REKLAMA
  1. bizblog
  2. Zdrowie

Zabierają nam kasę! Gdy Polacy spali, rząd przyciął wydatki na zdrowie

Błyskawicznie procedowany projekt ustawy został przyjęty przez Sejm w środę w nocy o godzinie 23.41. Wcześniej propozycja nazywana przez opozycję skokiem na kasę NFZ została odrzucona przez Komisję Zdrowia. Przeciwnicy ustawy wskazują, że po przyjęciu nowych przepisów Polacy stracą nawet kilkanaście miliardów złotych, które w innym wypadku trafiłyby na ich leczenie z budżetu państwa.

17.11.2022
14:50
lockdown-lozka-szpitalne-prognozy
REKLAMA

Nowelizacja ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw brzmi na pierwszy rzut oka bardzo niepozornie. To jednak tylko powierzchowne wrażenie.

REKLAMA

W rządowym projekcie znalazły się zapisy mówiące o przeniesieniu finansowania niektórych świadczeń z budżetu państwa do NFZ. Fundusz nie dostanie za to ani złotówki.

Za co odpowiadać będzie teraz finansowo NFZ?

Wśród przekazanych zadań znajdują się m.in. programy Leki 75+ i Ciąża+, leczenie nieubezpieczonych z prawem do korzystania z bezpłatnej służby zdrowia czy opłacanie tzw. świadczeń wysokospecjalistycznych, wśród których znajdują się przeszczepy.

Projekt wzbudzał emocje już na etapie prac nad nim. Miesiąc temu Federacja Przedsiębiorców Polskich alarmowała, że rzeczywistym skutkiem nowelizacji będzie uszczuplenie budżetu NFZ o 13 mld zł, czyli o 10 proc. Na tę kwotę składają się dwa elementy. Pierwszy to dorzucenie Funduszowi nowych świadczeń o wartości 7 mld zł.

Drugim, domniema Federacja, będzie spodziewane przerzucenie części środków z funduszu zapasowego NFZ-u do Funduszu Przeciwdziałania Covid-19. Taką możliwość daje partii rządzącej przegłosowana właśnie ustawa. Przypomnijmy, że ten ostatni opozycja nazywa skarbonką premiera i krytykuje rząd za wydawanie pieniędzy poza budżetem państwa. W praktyce PiS dysponuje bowiem środkami funduszu wedle uznania.

Trudno zrozumieć, dlaczego w okresie, kiedy ochrona zdrowia powinna być jednym z wiodących priorytetów polityki publicznej państwa, a przepisy ustawy o świadczeniach zdrowotnych w teorii gwarantują stopniowe wyrównywanie poziomu nakładów na ten cel do średniej unijnej – planowana jest operacja daleko idącego drenażu Narodowego Funduszu Zdrowia, którą można porównać jedynie do przejęcia blisko 10 lat temu środków zgromadzonych w Otwartych Funduszach Emerytalnych – krytykował projekt Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

To jednak nie wszystko. Cytowani przez Gazetę Wyborczą eksperci firmy Public Policy szacują, że w ciągu najbliższych trzech lat wartość udzielanych świadczeń zdrowotnych może spać nawet o 20-40 mld zł.

Opozycja próbowała zablokować nowelizację na etapie prac w komisjach. We wtorek Komisja Zdrowia zarekomendowała nawet odrzucenie projektu, ale jego losy PiS uratował na sali plenarnej, odrzucając tę rekomendację większością głosów. Finalnie Sejm przegłosował przyjęcie ustawy w nocy ze środy na czwartek.

Krytycy nowelizacji grzmią, że ograniczy ona dostęp Polakom do darmowej opieki zdrowotnej. Rząd broni się, twierdząc, że to, kto będzie płacił za świadczenia, jest kwestią drugorzędną. Minister Adam Niedzielski mówi, że NFZ ma w swoim planie finansowym pieniądze na pokrycie nowych świadczeń, a zmiany są de facto kosmetyczne i polegają na przełożeniu pieniędzy z kieszeni do kieszeni.

Środowiska lekarskiego takie tłumaczenia jednak nie przekonują

W rozmowie z GW prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Łukasz Jankowski uznał działanie rządu za cyniczne.

REKLAMA

W 2018 roku podpisaliśmy porozumienie z ówczesnym ministrem Łukaszem Szumowskim o tym, że będzie 7 proc. PKB na zdrowie. Rząd już dawno zerwał to porozumienie, ale ta obecna propozycja jest wręcz bezczelna. A tłumaczenie, że zabierają kasę na leczenie dla większej przejrzystości, jest wyjątkowo przewrotne — stwierdził Jankowski. 

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA