REKLAMA

Fala strajków na lotniskach. Ta rozpiska może przyprawić o zawał

Branża lotnicza jest szczególnie narażona na strajki pracowników, co pokazały nam ostatnie lata. Rok 2023 zaczyna się jednak szczególnie źle. Po problemach z odprawą pasażerów m.in. we Francji i Hiszpanii z plagą odwołanych lotów mierzą się teraz Niemcy. W piątek 17 marca kraj jest praktycznie sparaliżowany.

Fala strajków na lotniskach. Ta rozpiska może przyprawić o zawał
REKLAMA

Latanie po Europie wiąże się z coraz większą niepewnością. Od kilku miesięcy podróż najlepiej jest planować z rozpiską uwzględniającą przewidywane akcje protestacyjne w innych krajach. Bo jeżeli akurat nie strajkują bagażowi, to jest spora szansa, że od stanowisk pracy postanowili odejść kontrolerzy ruchu lotniczego.

REKLAMA

Nie ma w tym grama przesady. W ubiegłą niedzielę serwis Flightradar24 wrzucił krótki komunikat z hashtagiem Wesołych Podróży. Powyżej krótka wyliczanka:

  • Niedziela - strajk kontrolerów lotów we Francji
  • Poniedziałek - strajk pracowników lotnisk w Niemczech
  • Wtorek - możliwy strajk kontrolerów lotów w Hiszpanii

Milusio, prawda? Z wybuchowym finałem trzeba było jednak zaczekać aż do piątku.

Chaos na niemieckich lotniskach

Lotniska były zmuszone do odwołania kilkuset lotów. Port lotniczy Kolonia/Bonn anulował 144 połączenia, a władze lotniska w Duesseldorfie poinformowały o planach znacznego ograniczenia rozkładu.

Wcześniej, bo już na początku tygodnia, o odwołaniu lotów informowały również porty w Berlinie, Bremie i Hamburgu. To efekt ogólnokrajowej akcji protestacyjnej zwołanej przez związek zawodowy Verdi. Związkowcy domagają się podwyżek i zmiany warunków pracy dla pracowników niemieckich portów lotniczych.

Podobne żądania wysuwano w połowie lutego. Wtedy jednodniowy strajk zakończył się uziemieniem 300 tys. ludzi. Najbardziej poszkodowana była Lufthansa, która została zmuszona do odwołania lotów do i z Frankfurtu, Monachium, Stuttgartu, Bremy, Dortmundu, Hamburga i Hanoweru. Łącznie pod nóż poszło 1300 połączeń.

Przedstawiciele Verdi ostrzegali wtedy, że w przypadku braku porozumienia akcje protestacyjne będą kontynuowane. Jak widać nie były to groźby rzucane na wiatr.

Seria protestów lotniczych w Europie

Przypadek Niemiec wyróżnia się na tle Starego Kontynentu, ale nie tylko nasi sąsiedzi mają problemy ze strajkami pracowników branży lotniczej.

Nie trzeba nawet daleko szukać. W środę 15 marca francuski urząd lotnictwa cywilnego uprzejmie poprosił linie lotnicze, by odwołały co piąte połączenie na paryskim lotnisku Orly. Wcześniej regulator apelował o przycięcie rozkłady lotów o 30 proc., mając na myśli m.in. lotnisko De Gaulle’a w Paryżu, a także porty w Lille, Nantes, Lyonie, Nicei i podparyskim Beauvais. Przyczyną są strajki przeciwko reformie emerytalnej, która podnosi minimalny wiek uprawniający do pobierania świadczeń.

REKLAMA

Na początku roku protesty pracowników lotnisk sparaliżowały natomiast Hiszpanię. Akcja objęła aż 16 krajowych lotnisk. Protestujący domagali się podwyżek wynagrodzeń.

W Polsce o ryzyku podobnych konfliktów nic się nie mówi. To z jednej strony dobra wiadomość dla polskich pasażerów, ale z drugiej - p0dróże lotnicze odbywa się zazwyczaj za granicę. A to oznacza, że perturbacje u naszych bliższych i dalszych sąsiadów i tak wpływają na komfort podróży podróżnych znad Wisły.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA