REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Dodatek węglowy. Polacy cudownie rozmnożyli domy oraz piece węglowe i rząd ma duży problem

Już co najmniej 4 mld zł z okładem może brakować w budżecie dodatku węglowego. Rząd policzył, że na ten cel musi wydatkować 11,5 mld zł. Przepisy okazały się dziurawe jak durszlak, przez co zaczęły mnożyć się i piece węglowe, i same gospodarstwa domowe. Okazało się, że beneficjentów tego programu jest znacznie więcej, niż ktokolwiek to wcześniej mógł przypuszczać.

14.09.2022
9:33
dodatek-weglowy-budzet
REKLAMA

Niedawno wspominaliśmy, że w Rybniku istnieje 7,7 tys. palenisk węglowych, ale złożono 8,8 tys. wniosków o dodatek węglowy. Już wtedy Emil Nagalewski, koordynator alarmów smogowych na Śląsku i działacz antysmogowy z Rybnika, przestrzegał, że to sytuacja powszechna. I teraz to się potwierdza.

REKLAMA

Jak ustalili dziennikarze TVN24 Biznes, gminy z 14 województw łącznie zgłosiły zapotrzebowanie na pieniądze na dodatek węglowy w kwocie 15,7 mld zł. Tymczasem rząd dla wszystkich gmin z wszystkich 16 województw przygotował na ten cel raptem 11,5 mld zł. Najwięcej ma brakować w województwie śląskim: aż 2,8 mld zł. Czy to spowoduje obniżenie dodatku węglowego, który tym samym nie będzie już wart 3000 zł? Wszak w ustawie jest stosowny zapis o sytuacji, w której wykorzystano co najmniej 95 proc. środków. przygotowanych z puli na dodatek węglowy. Co wtedy?

Wysokość wypłacanych dodatków węglowych podlega proporcjonalnemu obniżeniu tak, aby łączna wysokość wypłacanych dodatków była równa maksymalnemu limitowi środków finansowych przeznaczanych na przyznanie dodatków - czytamy w ustawie.

Dodatek węglowy, czyli za dużo chętnych i za mało pieniędzy

Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka. To m.in. brak w regulacjach kryterium dochodowego, zasada kto pierwszy ten lepszy, czy brak ostrej definicji gospodarstwa domowego. To główne powody tego bałaganu finansowego z dodatkiem węglowym. 

Budżet programu został już przekroczony, a wiele gospodarstw, którym dodatek przysługuje, jeszcze wniosku nie złożyło. Teraz zachodzi potrzeba odkręcenia całej sytuacji. Będzie wiele spornych przypadków do rozstrzygnięcia - kto był pierwszy, komu dodatek przysługuje. Będą pojawiać się konflikty w rodzinach, które mają trudne relacje, a mieszkają w tym samym domu - przewiduje Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego.

Wcześniej serwis smoglab.pl, na podstawie danych z 14 na 16 województw, deficyt w dodatku węglowym szacował na ponad 15,3 mld zł. Teraz TVN24 Biznes, też na podstawie niepełnych danych, dowodzi, że tych pieniędzy brakuje jednak więcej, bo ok. 15,7 mld zł. Najwięcej w śląskim, bo 2,8 mld zł. Dalej jest małopolskie (1,9 mld zł), dolnośląskie i wielkopolskie (ponad 1,6 mld zł), podkarpackie (blisko 1,5 mld zł), mazowieckie (1,4 mld zł), świętokrzyskie (917 mln zł), pomorskie (757 mln zł), lubelskie (715 mln zł), kujawsko-pomorskie (689 mln zł), podlaskie (583 mln zł), lubuskie (544 mln zł), zachodniopomorskie (423 mln zł) i warmińsko-mazurskie (322 mln zł).

Sejm uszczelni przepisy: jeden dodatek na jeden adres

Bardzo możliwe, że wiele wniosków o dodatek węglowy będzie anulowanych. Po licznych zgłoszeniach nieprawidłowości rząd zdecydował się na modyfikację przepisów i wprowadzono zasadę, że jeden dodatek węglowy przysługuje na jeden adres gospodarstwa domowego. 

REKLAMA

Skoro dochodzi do sytuacji, że w jednym domu nagle są cztery gospodarstwa domowe, to powinny one płacić też cztery razy na przykład za odbiór śmieci. Dlatego przyjmujemy założenie, że jedno gospodarstwo domowe to jeden adres, któremu przysługuje jeden dodatek węglowy - tłumaczy minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

Ustawa z poprawkami wróciła już z Senatu i będzie ponownie rozpatrywana przez Sejm na posiedzeniu od 14 do 16 września. Przypomnijmy, że wnioski w sprawie dodatku węglowego i energetycznego należy składać najpóźniej do 30 listopada br. W pierwszym przypadku na wypłat÷ę poczekamy do 60 dni, a w drugim - do 30 dni.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA