REKLAMA

Jeszcze chwila i zabraknie cementu. Budowlanka i inwestycje zagrożone

Rząd zaspał kryzys węglowy i nie zareagował na czas. W efekcie opał już teraz jest bardzo drogi i do tego trudno dostępny. Polacy, szukający, gdzie się tylko da oszczędności, pewnie zimą będą palić, co im trafi do rąk. A że obecna władza nigdy za bardzo w walkę ze smogiem nie wierzyła, to i teraz niezbyt przejmuje się taką perspektywą. Gorzej, jak węgla zabraknie nie dla gospodarstw domowych, ale dla przemysłu. Wtedy PR-owe sztuczki premiera już nie wystarczą. Okazuje się, że właśnie powoli mamy do czynienia z taką sytuacją, a najbardziej na węglowy deficyt narzekają cementownie.

Jeszcze chwila i zabraknie cementu. Budowlanka i inwestycje zagrożone
REKLAMA

To nie żarty - grozi nam poważny zastój w sektorze budowlanym, co tylko pogłębi obecne kłopoty gospodarcze. A wszystko przez brak węgla w cementowaniach, który cały czas stanowi ok. 10 proc. surowca używanego do wytworzenia ciepła w piecu cementowym. Zgromadzone zapasy opału pozwalają na pracę cementowni mniej więcej do końca września. A co potem? 

REKLAMA

Węgiel niezbędny w produkcji cementu

Okazuje się, że węgla nie ma nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Mateusz Piotrowski przyznaje, że branża ma duży problem z jego pozyskaniem. I musi niekiedy przepłacać, żeby utrzymać się na biznesowej powierzchni.

Dzisiaj bez węgla produkcja cementu jest niemożliwa. Np. cementownie Lafarge obecnie wykorzystują średnio ponad 80 proc. paliw alternatywnych, ale i tak resztę stanowi węgiel do wytworzenia odpowiedniego ciepła w piecu cementowym. Eksperci przekonują, że nie ma jeszcze dostępnej technologii pozwalającej na całkowite wyeliminowanie węgla z procesu wytwarzania ciepła o temperaturze blisko 2000 st. Celsjusza. 

Rząd pomoże polskiemu cementowi rekompensatami?

Szacuje się, że w ciągu roku polski przemysł cementowy wykorzystuje ok. 570 tys. ton węgla kamiennego. To ok. 1 proc. krajowego zużycia. Obecnie węglowe magazyny w cementowniach mają świecić pustkami, a zapotrzebowanie do końca roku określane jest na 200-250 tys. ton.

Polska budowlanka i cały przemysł mogą za chwilę sporo oberwać przez brak węgla. Nic więc dziwnego, że posłowie z Parlamentarnego Zespołu ds. Rozwoju Przemysłu Cementowego w Polsce chcą wpisać przemysł cementowy na listę przedsięwzięć energochłonnych, co pozwoliłoby ubiegać się o rekompensaty kosztów pośrednich, w tym także energii elektrycznej.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA