Polska elektrownia jądrowa coraz bliżej. Właśnie trwa badanie wpływu na środowisko
Jeszcze październiku mamy poznać wykonawcę lub wykonawców pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. Ale istotne są też inne ustalenia. Toczy się już krajowa część procedury środowiskowej. Teraz też czas na transgeniczne postępowanie w tej sprawie. Chodzi o opinie o tej inwestycji krajów, które znajdują się w jej obszarze oddziaływania.
Raport środowiskowy dotyczący pierwszej polskiej elektrowni jądrowej złożono do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (GDOŚ) już 29 marca 2022 r. Chodzi o planowaną instalacje na terenie trzech gmin: Choczewo lub Gniewino i Krokowa. Na tej podstawie ma zapaść decyzja środowiskowa. Tylko że na temat wpływu tej pomorskiej elektrowni muszą też wypowiedzieć się nasi sąsiedzi: Niemcy i Litwa. I właśnie ruszyło postępowanie transgraniczne. Stosowną dokumentację GDOŚ udostępnił już państwom biorącym udział w tej ocenie.
Elektrownia jądrowa w Polsce z międzynarodowymi uwagami
Ta przekazana dokumentacja to opracowanie liczące 1200 stron. Zawiera m.in. bilateralne umowy zawarte przez polski rząd oraz przez tzw. konwencję z Espoo, dotyczącą przeprowadzania oceny oddziaływania na środowisko w kontekście transgranicznym.
Jak informuje spółka PEJ, w kolejnych miesiącach spodziewane jest uzyskanie kompletu uwag ze stron krajów narażonych. Innym elementem przygotowania do budowy, a potem, eksploatacji polskiej elektrowni jądrowej jest niedawne podpisanie umowy o współpracę z Politechniką Łódzką. Jej główne cele to rozwój potencjału kadrowego w sektorze energetyki jądrowej, lepsze przygotowanie studentów i absolwentów do wejścia na rynek pracy oraz promocja nowoczesnych materiałów i technologii stosowanych w przemyśle jądrowym.
Wybór dwóch technologii byłby za drogi?
Kto nam wybuduje tę pomorską elektrownię atomową i w jakiej technologii? Chrapkę na taki kontrakt mają Amerykanie, Francuzi i Koreańczycy. Zwycięzcę tego wyścigu mamy poznać w październiku. Pierwsi proponują sześć reaktorów typu AP1000 w dwóch lokalizacjach. Francuski koncern EDF stawia albo na cztery reaktory EPR o mocy 6,6 GW, albo na sześć 9,9 GW. Z kolei Koreańczycy oferują reaktory APR1400 o łącznej mocy 8,4 GW. Jak wynika to z wcześniejszych wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Klimatu i Środowiska możliwe, że ostatecznie polski rząd zdecyduje się nie na jedną, a na dwie technologie. Takie rozwiązanie odradzają nam jednak Stany Zjednoczone.
Pierwszy blok atomowy ma zacząć działać za 11 lat
Czasu na decyzje za dużo nie jest. Eksperci nie mają wątpliwość, że jeżeli Polska chce wypełnić swój atomowy plan, wybór technologii i wykonawcy musi zapaść jak najszybciej, najlepiej jeszcze w październiku. Przypomnijmy: Polityka Energetyczna Polski do 2040 r. wskazuje, że budowa pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce powinna ruszyć w 2026 r. Zgodnie z tymi wytycznymi już w 2033 r. powinien działać jeden blok atomowy o mocy ok. 1-1,6 GW.