7 zł za benzynę nie powinno zbytnio martwić kierowców. Przed nami wielka zmiana na stacjach paliw
Rok temu, kiedy jeszcze nikt na poważnie nie brał pod uwagę ani rosyjskiej napaści na Ukrainę ani bezprecedensowego kryzysu energetycznego, baryłka ropy kosztowała w granicach 83-84 dol. A ile kosztuje teraz? Tyle samo. Czy to jednak oznacza, że w Polsce kierowcy przynajmniej na chwilę mogą wziąć głębszy oddech i ceny paliw zaczną spadać? Być może tak pod warunkiem, że obserwowane obecnie obniżki cen hurtowych utrzymają się w kolejnych dniach.
Analitycy rynku paliw z serwisu e-petrol przewidują, że w ostatnim tygodniu października cena benzyny Pb95 powinna być na poziomie 6,86-7.01 zł, a w przypadku diesla - od 8,08 do 8,21 zł. Z kolei autogaz wyceniają na kolejny tydzień na przedział cenowy 3,05-3,14 zł. To drobna zwyżka w porównaniu z notowaniami z poprzednich tygodni, ale nie ma powodów do paniki. A wszystko dlatego, że krajowe rafinerie oferują benzynę i olej napędowy w cenach sporo niższych niż na początku miesiąca.
Eksperci przekonują, że przed polskimi kierowcami pierwszy od kilku tygodni okres bez ryzyka większych podwyżek. Wyraźnej korekty mamy oczekiwać na przełomie października i listopada. Pod warunkiem, że obniżki cen hurtowych utrzymają się jeszcze kilka dni i nie zostaną nagle przerwane.
Ceny paliw w Polsce wreszcie spadną
Analitycy z BM Reflex dodatkowo zwracają uwagę na mocniejszego złotego i niższe ceny paliw na rynku ARA. Uważają przy tym, że przyszłe obniżki cen bardziej będą dotyczyć benzyny niż oleju napędowego.
Ta prognoza jest też bardziej korzystna dla polskich kierowców. Eksperci z Reflex uważają, że w tygodniu między 24 a 30 października spadki powinny być kontynuowane, a ceny benzyny bezołowiowej 95 mogą zniżyć się w okolice 6,80 zł za litr.
Cena ropy takie jak rok temu
Popyt na ropę już miał się rozkołysać na dobre, po tym jak Chiny poinformowały o złagodzeniu restrykcji w związku z pandemią koronawirusa, ale po wiadomościach ze Stanów Zjednoczonych znowu trzeba było zaciągać ręczny hamulec. Waszyngton zdecydował bowiem o uwolnieniu 180 mln baryłek ropy z rezerwy strategicznej, dodatkowo Rezerwa Federalna Fed ponownie zasugerowała, że być może trzeba będzie sięgnąć po jeszcze agresywniejsze niż do tej pory podwyżki stóp procentowych w USA. Mówi się, że do końca roku poziom 4 proc. będzie przekroczony. Swoje dołożył też raport Międzynarodowej Agencji Energii o topniejących zapasach ropy na świecie.
Jak się ma do tego cena ropy? Obecnie baryłkę Brent kupimy za ok. 84 dol. Rok temu było bardzo podobnie, w granicy 83-84 dol. Chociaż jeszcze w pierwszej połowie października ta cena wynosiła przeszło 92 dol. To spadek o ok. 8,7 proc. raptem w dwa tygodnie. Z kolei na początku czerwca ropa potrafiła kosztować nawet ponad 122 dol. za baryłkę. Na początku marca padł 13-letni rekord i ropa wtedy kosztowała nawet ponad 130 dol.