REKLAMA

Zielone Śląskie. Walka ze smogiem przejdzie lifting?

W województwie śląskim udają nowe otwarcie. Podstawą strategii „Zielone Śląskie” ma być analiza, czy dotychczasowa uchwała antysmogowa działa dobrze, czy może mogłaby jednak lepiej.

Zielone-Śląskie-marszałek-Chełstowski
REKLAMA

Sezon grzewczy zbliża się do nas coraz większymi krokami. Sugeruje to nadaktywność regionalnych polityków, którzy po wielomiesięcznej przerwie, wraz z nastaniem kalendarzowej jesieni, wzięli na celownik smog i całe to zanieczyszczenie powietrze. Pierwszy sygnał do ataku dali w Małopolsce, gdzie pod koniec września zdecydowano o zaostrzeniu zapisów tamtejszego Programu Ochrony Powietrza. Ale w walce ze smogiem wcale gorsi nie chcą być też śląscy samorządowcy, którzy ogłaszają nową strategię boju o czyste powietrze

REKLAMA

Strategia Zielone Śląskie sprawdzi uchwałę antysmogową

To tylko cześć w sumie 13 zagadnień jakie czekają na wypełnienie w specjalnej ankiecie, która ma trafić do wszystkich gmin województwa śląskiego. Samorządowcy na jej wypełnienie mają czas do końca października. 

Podsumowanie wyników ma nastąpić 6 listopada, w sali Sejmiku Śląskiego. I wtedy tutejsi samorządowcy będą wiedzieć, czy dotychczasową uchwałę antysmogową zmieniać (i ewentualnie w jakim kierunku), czy może nic nie robić i pozostawić jej zapisy bez jakichkolwiek modyfikacji. Przypomnijmy, że ta uchwała obowiązuje od 1 września 2017 r. Owa ankieta, wskazująca antysmogowe oczekiwania śląskich samorządowców wraz z przyjętym już w czerwcu „Program ochrony powietrza dla województwa śląskiego”, ma stanowić fundament nowej strategii rozwoju całego regionu przez najbliższą dekadę: „Zielone Śląskie”. 

Zielone Śląskie to kompletna transformacja w ramach posiadanych środków, które pojawiły się w programach rządowych, środków z Unii Europejskiej oraz środków regionalnych

– zapowiada Jakub Chełstowski, marszałek województwa śląskiego.

Zielone Śląskie, czyli unijne pieniądze na stół

Ta wiedza, co ewentualnie zmieniać w śląskiej uchwale antysmogowej jest potrzebna przede wszystkim ze względów finansowych. W dobie nowej siedmiolatki unijnej lepiej wcześniej wiedzieć, jakie konkretne potrzebować będzie się pieniądze. Wszak nikt nie ukrywa, że „Zielone Śląskie” będzie realizowane w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2021-2027. A, żeby na Górnym Śląsku faktycznie walka o czyste powietrze miała ręce i nogi, to podejmowane działania muszą być wieloetapowe i wieloobszarowe. Izabela Domogała, członek zarządu Województwa Śląskiego, w tym kontekście zwraca uwagę na działania edukacyjne skierowane do najmłodszych mieszkańców, w tym przekazanie przedszkolom z regionu 500 oczyszczaczy powietrza (w tym roku do śląskich przedszkoli trafi ma kolejnych 1000 tego typu urządzeń).

 class="wp-image-1263406"

Śląskie smogową latarnią Europy

REKLAMA

W nowej strategii regionalnej do 2030 r. „Zielone Śląskie” przynajmniej na razie na próżno szukać nowych inicjatyw. Wszak nawet przy okazji „Programu ochrony powietrza dla województwa śląskiego” zaznacza się, że jego wdrożenie „zależy od działań gmin w zakresie wsparcia finansowego”. Samorządowcy z kolei mają wskazać, co mogliby najchętniej zmienić w przepisach obowiązujących już ponad 3 lata. Jednocześnie śląscy urzędnicy przekonują, że zarówno nowy program ochrony powietrza, jak i strategia „Zielone Śląskie” wpisują się „w cele transformacji energetycznej regionu, która trwa nieprzerwanie w różnej formule już od 30 lat”.

Tymczasem na przestrzeni ostatnich lat absolutnie nic się nie zmieniło. Górny Śląsk pod względem jakości powietrza ciągle pozostaje najbardziej zanieczyszczonym regionem kraju. Dość powiedzieć, że wśród przeszło 30 polskich gmin, które lądowały na listach Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) największych miejskich brudasów na Starym Kontynencie - 10 z nich leżało na terenie województwa śląskiego. Ostatnio głośno było o Pszczynie, która własnymi siłami wraz ze wsparciem biznesu chce się wyrwać z tego towarzystwa za pomocą wodoru.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA