Drożyzna, rosnące raty kredytów i majaczące na horyzoncie spowolnienie doprowadziły w końcu do tego, że Polacy poskromili swoje konsumpcyjne zapędy. Przynajmniej na te najdroższe dobra. W październiku można to było zauważyć w danych o sprzedaży samochodów. Efekt: w listopadzie w pojawiło się sporo promocji na nowe auta. To nie koniec dobrych wiadomości. Niewykluczone, że po rocznej przerwie do salonów wrócą wyprzedaże rocznikowe. Jeszcze w wakacje rzecz nie do pomyślenia.
Sprzedaż detaliczna wzrosła w październiku zaledwie o 0,7 proc., najmniej od pandemicznego załamania w lutym 2021 r. Za ten zakupowy zjazd odpowiadały w ubiegłym miesiącu powiązane ze sobą dwa działy sprzedaż paliw i samochodów. W tym pierwszym spadek wyniósł aż o 20,5 proc.
Jak wspominałem, opisując GUS-owskie dane o konsumpcji sprzedaż samochodów i części obniżyła się rok do roku o 5 proc., niby znacząco mniej niż w przypadku paliw, ale biorąc pod uwagę kryzys w motoryzacji ciągnący się od początku 2020 r. i ubiegłoroczną niską bazę, to okaże się, że z motoryzacją znowu mamy problem.
Dla przypomnienia w październiku 2021 r. podmioty handlujące samochodami, motocyklami i częściami odnotowały spadek sprzedaży o 5,2 proc. rok do roku. W oczy rzucają się dwie różnice. W ubiegłym roku motoryzacja była jedyną grupą, która wykazała obniżenie wyniku rok do roku, w tym doszlusowały do nich bijące cenowe rekordy paliwa. Poza tym w 2021 r. problemy wynikały z ograniczonej podaży, w tym z zaniku popytu. Polaków po prostu nie stać na kupowanie samochodów za gotówkę, a o kredyt po podwyżkach stóp i zaostrzeniu kryteriów przez KNF jest o wiele trudniej niż na początku roku.
Promocje wróciły do salonów samochodowych
Ta sytuacja przyniosła dość nieoczekiwany efekt. Wbrew temu, co mówiło się 2-3 miesiące temu, do salonów wróciły obniżki cen. Wielu ekspertów po załamaniu popytu podczas epidemii wykluczało, że to będzie możliwe.
Na początku września średni czas potrzebny na wyprodukowanie i dostawę do Polski skonfigurowanego auta wynosił około dziesięciu miesięcy. Michał Knitter, wiceprezes Carsmile, przyznaje, że sytuacja na rynku zaczyna się stabilizować.
Ostrzega jednak, że choć dostępność samochodów wzrosła, to sytuacja na rynku wciąż jest nieprzewidywalna.
Czas na rocznikowe wyprzedaże samochodów
Przed rozpoczęciem czarnopiątkowych promocji analitycy Carsmile postanowili sprawdzić, czy możliwy jest zakup po promocyjnej cenie aut, które można by odebrać do końca roku. Okazało się, że naliczyli 1000 wersji, które dealerzy zgodzili się sprzedać z rabatem.
Na liście znalazły się nawet najbardziej poszukiwane w Polsce modele, jak Audi A4 i A3, mercedesy (klasa A i E oraz GLC), Mazda CX-5 i 6, Hyundai i30, Toyota Corolla, Toyota C-HR, KIA Sportage.
Carsmile zaznacza, że są to zwykle pojedyncze egzemplarze danego modelu, czasem kilka sztuk, maksymalnie dziesięć pojazdów. Może się również zdarzyć, że auto z dużym upustem będzie dostępne tylko w jednej konkretnej formie finansowania, na przykład wyłącznie na leasing czy wynajem.
Zdaniem wiceprezesa Carsmile, fakt, że udało się wytypować tak dużo wersji objętych promocyjnymi stawkami może oznaczać, że w tym roku powróci też wyprzedaż rocznikowa. Ciekawe tylko, czy znajdą się na nie jacyś chętni…