Koniec cen z piątką z przodu na polskich stacjach. Są pierwsze podwyżki
Analitycy są zgodni: to już koniec obniżek cen paliw w Polsce. W kolejnym tygodniu października mają się ustabilizować, chociaż ma nie brakować też takich stacji, które swoje ceny podniosą. Tak czy inaczej, wniosek jest jeden: miło już było. Z kolei na rynku ropy jesteśmy świadkami kolejnego zwrotu akcji i sporych obniżek.
Eksperci z Reflex twierdzą, że na większości stacji paliwowych w Polsce benzyna 95 i diesel dalej są poniżej 6 zł, ale nie brakuje też takich miejsc, gdzie wprowadzane są pierwsze podwyżki.
Na części z nich w skali tygodnia litr paliwa drożał nawet kilkanaście groszy na litrze lub więcej. W kolejnym tygodniu sytuacja będzie podobna. Na ponowne spadki nie mamy co liczyć – prognozuje Urszula Cieślak, analityk rynku paliw z Reflex.
Z kolei znawcy tematu z e-petrol.pl zwracają uwagę na mocno taniejącą ropę i na to, że po tych przecenach na razie w naszym kraju nie ma ani śladu.
Paliwa w tegorocznej kampanii wyborczej są wyjątkowo gorącym tematem, a na jej finiszu, po serii doniesień o licznych awariach dystrybutorów na stacjach, dyskusja nie dotyczy już nawet ich cen, a dostępności dla kierowców – twierdzi dr Jakub Bogucki, analityk z e-petrol.pl.
Ceny paliw: taniej niż rok temu
Zgodnie z wyliczeniami Reflex, średnie ceny paliw obecnie w Polsce wynoszą: 6,06 zł dla benzyny 95; 6,10 zł dla oleju napędowego i 2,99 zł dla autogazu.
Pozostają wyraźnie niższe niż przed rokiem. Za benzyny płacimy około 8 proc. mniej, za autogaz o ok. 4 proc., a największy spadek notujemy dla średniej ceny diesla blisko 20 proc. – wskazuje Urszula Cieślak.
Jak te ceny będą kształtować się w kolejnym tygodniu października. Specjaliści z e-petrol.pl przewidują stabilizację, z wyjątkiem drożejącego autogazu. Przewidywane przedziały cenowe: 5,94–6,06 zł dla benzyny 95; 5,96–6,09 zł dla diesla i 2,98–3,12 zł dla LPG.
Ropa z największym spadkiem cenowym od marca
A co słychać na rynku ropy? Już niektórzy analitycy wypatrywali 100 dol. za jedną baryłkę, a tymczasem cena ropy właśnie odnotowuje największy tygodniowy spadek od marca br. Jeszcze pod koniec września w przypadku ropy Brent byliśmy w okolicach 95 dol., a WTI dobijała do 94 dol. Ale teraz jesteśmy w zupełnie innej rzeczywistości: Brent jest po ok. 84 dol., a WTI po ok. 82 dol. Skąd tak wyraźna obniżka? Jako głową przyczynę wymienia się raport EIA dotyczący zapasów (największy wzrost od stycznia 2022 r. na poziomie 6,5 mln baryłek) i popytu na benzynę w USA. Do tego wszystkiego doszła równie wyprzedaż na rynku obligacji, co może sugerować kiepskie perspektywy dla globalnej gospodarki.
Ceny ropy stabilizują się po brutalnym tygodniu, w którym bezlitosna wyprzedaż na rynku obligacji wywołała obawy dotyczące globalnego wzrostu gospodarczego – twierdzi, cytowany przez Reutersa, Edward Moya, starszy analityk OANDA.
Amerykańskie obligacje skarbowe spadły dno najniższych cen od 17 lat, co ma związek głównie z obawami względem utrzymania na obecnym poziomie stóp procentowych przez Rezerwę Federalną USA. Nie pomaga też strach przed rosnącym, amerykańskim deficytem budżetowym. W przyszłym tygodniu dojdą kolejne zmienne: najnowsze dane o inflacji w USA i aktualizacja sytuacji gospodarczej w Chinach.
Więcej o cenach paliw przeczytasz na Spider’s Web: