W oczekiwaniu na zwrot nadpłaconego podatku można nieświadomie wpaść w pułapkę. Zasada jest prosta: nie podawajcie numeru karty, a tym bardziej nie podawajcie kodu CVC/CVV. W ten sposób stracicie pieniądze, zamiast je odzyskać. I stracicie wcale nie na rzecz fiskusa, ale oszustów, którzy się podszywają pod organy skarbowe.

Oszuści przeprowadzają właśnie zmasowany atak na Polaków, wykorzystując zbliżający się czas rozliczeń podatkowych. Co ciekawe, wcale nie przykładają się do stworzenia zbrodni idealnej - wysyłają bowiem wiadomości do Polaków, kierując do fikcyjnej strony e-Urzędu Skarbowego w czasie, gdy ta prawdziwa strona nie ma prawa jeszcze działać.
Fiskus chwilowo zamknął się online
Aktualnie, jak co roku, trwa przerwa techniczna zwana pracami serwisowymi, która służy temu, by Urząd Skarbowy przygotował wstępne roczne zeznania podatkowe dla milionów Polaków, bo jak wiecie, od kilku już lat to Urząd Skarbowy przygotowuje za nas zeznania. Można je potem uzupełnić o ulgi podatkowe czy zmienić formę zeznania, jeśli chcecie się rozliczyć wspólnie z małżonkiem, ale baza jest przygotowana przez US.
Więcej o ulgach podatkowych przeczytasz na Bizblog.pl:
I tak to działa od lat, że zeznanie można wypełnić na bazie wstępnych danych przygotowanych przez fiskusa dopiero od 15 lutego. To znaczy, że w okresie od 4 do 14 lutego serwis e-Urząd Skarbowy jest nieczynny.
Gdyby wszyscy Polacy to wiedzieli, oszuści nie mieliby szans. Ale nie wiedzą. I oszuści wiedzą, że Polacy nie wiedzą, więc próbują szczęścia, a nóż ktoś się złapie.
I przed tym właśnie ostrzega CERT Polska - przed wiadomościami e-mail, w których złodzieje informują, że wasze zeznanie podatkowe jest gotowe i macie należny zwrot podatku, żeby go odebrać, każą wam się zalogować stronę internetową niby Urzędu Skarbowego, gdzie z kolei proszą o podanie danych z karty płatniczej, by dokonać na nią zwrotu.
Nie nabierajcie się na to!
Nie podawajcie tego kodu!
Czujność powinien wzbudzić nie tylko fakt, że macie jakiś zwrot podatku, choć żaden PIT jeszcze nie ma prawa być rozliczony przez prawdziwy Urząd Skarbowy.
Podejrzliwość powinna przede wszystkim wzbudzić prośbą o dane karty jak jej numer, oraz numer CVC/CVV na odwrocie karty. Po pierwsze, skarbówka nie zwraca pieniędzy na kartę, ale na numer konta. Po drugie, numer CVC/CVV służy do płatności w internecie, a nie do przyjmowania pieniędzy.
Przy okazji, nie podawajcie też nikomu kodów Blik, nie klikajcie z linki przysłane przez obcych, nie skanujcie kodów QR - Urząd Skarbowy nigdy nie będzie używał takich metod.
Prawie połowa Polski wystawia się na strzał
Zresztą na te prośby o Blik czy wysyłkę linków, w które niby powinniśmy kliknąć, uważać należy zawsze, nie tylko kiedy ponoć wysyła je skarbówka. Mieliśmy już falę podszywających się pod Pocztę Polską, kurierów i nie wiadomo, co jeszcze. I ciągle mnóstwo Polaków się na to nabiera.
Z badania „Mobilny Portret Polaka” przeprowadzonego przez Bank Millenium i opublikowanego niedawno z okazji Dnia Bezpiecznego Internetu wynika, że aż co piąty badany padł ofiarą oszustwa w internecie.
To samo badanie pokazało, że 56 proc. respondentów nie klika w linki i nie otwiera załączników w e-mailach lub SMS-ach od nieznanych dostawców, co oznacza, że 44 proc. jednak klika. Mamy jeszcze sporo do zrobienia, jeśli chodzi o zachowanie elementarnych zasad bezpieczeństwa.