Polacy zrewolucjonizują energetykę szejkom. Pokażą, jak można wykorzystać zielony wodór
Polska spółka Hynfra nie zwalnia tempa. Po zawiązaniu współpracy z Politechniką Wrocławską w sprawie wykorzystania wodoru w silnikach spalinowych i dogadaniu się z Claritas Investments przy przygotowaniu bateryjnych magazynów energii, czas przyszedł na umowę z Amarenco MENA Service, globalnym deweloperem OZE, działającym w rejonie Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, będącego częścią Amarenco Group.
Hynfra stara się rozwijać wodorowe projekty, gdzie tylko może. Tym razem celuje w w Bliski Wschód i Afrykę Północną. Polska spółka właśnie podpisała porozumienie z Amarenco MENA Service. Współpraca ma się skoncentrować na produkcji odnawialnego (zielonego) amoniaku i wodoru na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Ten region ma wszak ogromny potencjał energetyczny - jako jeden z najbardziej nasłonecznionych terenów na Ziemi. Tym samym to idealne miejsce do produkcji energii elektrycznej ze słońca na dużą skalę. Zawiązane partnerstwo ma pomóc w produkcji przede wszystkim amoniaku, z wykorzystaniem elektrolizy zasilanej czystymi źródłami energii.
Wodór pomoże zmniejszyć w tym regionie emisje CO2
Współpraca z polską firmą ma być szansą dla Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki. Przede wszystkim na bardziej zrównoważoną przyszłość. Ale też na promocję wykorzystywania energii odnawialnej, a także na odczuwalne zredukowanie emisji dwutlenku węgla.
To bardzo istotne, bo też właśnie ten region ociepla się dwukrotnie szybciej niż średnia światowa, a w ostatnich latach doświadczył zwiększonego wysuszenia z powodu wzrostu ilości gazów cieplarnianych i zjawiska wzmacniania ocieplenia na pustyni, w wyniku którego wysychająca gleba uniemożliwia naturalne chłodzenie. Tymczasem tylko niektóre kraje stąd zobowiązały się do zerowych emisji netto. Np. Zjednoczone Emiraty Arabskie i Oman do 2050 r., a Arabia Saudyjska do 2060 r.
Najwięcej dwutlenku węgla na jednego mieszkańca
Zgodnie z badaniami Bliski Wschód i Afryka Północna wspólnie odpowiadają za tylko 5 proc. globalnych emisji. Dla porównania: Azja Wschodnia odpowiada za to w 27 proc. Ale sytuacja zmienia się diametralnie jak zerkniemy na przelicznik tych emisji na jednego mieszkańca. Tutaj ten region jest pod tym względem w światowej czołówce. Tylko na Bliskim Wschodzie, w latach 2010–2015, emisje gazów cieplarnianych liczone na jedną osobę wzrosły aż o 30 proc. Licząc razem z Afryką Północną to jakieś 13 ton CO2 na mieszkańca w ciągu roku. To mniej więcej poziom Japonii, Australii i Nowej Zelandii. Z przodu, z wynikiem 19 ton, jest Ameryka Północna, a z tyłu - Europa (7,8 tony).
Bliski Wschód i Afryka Północna posiadają 59 proc. światowych rezerw ropy naftowej i 45 proc. światowych zasobów gazu. Ale energia odnawialna cały czas jest tutaj kiepsko reprezentowana. W 2020 r. stanowiła tylko 0,25 proc. miksu energetycznego w Algierii i 0,09 proc. w Arabii Saudyjskiej, poniżej 5,5 proc. w Egipcie i ok. 8,2 proc. w Maroku.