REKLAMA

Kierowcy mają przechlapane. Diesel idzie już na 9 zł, a benzyna zaraz dobije do 7 zł

Analitycy rynku paliw nie mają optymistycznych prognoz dla kierowców. Nie dość, że cały czas jest bardzo drogo, to ma być jeszcze drożej. W efekcie olej napędowy jeszcze nigdy nie był tak drogi. Nie ma też dobry wieści z globalnego rynku ropy. Nie wiadomo, jak skończą się tarcie na linii USA - państwa OPEC+. Do tego dochodzą jeszcze strajki we Francji i awaria w Holandii.

Kierowcy mają przechlapane. Diesel idzie już na 9 zł, a benzyna zaraz dobije do 7 zł
REKLAMA

Niestety, ale jesteśmy świadkami nowego, historycznego rekordu ceny diesla na polskich stacjach paliw. Do tej pory najwyższą ceną była ta z 10 marca, kiedy za litr oleju napędowego trzeba było płacić 6,95 zł. Teraz jest jednak znacznie drożej, bo aż 8,08 zł.

REKLAMA

Ceny paliw: to jeszcze nie koniec podwyżek

Ale to jeszcze nie koniec złych informacji dla kierowców. Jak wskazują eksperci: w nadchodzącym tygodniu na stacjach paliw ma być jeszcze drożej.

Jeszcze bardziej pesymistyczne szacunki na przyszłość mają specjaliści z e-petrol. Ich zdaniem benzyna 95-oktanowa może osiągnąć maksymalną cenę na poziomie nawet 7,11 zł, a olej napędowy - 8,31 zł. Autogaz zaś może kosztować w przedziale od 3,09 do 3,19 zł za litr. 

OPEC+ broni ropy z Rosji, a USA chcą limitu ceny

Wszystko wskazuje na to, że za nami już spokojne tygodnie na rynku ropy. Po decyzji OPEC+ o cięciach produkcji o ok. 2 mln baryłek dziennie, cena surowca zaczęła wyraźnie puchnąć. Jeszcze na koniec września to było w granicach 82-85 dol. za baryłkę, a teraz już jest w okolicach 93-94 dol. To ciągle mniej niż tegoroczne szczyty z marca i czerwca, kiedy za jedną baryłkę ropy przyszło płacić ponad 120 dol., ale też wyraźnie drożej niż rok temu, kiedy cena ropy była na poziomie ok. 85 dol. 

Po cięciach OPEC+ zrobiło się jeszcze bardziej nerwowo. Waszyngton już wprost zaczął oskarżać Arabię Saudyjską o sojusz z Rosją. Taki ruch bowiem miał spowodować wzrost cen paliw w Stanach Zjednoczonych, co na miesiąc przed wyborami do Kongresu miało być bardzo niekorzystne dla Demokratów. Odpowiedzią USA ma być limit cenowy na ropę z Rosji. Bez tego, jak wylicza administracja prezydenta Joe Bidena, cena ropy może skoczyć nawet do poziomu 140 dol. za baryłkę. 

Dostawa paliw do Europy zakłócona przez strajk i awarię?

REKLAMA

Ale nie tylko potyczka na linii USA - OPEC+ kołysze rynkiem ropy. Nie bez znaczenia jest m.in. awaria, jaka miała miejsce W największej rafinerii w Europie Pernis w Holandii, należącej do Shell. Jak czytamy w komunikacie prasowym zidentyfikowano już techniczną przyczynę i zdecydowano o czasowym zamknięciu instalacji, do czasy wyeliminowania usterki. Zdaniem ekspertów to może nawet w krótkim czasie dodatkowo pogorszyć podaż paliwa w Europie, która w ostatnim czasie kuleje głównie przez trwające strajki w większości francuskich rafinerii. Jakby tego było mało, to jeszcze koncern BP właśnie przeprowadza prace konserwacyjne instalacji FCC w swojej rafinerii w Rotterdamie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA