REKLAMA

Zapadła decyzja ws. abonamentu RTV. Odczują ją miliony Polaków

Koniec abonamentu. Dosłownie, bo nie będzie już występował pod tą nazwą i w takiej formie jak obecnie. Resort kultury właśnie pokazał założenia do nowej ustawy medialnej, a w nich nie tylko zakłada nie tylko likwidację abonamentu radiowo-telewizyjnego, ale daje jeszcze obietnicę, że to budżet państwa będzie finansował media publiczne. I żeby zdobyć na to pieniądze, nie wprowadzi żadnych dodatkowych podatków.

abonament-rtv-likwidacja
REKLAMA

To że abonament RTV w końcu zniknie, to żadna nowości. Dotąd jednak mówiło się, co coś go musi zastąpić. Coś, co będzie się dało skuteczne ściągać od obywateli, bo z abonamentem to od lat nie wychodzi. Ostatnie plotki mówiły o wprowadzeniu opłaty audiowizualnej rozliczanej w PIT, żeby nie dało się przed nią uciec. Padały nawet kwoty - 9 zł miesięcznie o każdego rozliczającego podatki Polaka. 

REKLAMA

Niewiele, ale zaznaczam jeszcze raz, że to naliczenie od głowy, nie od odbiornika. Zakładając, że pod jednym dachem mieszka czteroosobowa rodzina, z czego każdy jest już pełnoletni i pracujący (albo jest emerytem), robiłby się z tego roczny koszt w wysokości 432 zł zrzutki na media publiczne.

Na szczęście możecie odetchnąć, bo wygląda na to, że te plotki okazują się właśnie nieprawdziwe.

Abonament tango down

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w poniedziałek pokazało założenia do nowej ustawy medialnej, ogłaszając rozpoczęcie procesu konsultacji. A w założeniach tych czarno na białym mowa jest o likwidacji abonamentu. Skąd więc pieniądze na media publiczne? Prosto z kasy państwa. Ministerstwo zakłada stały poziom finansowania w wysokości 0,09 proc. PKB rocznie. Przyjmując, że w 2023 r. wartość PKB Polski to 3,4 bln zł, mówilibyśmy o kwocie ok. 3 mld zł rocznie.

Więcej o abonamencie RTV przeczytacie w tych tekstach:

To dokładnie tyle, ile w projekcie budżetu na 2024 r., a właściwie w ustawie okołobudżetowej zapisał na media publiczne jeszcze poprzedni rząd PiS. Koalicyjny rząd, który przejął ten budżet zostawił ten zapis, mówiąc jedynie, że minister finansów może, nie musi, przeznaczyć te pieniądze na media, a Donald Tusk deklarował, że przekaże je na onkologię. I tak cały ten cyrk zawetował prezydent, a 3 mld trafiły ostatecznie wprost do NFZ.

Potem premier miał przekazywać pieniądze na utrzymanie mediów publicznych z rezerwy celowej budżetu państwa, ale zostawmy to już, bo to ciągle tylko bieżące łatanie dziur, żeby było z czego zapłacić pracownikom mediów publicznych.

To nie podstęp, zrzutka na media znika na amen

REKLAMA

Wróćmy do tego, jak ma wyglądać system docelowo. No więc te miliardy będą szły z budżetu, a nie wprost z waszych kieszeni. Ale przecież to może oznaczać nadal scenariusz, w którym do tego budżetu pieniądze płyną z opłaty audiowizualnej pobieranej razem z PIT, czyż nie?

No właśnie nie, bo właśnie ujawnione założenia wyraźnie podkreślają, że rząd nie wprowadzi dodatkowego opodatkowania. A to tym ciekawsze, że przecież powinniśmy jako kraj zaciskać pasa ze względu na procedurę nadmiernego deficytu. To taka mała podpowiedź, jak bardzo polski rząd się tą procedurą przejął.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA