Digitalizacja wchodzi do psychoterapii. Wellbee połączy pacjentów z indywidualnie dobranymi terapeutami. I to wszystko online. Platforma ogłosiła rundę finansowania na 1 mln zł.
Na zdjęciu: zespół Wellbee
„Obserwując kryzys egzystencjalny otaczających mnie ludzi oraz przeżywając swój własny, doszedłem do wniosku, że to najbardziej wartościowa rzecz, jaką mogę stworzyć. Potrzeby społeczeństwa w tym zakresie okazują się znacznie większe, niż nam się wydawało” – mówi Paweł Chrzan, współzałożyciel i prezes Wellbee, a wcześniej Head of Research and Development w Booksy.
W dobie pandemii zdrowie psychiczne staje się jeszcze bardziej istotne. Choć lock down został już zniesiony, to wiele osób wciąż boryka się z jego skutkami, a dodatkowo rosnąca liczba przypadków nie nastraja pozytywnie. Na szczęście badania wskazują, że terapia prowadzona online jest równie skuteczna, jak terapia prowadzona offline.
Jak w praktyce ma wyglądać terapia online?
Na początku umawiamy się z opiekunem terapii, który podczas 15-minutowej rozmowy stara się zrozumieć problem i osobowość pacjenta. Zgromadzone informacje wykorzysta później do dobrania terapeuty odpowiadającego potrzebom. Jeżeli pacjent wyrazi zainteresowanie, opiekun umawia dla niego 50-minutową sesję psychoterapii z uzgodnionym terapeutą.
Opiekun kieruje do odpowiedniego psychoterapeuty. Niezbędna może się okazać wizyta u psychiatry lub interwencja kryzysowa. Na takie scenariusze też jesteśmy przygotowani.
- podkreśla Grzegorz Skuza, marketer z 14-letnim doświadczeniem.
Sesja odbywa się w formie wideokonferencji lub rozmowy telefonicznej - w zależności od preferencji pacjenta. Po pierwszym spotkaniu terapeutycznym klient decyduje, czy chce ją kontynuować i jeżeli odpowiedź brzmi twierdząco, wybrany termin zostaje zarezerwowany w kalendarzu terapeuty na taki długo, jak wymagać będzie tego terapia.
Startup zarabia podobnie jak poradnie stacjonarne
Od wizyty naliczana jest procentowa prowizja. Founderzy obiecują jednak, że stawki dla specjalistów mają być atrakcyjne. Jedną z nich jest doradca ds. merytorycznych w projekcie - Joanna Gutral, psycholożka i psychoterapeutka poznawczo-behawioralna, współprowadząca portal psychoedukacyjny Zdrowa Głowa i inicjatorka kampanii społecznej „Mam Terapeutę”.
Osobiście ważną wartością jest dla mnie edukacja społeczna, rozprawienie się z zauważalną stygmatyzacją zaburzeń i problemów ze zdrowiem psychicznym oraz psychoedukacja, które znajdują się wśród głównych priorytetów Wellbee
- mówi Joanna Gutral.
Szacuje się, że nawet 25 proc. Polaków może mieć mniejsze lub większe problemy ze zdrowiem psychicznym.
1 mln złotych od Tar Heel Capital Pathfinder
Dla warszawskiego funduszu to kolejna startupowa inwestycja. W jego portfolio znalazły się wcześniej m.in GrenadeHub (planowanie pracy zespołu i zarządzania finansami firmy) czy Plum Research (dostawca danych dla branży rozrywki). Dodatkowe 100 tys. zł włożył w projekt prywatny koinwestor.
O tym, na jakie cele przeznaczone będą środki i jak Polacy podchodzą do osób borykających się z problemami psychologicznymi, rozmawiam z kluczowymi postaciami startupu:
Karol Kopańko, Spider's Web: Skąd taki pomysł na taki biznes?
Paweł Chrzan: Uważamy, że w świecie, w którym ludzie izolują się od siebie coraz bardziej ze względu na politykę, styl życia, a ostatnio również ograniczenia wynikające z pandemii, zaoferowanie wsparcia w dbaniu o zdrowie psychiczne jest najbardziej wartościową rzeczą, nad którą możemy pracować. Jest to również najtrudniejszy aspekt tego projektu - działamy wokół bardzo delikatnej sfery, jaką jest ludzka psychika i to każe nam każdą decyzję dotyczącą procesu interakcji z użytkownikami platformy podejmować ze zwiększoną ostrożnością.
Jakie cele staracie się osiągnąć?
Grzegorz Skuza: W wielu miejscach w naszym kraju znalezienie wolnego terminu u certyfikowanego psychoterapeuty okazuje się karkołomnym wręcz wyzwaniem. Liczymy, że dzięki Wellbee sytuacja ta z czasem ulegnie poprawie. Zmierzamy do tego, aby w jak najkrótszym czasie Wellbee stało się liderem rynku psychoterapii online w Polsce, a później zaistniało w wymiarze globalnym.
A czy w dobie koronawirusa psychoterapia przeniosła się już do online'u? Telemedycyna wciąż zdaje się święcić triumfy.
Joanna Gutral: Zdecydowanie zyskała na popularności. Przekonali się do niej zarówno pacjenci, jak i sami terapeuci. Jednak oddziaływania terapeutyczne online rozpoczęły się już w latach siedemdziesiątych i ich skuteczność jest udowodniona w licznych badaniach, szczególnie w podejściu poznawczo-behawioralnym.
Jakie to badania?
Joanna Gutral: Mamy doniesienia z badań i metaanalizy wskazujące na skuteczność terapii poznawczo-behawioralnej online w leczeniu między innymi zaburzeń nastroju, fobii społecznej, zaburzeń lękowych, PTSD, czy zaburzeń odżywiania. Przyglądano się także relacji terapeutycznej w terapii online. Uczestnicy terapii online nie zaobserwowali istotnych różnic w satysfakcji z relacji terapeutycznej w porównaniu do terapii prowadzonej “twarzą w twarz”. Badacze wskazują, że w określonych powyżej trudnościach i zaburzeniach terapia prowadzona przez Internet jest nie mniej skuteczna niż tradycyjne spotkanie w gabinecie.
Pandemia sprawi, że psychoterapia online zostanie z nami na stałe?
Według wstępnych przewidywań jest taka szansa. Jest to dobre rozwiązanie szczególnie dla osób, które w związku z niepełnosprawnością, pobytem poza granicami kraju czy innymi ograniczeniami wynikającymi z sytuacji życiowej nie mogą skorzystać z terapii w gabinecie.
A jakie jest w Polsce podejście do osób korzystających z pomocy psychoterapeutów? Czy wciąż ich stygmatyzujemy?
Grzegorz Skuza: Poszukujemy tak naprawdę jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że spotkałem się z przypadkami, gdzie osoby z tzw. C-level Management ukrywają np. swoją terapię i problemy z depresją.
Z odpowiedzi uzyskanych w prowadzonych przez nas ankietach wynika jednak, że mamy coraz bardziej otwarte i wyrozumiałe społeczeństwo. O zaburzeniach oraz problemach psychicznych rozmawia się o wiele łatwiej, gdy są gdzieś daleko. Inaczej zaczyna to wyglądać, gdy mamy z nimi do czynienia w domu bądź miejscu pracy. Będziemy starali się edukować osoby w naszym kraju na temat tego, w jaki sposób pomagać osobom, których kondycja psychiczna nie jest w najlepszym stanie. Chcemy upowszechniać np. wiedzę o tym, że osobie cierpiącej na depresję nie wolno mówić, by wzięła się w garść. Czujemy, że Wellbee ma ważną misję społeczną do spełnienia.
Paweł Chrzan: Jesteśmy właśnie w trakcie analizy i opracowania wyników ankiety, którą przeprowadziliśmy w ostatnich tygodniach i w której zadaliśmy m.in. właśnie takie pytanie. Nasze pierwsze wnioski są takie, że faktycznie dość powszechne jest przeświadczenie o powszechnej stygmatyzacji korzystania z psychoterapii - czyli wyobrażamy sobie, że w oczach innych ludzi jest to powód do wstydu. Natomiast sami wcale tak nie myślimy - zaledwie 7,3% naszych respondentów wyraziło przekonanie, że psychoterapia jest powodem do wstydu.
Joanna Gutral: To, że deklarujemy, że terapia nie jest powodem do wstydu, jest dobrym znakiem. Należy jednak pamiętać o tym, że osoba zgłaszająca się do terapeuty zmaga się z trudnościami i cierpieniem, które często są obarczone wstydem osobistym. Terapia to możliwość zarówno nabywania umiejętności do radzenia sobie z tymi trudnościami, jak i zdobywania nowych informacji o sobie samym, co może przyczyniać się do lepszego radzenia sobie w codziennym życiu.