopni i wydaje interpretacje korzystne dla milionerów.

REKLAMA

A to nie koniec dobrych wiadomości. Bo odliczać od postawy opodatkowania, jak się okazuje, można nie tylko straty w poprzednich latach, ale i dodatkowo ulgę podatkową na złe długi i ulgę na działalność badawczo-rozwojową. No i wracamy chyba do punktu wyjścia, w którym pewnie prawie nikt w Polsce podatku dla najbogatszych nie zapłaci. Choć to tylko wredne spekulacje. O tym, ile osób ostatecznie nie wykpi się o daniny solidarnościowej i cokolwiek odda fiskusowi z zarobków powyżej miliona, dowiemy się tak naprawdę najwcześniej wiosną przyszłego roku.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA