REKLAMA

Ceny paliw przed świętami jak zamrożone. Nie tankujcie na zapas, bo po 1 stycznia nic się nie zmieni

Ceny paliw na stacjach w Polsce oderwały się od bieżących notowań ropy naftowej i aktualnego kursu złotego i stanęły w miejscu, jakby zostały urzędowo zamrożone. Jak wyliczyli eksperci firmy Reflex, w ciągu tygodnia różnice średnich cen litra benzyny czy oleju napędowego zmieniły się o maksymalnie...1 grosz. Choć od 1 stycznia wraca pełny VAT na paliwa, eksperci uspokajają, że wzrost cen jest mało prawdopodobny.

Ceny paliw przed świętami jak zamrożone. Nie tankujcie na zapas, bo po 1 stycznia nic się nie zmieni
REKLAMA

Średnie ceny najpopularniejszych paliw samochodowych w Polsce w ostatnich tygodniach wykazywały minimalne wahania, a od połowy grudnia praktycznie stanęły w miejscu. Jak wyliczyła firma badawcza Reflex, średnia cena litra benzyny 95 to obecnie 6,53 zł, oleju napędowego 7,64 zł, a autogazu 2,95 zł. W każdym przypadku różnice w stosunku do zeszłotygodniowych cen nie przekraczają grosza.

REKLAMA

Jak wskazuje Rafał Zywert, ekspert firmy Reflex, taki stabilny poziom cen paliw powinien utrzymać się w kolejnych tygodniach. Ocenia, że w obecnej sytuacji mało prawdopodobny jest wzrost średniego poziomu cen paliw na stacjach od nowego roku. Przypomnijmy, że od 1 stycznia VAT na paliwa wraca z obniżonego poziomu 8 proc. do pełnej stawki 23 proc.

Przypomnijmy, że 23 proc. VAT na paliwa wraca, ponieważ rząd zdecydował, że nie skorzysta z możliwości utrzymania z niższej stawki. W piątek prezydent podpisał ustawę przedłużającą wyłączenie z opodatkowania paliw podatkiem handlowym, ale przy podwyższeniu VAT-u ma to właściwie symboliczne znaczenie. Co ciekawe, rząd poinformował o tym, używając dość mocno przesadzonego hasła „przedłużamy korzystne rozwiązania dot. sprzedaży paliw”.

VAT w górę, cena bez zmian

Wróćmy jednak do sytuacji na rynku paliw po 1 stycznia. Czy to możliwe, by skokowo zwiększyło się obciążenie podatkowe paliw w detalu, a ceny nie wzrosły? Tak, jeśli dzisiejsze ceny detaliczne są sztucznie napompowane i przygotowane „wzięcia na klatę” wyższego VAT-u. Jak wskazuje Zywert, w pierwszych trzech tygodniach grudnia średni poziom cen benzyn na europejskim rynku ARA ukształtował się na poziomie 3552 zł za tonę, a diesla na poziomie 4027 zł za tonę. To najniższe poziomy od początku roku. Ceny detaliczne są jednak znacznie wyższe niż w styczniu czy lutym.

Za baryłkę ropy Brent z dostawą w lutym płaci się obecnie 84 dolary, czyli o 5 dolarów więcej niż tydzień temu. Ceny obłożonej ceną maksymalną rosyjskiej ropy Urals Fob Rotterdam to obecnie 45 dol. za baryłkę, a ex-Primorsk to zaledwie 42 dol. za baryłkę. Rosja zapewnia, że jest już bliska wypracowania odpowiedzi na wprowadzone przez Zachód sankcje.

REKLAMA

Obecny kryzys paliwowy przekłada się zwłaszcza na wysokie ceny oleju napędowego. Dzieje się tak dlatego, że Europa przez lata była mocno zależna od importu diesla z Rosji, a ograniczanie dostaw z tego kierunku po wybuchu wojny w Ukrainie oraz perspektywa całkowitego odcięcia się od tego źródła przekładały się na wysokie marże produktowe dla tego paliwa.

Jak tłumaczył nam Grzegorz Maziak, redaktor naczelny serwisu e-petrol.pl, w sytuacji ogólnego kryzysu energetycznego i rosnących cen opału pojawiło się dodatkowe zapotrzebowanie na produkty naftowe o zbliżonej do oleju napędowego charakterystyce. W obliczu skokowego wzrostu cen gazu ziemnego takie produkty ropopochodne po prostu były traktowane jako tańszy substytut gazu w przemyśle.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA