Cena gazu w Europie ostro w górę. Winny ciepły czerwiec i kłopoty w Norwegii
Ledwo dziesięć dni czerwca wystarczyło, żeby cena gazu wzrosła o więcej niż 50 proc. Z kolei w europejskim systemie handlu emisjami — EU ETS rośnie też cena wyemitowania jednej tony dwutlenku węgla, która ponownie jest na kursie do celu 100 euro za 1000 kg CO2. Czy to oznacza, że Gazprom miał jednak rację kilka tygodni temu i Europa jest pod coraz większą presją kryzysu energetycznego? Nie do końca. Obecne wahania cenowe to zaś bardziej sprawka zbyt ciepłego czerwca.
Coś dziwnego dzieje się na rynku gazu. Jeszcze na początku miesiąca, 1 czerwca, cena 1 MWh gazu na giełdzie Dutch TTF Natural Gas Futures wynosiła lekko ponad 23 euro. W porównaniu z poprzednimi stawkami to bardzo mało. Przecież na początku kwietnia za megawatogodzinę gazu płacono więcej niż 50 euro. A 2023 rok otwieraliśmy na poziomie ponad 80 euro. Ale przez pierwsze paręnaście dni czerwca jesteśmy świadkami odwrócenia się tej tendencji i gaz pierwszy raz od wielu tygodni znowu zaczął drożeć. Obecnie za 1 MWh trzeba zapłacić ponad 36 euro. To ceny ostatni raz obserwowane z miesiąc temu.
Cena gazu, czyli zbyt ciepły czerwiec i kłopoty w Norwegii
Czy w takim razie rację miał Gazprom, który kilka tygodni temu zaczął straszyć Europę, że tym razem tak łatwo i szybko gazowych z Rosji dostaw nie zastąpi? Nic z tych rzeczy. Unijne magazyny gazu wydają się dobrze przygotowane na kolejną zimę i są obecnie wypełnione w ponad 72 proc. (stan na 12 czerwca). W przypadku Polski to więcej niż 60 proc. Dlaczego więc cena gazu zaczęła w czerwcu tak wyraźnie puchnąć? Eksperci wskazują na co najmniej dwie przyczyny takiego stanu rzeczy.
Pierwszym powodem ma być zbyt ciepła aura, co prowadzi do większego zapotrzebowania na energię do klimatyzatorów i wentylatorów. Do tego wszystkiego rynek zacieśnia się, bo kraje z Azji też, podobnie jak Europa, chcą pozyskać przed zimą jak najwięcej LNG. Analitycy każą też patrzeć w kierunku Norwegii, największego dostawcy tego surowca do Europy. Tam wszak w ostatnim czasie Shell przedłużył konserwację norweskiej elektrowni gazowej Nyhamna z powodu problemów z systemem chłodzenia. Przerwa ma potrwać co najmniej do połowy lipca.
Cena emisji CO2 lubi drogie paliwa kopalne
Gazu jest więc mniej, a chętnych coraz więcej. I stąd rosnąca cena. Podobnie jest z emisjami CO2. Jeszcze jakieś dwa miesiące temu, w pierwszej dekadzie kwietnia, cena emisji dwutlenku węgla wynosiła więcej niż 97 euro i znowu zaczęła niebezpiecznie zbliżać się do magicznej bariery 100 euro. Potem jednak najpierw na początku maja spadliśmy do poziomów poniżej 85 dol. W połowie maja zaś byliśmy świadkami lekkiego odbicia do ponad 89 dol., a następnie cena emisji CO2 runęła poniżej 79 dol. Od tego jednak czasu, czyli od początku czerwca — tak samo, jak w przypadku samej ceny gazu — widzimy stałe podwyżki. W efekcie wyemitowanie jednej tony dwutlenku węgla już znowu kosztuje więcej niż 91 dol.