Budowa systemem gospodarczym. Nie licz na pomoc państwa, zarobić muszą deweloper i bank
Kupujesz mieszkanie od dewelopera, a kredytu udziela bank — możesz liczyć na hojną pomoc finansową państwa. Gdy jednak budujesz dom systemem gospodarczym, na rodzinnej działce, z pomocą rodziny i przyjaciół — państwo prawie żadnej oferty pomocy dla ciebie nie ma. "Ale jest 500+" — pociesza wiceminister.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jerzy Paul skierował do Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju interpelację "w sprawie pomocy dla młodych osób, które nie chcą kupować domów od deweloperów, ale budować je samodzielnie".
Tylko od dewelopera i na kredyt
Jerzy Paul podkreśla, że państwo wprawdzie pomaga młodym ludziom, którzy chcą się usamodzielnić mieszkaniowo, ale tylko niektórym i pod określonymi warunkami.
Polityk wskazuje, że w takim przypadku uczestnik projektu "Mieszkanie dla młodych" otrzyma znaczne wsparcie finansowe, często nawet ponad 100 tysięcy złotych, ale zaznacza, że dostęp do ofert ograniczony jest jedynie do dużych miejskich ośrodków.
Wyjaśnia, że zakres pomocy państwa w takim przypadku jest o wiele mniejszy i dotyczy tylko zwrotu części opodatkowania za wybrane do budowy materiały. "Możemy tu mówić o kwocie do kilkunastu tysięcy złotych" - podkreśla.
Poseł PiS podaje też ważny argument za tym, by wspierać młodych, którzy chcą budować dom systemem gospodarczym.
Na koniec Jerzy Paul stawia ministrowi inwestycji i rozwoju konkretne pytania. Czy ministerstwo przygotowuje jakieś rozporządzenia, żeby wesprzeć młodych, którzy zamierzają inwestować w prywatne budownictwo rodzinne? Czy resort jest w stanie wprowadzić specjalne odliczenia podatkowe dla młodych inwestorów, którzy budują własny dom?
Ambicje mają ludzie z odpowiednimi dochodami
Co na to wszystko resort Jerzego Kwiecińskiego? W imieniu ministra odpowiedzi udzielił Artur Soboń, wiceminister odpowiedzialny za programy mieszkaniowe. W największym skrócie: budujesz dom, czyli jesteś bogaty i radź sobie sam.
Tłumaczy, że "zakłada się, że osoby mające ambicje nabycia na własność mieszkania lub domu dysponują odpowiednimi dochodami i zdolnością kredytową".

Wygląda więc na to, że według ministerstwa osoby bez "odpowiednich dochodów" nie mogą mieć ambicji posiadania własnego domu. O tradycyjnej, starej jak świat metodzie budowy systemem gospodarczym, bez korzystania z usług firmy deweloperskiej i banku widocznie w resorcie nie słyszano.
500+ to też pomoc mieszkaniowa
Wiceminister wskazuje, że priorytetem jest program Mieszkanie+ i długo wyjaśnia, w jaki sposób rząd pomaga "osobom mającym największe trudności z samodzielnym zaspokajaniem potrzeb mieszkaniowych w warunkach rynkowych". Wszystko świetnie, ale to wciąż ma się nijak to pomocy osobom budujących dom systemem gospodarczym.
Jest jeszcze argument uniwersalny. Artur Soboń pisze, że "możliwości finansowe młodych ludzi w kontekście mieszkaniowym" zwiększają świadczenia z programu Rodzina 500+.
Na szczęście jest jakieś światełko w tunelu. Wiceminister Soboń zdradza na koniec, że jego resort analizuje obecnie projekt wspierania "kooperatyw mieszkaniowych". Przedmiotem takiej wspólnej inwestycji osób fizycznych mogłaby być budowa budynku wielorodzinnego lub zespołu budynków jednorodzinnych, a nawet remont istniejącego budynku. To już krok w dobrym kierunku, ale wciąż tylko krok.