Opinia rzecznika TSUE w sprawie kredytów spowodowała ogromne zamieszanie. Konsumenci mogą poczuć się zadowoleni, za to banki są w kłopotliwej sytuacji, ale w czarnym scenariuszu może to doprowadzić do destabilizacji polskiej gospodarki. Pierwszą ofiarą takiej sytuacji byłaby polska waluta, która i tak ma już poważne problemy.

Złoty od początku lutego słabnie. Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, wskazuje, że euro zbliżyło się w piątek do 4,80 zł, kurs franka szwajcarskiego sforsował tę barierę, a kurs dolara za chwilę osiągnie 4,50 zł. Ekspert ostrzega, że to kwestia czasu, bo w drugiej połowie lutego na rynku walutowym może zrobić się jeszcze goręcej. Dadzą choćby znać o sobie niekorzystne dla złotego, a sprzyjające wzrostom kursu franka szwajcarskiego i dolara czynniki geopolityczne, w tym eskalacja rosyjskich działań na Ukrainie.
Rezerwa Federalna może jeszcze bardziej wywindować kurs dolara
Przed dwoma tygodniami zakładano, że cykl podwyżek stóp procentowych w USA zostanie sfinalizowany w marcu, dziś uczestnicy rynku spodziewają się podwyżek także w maju i czerwcu. Może to oznaczać wywindowanie stóp procentowych do 5,25-5,50 proc.
Sytuacja w Polsce również nie naprawa optymizmem. Bartosz Sawicki przypomina, że prezydent Andrzej Duda tydzień temu odesłał do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej ustawę o Sądzie Najwyższym., a zmiany na polu funkcjonowania tej instytucji są konieczne do osiągnięcia przez Polski Rząd porozumienia z Komisją Europejską w celu odblokowania Krajowego Planu Odbudowy.
Kredytobiorcy będą bardziej zadowoleni niż banki
Opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) może stanowić kolejny problem dla złotego.
W największym skrócie w czwartek rzecznik wydał opinię, z której wynika, że po unieważnieniu umowy tylko kredytobiorcy mają prawo do dodatkowych świadczeń, a instytucje finansowe mogą się domagać jedynie zwrotu udostępnionego kapitału.
Trybunał wyda orzeczenie w sprawie umów kredytowych najwcześniej w wakacje. Jeśli to krajowe sądy będą miały ustalać czy konsumenci są uprawnieni do dochodzenia roszczeń, to proces krystalizowania się linii orzecznictwa może być długotrwały.