Myślicie, że 6 zł na stacjach benzynowych to pieśń przyszłości? Żebyście się nie zdziwili
We wtorek w województwie opolskim za litr „98” trzeba było zapłacić 5,99 zł, a w warmińsko-mazurskim, podkarpackim i świętokrzyskim ceny diesla przekroczyły 5 zł. Według ekspertów marzec na rynku paliw będzie nerwowy, a ceny ropy będą zmieniać się dynamicznie.
Ropa naftowa zaczęła drożeć, odkąd na całym świecie rozpoczęły się programy szczepień na SARS-CoV-2. Kolejne doniesienia o dopuszczeniu następnego preparatu na rynek poprawiały humor producentom ropy. Efekt? W poniedziałek za baryłkę ropy Brent trzeba było płacić 70 dol. To poziomy, które nie były obserwowane od ponad roku.
Ten skok widać już na stacjach paliw, gdzie benzyny nie da się kupić poniżej 5 zł.
Na polskich stacjach paliw 5 zł, to teraz nowa normalność. W najbliższych tygodniach oczekiwana jest jednak stabilizacja z małą perspektywą wzrostową
– komentuje dla Bizblog.pl analityk rynku paliw dr Jakub Bogucki z e-petrol.pl.
Cena ropy w międzynarodowym uścisku
Jednym z głównych czynników, jaki ma wpływ na notowania ropy i ceny na stacjach paliw jest zachowanie największych producentów. Kraje OPEC+ ostatnio wypowiedziały się przeciwko zniesieniu ograniczeń w produkcji i dostawach. Cięcia o 8 mln baryłek dziennie obowiązują dalej. Ten scenariusz jest po myśli Saudów, którzy już wcześniej zapowiedzieli, że nawet jeśli OPEC zgodzi się na cięcia, to oni utrzymają wydobycie na poziomie obniżonym o 1 mln baryłek dziennie. Tymczasem Rosja naciskała na wykorzystanie wzrostu cen i zaproponowała, żeby zwiększyć produkcję o 1,5 mln baryłek dziennie. Koniec końców ustalono, że wszyscy utrzymają dotychczasowy poziom produkcji, oprócz Rosji i Kazachstanu, które zwiększą wydobycie o 130 tys. i 20 tys. baryłek codziennie.
Mamy więc do czynienie z przeciąganiem liny między Arabią Saudyjską a Rosją. Ci drudzy chcą zarabiać na ropie, z kolei szejkowie grają na jak najwyższe wzrosty, celując w pozyskanie niezbędnych funduszy potrzebnych do przeprowadzenia reform zaplanowanych przez księcia Mohammeda bin Salmana. Dzięki nim w przyszłości Arabia Saudyjska nie ma być aż tak bardzo jak teraz uzależniona od ropy.
Drożejący dolar też nie pomaga
Cenie benzyny i ropy na polskich stacjach paliw nie pomaga jeszcze jeden czynnik. Chodzi o zyskującego na wartości dolara. Transakcje naftowe w pierwszej kolejności są rozliczane w amerykańskiej walucie. Im droższy więc dolar, tym droższa ropa.
Właśnie teraz mamy do czynienia z takim zjawiskiem. I chociaż daleko jeszcze do poziomów sprzed roku, kiedy 20 marca 2020 r. za jednego dolara płacono nawet 4,24 zł, to jednak tendencja wzrostowa jest bardzo widoczna. Jeszcze miesiąc temu, na początku lutego dolar kosztował 3,69 zł. Teraz to już 3,85 zł.