REKLAMA

Bocian Pożyczki nie daje za wygraną. Idzie w zaparte

Firma chwilówkowa działająca pod marką Bocian Pożyczki dostała 15 mln zł kary od UOKiK-u za naciąganie swoich klientów na lichwę, odwołała się do sądu, ale ten odwołanie oddalił. Na tym etapie większość ukaranych przez UOKiK firm odpuszcza dalszą beznadziejną walkę, ale spółka Everest Finanse postanowiła iść w zaparte, choć nie ma żadnych innych argumentów niż te, które dotąd ani UOKiK-u, ani sądu nie przekonały.

Bocian Pożyczki nie daje za wygraną. Idzie w zaparte
REKLAMA

Po naszym poniedziałkowym tekście o tym, że właściciel marki Bocian Finanse przegrał przed sądem i będzie musiał zapłacić 15 mln zł kary, dostaliśmy wiadomość od biura prasowego firmy chwilówkowej. Z oświadczenia autorstwa prezesa spółki Everest Finanse wynika, że spółka od niekorzystnego dla siebie wyroku sądu zamierza się odwołać.

REKLAMA

Bocian naruszył prawo antylichwiarskie

Wyrok ten nie jest prawomocny, a spółka nie otrzymała jeszcze pisemnego jego uzasadnienia. Z ustnym uzasadnieniem wyroku spółka się nie zgadza, ale bazując na uzasadnieniu ustnym sądu, możemy potwierdzić, że odwołamy się od tego wyroku – deklaruje prezes Everest Finanse Zbyszko Pawlak.

Przypomnijmy, że w sierpniu Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oddalił odwołanie spółki Everest Finanse działającej pod szyldem Bocian Pożyczki, na którą Prezes UOKiK nałożył ponad 15 mln zł kary za obchodzenie limitów pozaodsetkowych kosztów kredytu konsumenckiego. Innymi słowy, firma łamała zapisy ustawy antylichwiarskiej.

UOKiK uznał, że sposobem firmy na wciąganie ludzi w spiralę zadłużenia było oferowanie do pożyczek umowy leasingu konsumenckiego zwrotnego sprzętu AGD i RTV. Urząd stwierdził, że firma nie informowała prawidłowo o warunkach udzielanego finansowania, a klienci musieli spłacać bardzo wysokie raty.

Więcej o prawach konsumenta przeczytacie w tych tekstach:

Szef firmy chwilówkowej nie zgodził się z taką oceną UOKiK-u i odwołał się do sądu. Ten podtrzymał stanowisko urzędu i odwołanie spółki w całości odrzucił. Prezesa Everest Finanse to jednak nie zdeprymowało i wciąż uważa, że dokonana przez Prezesa UOKiK-u interpretacja stanu faktycznego jest „błędna”, a wykładnia przepisów prawa „potraktowana wybiórczo w celu potwierdzenia z góry przyjętej tezy”.

Zbyszko Pawlak uważa, że UOKiK „połączył dwa całkowicie różne produkty finansowe” – umowę kredytu konsumenckiego oferowaną przez Everest Finanse S.A. oraz umowę leasingu konsumenckiego zwrotnego oferowaną przez Everest Finanse sp. z  o.o. sp. k. Prezes spółki przekonuje, że „obie umowy są uregulowane przez dwie odrębne ustawy i tym samym nie mogą podlegać wspólnej ocenie pod względem ewentualnej nieuczciwej praktyki rynkowej”. Lista zarzutów do UOKiK-u jest znacznie dłuższa.

Apelacja ws. wyroku SOKiK. Sprawa może ciągnąć się latami

Dlaczego nie przytaczamy tu całej argumentacji firmy chwilówkowej? Specjalista od prawa gospodarczego i ochrony konkurencji adwokat Krzysztof Witek w komentarzu dla Bizblog.pl zwraca uwagę, że dzisiejsze oświadczenie spółki powtarza tezy, które najprawdopodobniej zostały zawarte w odwołaniu od decyzji Prezesa UOKiK-u, które zostało oddalone. Co więcej, spółka całkowicie przemilcza ustne uzasadnienie wyroku sądu, choć prezes Zbyszko Pawlak o nim wspomina.

REKLAMA

Rozbicie praktyki na poszczególne spółki z grupy kapitałowej nie zwalnia pośrednika z odpowiedzialności. UOKiK już od jakiegoś czasu nakłada kary także na podmioty, które pozornie tylko częsciowo uczestniczą w praktyce, a nie są jej głównymi podmiotami. Liczy się negatywny skutek – naruszenie zbiorowych interesów konsumentów – tłumaczy adwokat Krzysztof Witek.

Ekspert ocenia, że choć sprawa, zwłaszcza po wyroku SOKiK, wydaje się „dość jednoznaczna”, to jeśli spółka będzie konsekwentnie odrzucać niekorzystne dla siebie wyroki, wszystko może potrwać bardzo długo. Tłumaczy, że wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oddalający odwołanie spółki od decyzji Prezesa UOKiK-u podlega zaskarżeniu, ponieważ SOKiK jest sądem pierwszej instancji. Jeśli spółka złoży apelację, sprawa trafi do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, ale nawet jeśli także tu przegra, sprawa nie musi się zakończyć, bo może spróbować szczęścia, składając skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA