Carrefour Polska ogłosił, że wstrzymuje zakrojoną na szeroka skalę restrukturyzację. Tym samym wiesza na pomysł zwolnień grupowych. Ale nie na zawsze. Temat ma wrócić w nowym roku.
Jeszcze na koniec września stan gry przedstawiał się następująco: Carrefour Polska lizał rany po pandemii i ogłosił, że tym razem bez zwolnień grupowych nie da rady. Podobnie jak wcześniej Tesco i Auchan, Carrefour stwierdził, że pożegnać się z pracą będzie musiało 400 osób (to ok. 3 proc. zatrudnionych w Carrefour Polska). I to na początek, bo potem mają być dalsze zwolnienia. Minęło kilka dni i sieć zmieniła zdanie. Ale to niestety wcale nie oznacza, że redukcja etatów nie nastąpi.
Carrefour Polska bez zwolnień grupowych
Wszystko wskazuje na to, że wycofanie się z restrukturyzacji zatrudnienia jest wynikiem braku porozumienia na linii Carrefour Polska – związku zawodowe. Związkowcom w niesmak przede wszystkim było to, że zabrakło rzetelnej analizy, co zmiany w liczbie etatów dadzą, a też wszystko zapowiedziano w bardzo krótkim czasie. Inna sprawa, że restrukturyzacja miała polegać nie tylko na redukcji etatów, ale także na wprowadzeniu wielozadaniowości
Pracownik nie będzie już odpowiedzialny za swój dział czy obsługę kasy, ale będzie robił wszystko, a do tego ludzi na zmianie będzie jeszcze mniej niż obecnie
– ostrzegał już w sierpniu Paweł Skowron, przewodniczący „Solidarności” w Carrefour Polska.
Temat wróci po nowym roku
„Solidarność” brała pod uwagę nawet organizację protestów. Ich zdaniem działania pracodawcy zmierzają do obniżenia uposażeń i do pogarszania się warunków pracy. Obecna zmiana taktyki przez Carrefour Polska może sugerować, że nie udało się zmienić nastawienia związkowców. Zwłaszcza że coraz częściej pojawiały się informacje, że sieć nie czeka na ostateczne ustalenia tylko już teraz zmienia umowy swoim pracownikom. Jak donosi serwis dlahandlu.pl miało to dotyczyć m.in. 4 tys. osób z Mazowsza.
Teraz wychodzi na to, że Carrefour Polska zrezygnował z tego rozwiązania Ale też nie ma co liczyć, że nagle sytuacja finansowa się polepszy. Zwłaszcza w dobie drugiej fali pandemii i coraz poważniejszych rozważaniach o lockdownie nr 2. Dlatego temat zwolnień grupowych absolutnie nie umarł śmiercią naturalną, tylko poszedł w odstawkę. Rozmowy na ten temat mają zostać na nowo podjęte już po nowym roku. Konkretny termin nie jest jeszcze ustalony.