REKLAMA

Benzyna, diesel i autogaz drożeją. Po chwilowych spadkach nie będzie ani śladu. Ile zapłacimy?

Po tym, jak w pierwszych dniach 2023 r. cena ropy Brent i WTI spadła o ok. 8-9 proc., właśnie jesteśmy świadkami wyraźnego odbicia. Globalne powody takiego zjawiska są przynajmniej dwa. Ten rynkowy optymizm powinniśmy odczuć bez zbędnej zwłoki także w Polsce. Eksperci nie mają wątpliwości i przewidują w tym tygodniu niewielkie zwyżki cenowe na stacjach paliw. Więcej zapłacimy za benzynę, diesel i autogaz.

ceny-paliw-cena-ropy-stopy-procentowe
REKLAMA

Ropa Brent 4 stycznia kosztowała raptem mniej niż 78 dol. a WTI - nie więcej niż 73 dol. To największe tygodniowe spadki, licząc od 2016 r. Ale za chwilę nie będzie po nich ani śladu, jesteśmy wszak świadkami wyraźnego odbicia. Zyskuje zarówno Brent, jak i WTI. Ta pierwsza kosztuje już powyżej 80 dol., a druga ponad 75 dol. Analitycy rynkowi wskazują na dwa główne powody takiego zjawiska. Pierwszym jest ponowne otwarcie gospodarcze Chin, które kończą (przynajmniej na razie) z polityką zero-COVID. Drugim determinantem drożejącej ropy jest z kolei mniej agresywne zacieśnienie monetarne ze strony amerykańskiej Rezerwy Federalnej. 

REKLAMA

Cena ropy w dwóch globalnych kleszczach

Bo też nastroje gospodarcze w Waszyngtonie i Pekinie ciągle w głównej mierze nadają koniunkturze rytm. W przypadku Chin mamy do czynienia z pierwszym od trzech lat otwarciem granic. Tym samym szacuje się, że w związku z Księżycowym Nowym Rokiem będzie organizowanych nawet 2 mld podróży (to dwa razy więcej niż w 2022 r., ale tylko 70 proc. poziomu z 2019 r.). Z drugiej strony taki napływ chińskich podróżnych może wywołać kolejny wzrost liczby zakażań. 

Z kolei w Stanach Zjednoczonych Rezerwa Federalna po czterech z rzędu podwyżkach stóp procentowych o trzy czwarte punktu, nieco wyhamowała i w grudniu podwyższyła je jedynie o pół punktu. FED zresztą przyznaje, że amerykańska inflacja jest już na trwałej ścieżce spadkowej. Tyle tylko, że to wcale nie musi oznaczać luzowania polityki monetarnej.

REKLAMA

Ceny paliw w Polsce zaczynają rosnąć

Czyli to, że od kilku dni ropa zyskuje na wartości, wcale nie znaczy jeszcze, że to już stały trend. Ryzyko przyspieszenia pandemii koronawirusa w Chinach i dalszych podwyżek stóp procentowych w USA - dalej jest bardzo realne. Pewne jest za to jedno: w najbliższych dniach na polskich stacjach paliw za benzynę, diesel i autogaz zapłacimy jednak nieco więcej. Jak to wynika z analizy ekspertów z e-petrol w tygodniu miedzy 9 a 15 stycznia możemy spodziewać się cen benzyny Pb95 na poziomie nawet 6,55-6,66 zł za litr oraz 7,65-7,77 zł za olej napędowy. Podrożeje także autogaz, którego cena powinna mieścić się w przedziale 3,07-3,18 zł/l. Dla benzyny Pb98 ceny mają kształtować się między 7,35 a 7,46 zł.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA