REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Węgiel z importu na telefon. Dodatek nie wystarczy na duże zakupy w Węglokoksie

Wicepremier i szef aktywów państwowych Jacek Sasin zapewnia, że węgiel z Rosji był wyśmienitej jakości. A ten z Indonezji i Kolumbii, jak przekonuje, jest prawie taki sam. Spełnia wszelkie normy i będzie nim można palić w domowych piecach. Jego sprzedaż zacznie zaraz spółka Węglokoks. Cena? Dla indywidualnych odbiorców ma nie przekroczyć 2900 zł brutto za tonę. Czyli liczony na 3000 zł dodatek węglowy na zbyt duże zakupy nie pozwoli.

26.09.2022
15:37
wegiel-dostep-zima
REKLAMA

Zdaniem rządu związkowcy górniczy znowu opowiadają bajki, tak jak w kwietniu, kiedy straszyli, że jesienią zacznie w Polsce węgla brakować. A teraz mówią, że ten sprowadzany węgiel z Indonezji, Kolumbii, ale też z Kazachstanu i Republiki Południowej Afryki to błoto, które do niczego się nie nadaje. 

REKLAMA

Jesteśmy frajerami, którzy wydali 20 miliardów złota na sprowadzenie błota, którego nikt nie potrzebuje - grzmi Bogusław Ziętek, szef Sierpnia 80.

Wicepremier Jacek Sasin wszystkiemu jednak zaprzecza. Przekonuje, że zwłaszcza węgiel z Kolumbii jest bardzo zbliżony jakościowo do tego z Rosji.

My bardzo dbamy o jakość. Spółki mają cały system badań. A też nie handlujemy z firmami krzak tylko z bardzo poważnymi, międzynarodowymi firmami - przekonuje na antenie TVP Info wicepremier Sasin.

Węglokoks: zagraniczny węgiel po 2900 zł brutto

Jak informuje Węglokoks, od sierpnia udało się rozładować już 11 statków z węglem. Trzy kolejne są w trakcie rozładunku, a cztery następne czekają na wejście do portu. 

Węgiel ściągamy do Polski skąd się da. Limituje nas tylko przepustowość polskich portów. Do końca tego roku PGE Paliwa i Węglokoks sprowadzą ponad 11 mln t węgla - informuje na Twitterze Jacek Sasin.

Sławomir Brzeziński, wiceprezes Węglokoksu ds. handlowych, także zapewnia o bardzo dobrej jakości tego węgla. Przekonuje, że dzięki ich sieci dystrybucyjnej ten opał trafi do klientów indywidualnych, instytucji, samorządów oraz do energetyki zawodowej i ciepłowni. Jego sprzedaż ma ruszyć w tym tygodniu, na składowisku w Ostrowie Wielkopolskim, które należy do spółki-córki Węglokoksu - CZW Węglozbyt. Do tej pory można było tam zaopatrzyć się w opał dostarczany przez Węglokoks Kraj i Tauron Wydobycie. Limit na krajowy węgiel wynosi 2 tony, a na ten importowany - 3 tony. A co z ceną? 

Cena detaliczna węgla premium z importu nie przekroczy 2900 zł brutto - zapowiada Brzeziński.

Handel węglem przez infolinie, dwa dni w tygodniu

Węglokoks tym samym uzupełni swoją dotychczasową ofertę. Ale zasady handlu opałem pozostają bez zmian. Nadal obowiązuje reguła (ustanowiona w drugiej połowie sierpnia), że kwestie dotyczące terminu zakupu i odbioru węgla ustalana są przez infolinię (nr 32 717 11 00). Dzwonić można tylko dwa dni w tygodniu: jak czytamy na stronie Węglokoks we wtorki w sprawie workowanego lub sprzedawanego luzem ekogroszku Skarbek, a za to w środy w sprawie węgla typu kostka i orzech I. Samo zawarcie umowy handlowej następuje w dniu odbioru węgla od kopalni. A jakie ceny proponuje obecnie Węglokoks? Za tonę węgla typu kostka czy orzech I trzeba zapłacić 1414,50 zł brutto, z kolei za ekogroszek Skarbek luzem - 1599 zł brutto i 1845 zł brutto za workowany. 

Liczba miejsc dystrybucji będzie rosnąć, o czym będziemy informować - obiecuje prezes Węglokoksu Tomasz Heryszek.

PKP przygotowane na transport węgla

Bardzo często do samej ceny węgla trzeba dopłacić jeszcze transport. Cena dostawy 3 ton za pośrednictwem Kwalifikowanych Dostawców Węgla, którzy jak obiecywała Polska Grupa Górnicza, mieli być najtańsi na rynku, w przypadku transportu 3 ton opału waha się od 300 do nawet 2000 zł. Wszystko zależy od odległości. Korzystając z innych dostawców niż ci z grupy KWD PGG (w sieci roi się od tego typu ogłoszeń, np. na OLX) trzeba liczyć się na wydatek nawet do 1000 zł za sam odbiór zamówionego opału z kopalni. Jeżeli chcemy węgiel workowany musimy jeszcze doliczyć ok. 100-130 zł za każdą tonę. A potem jeszcze sam transport: ok. 400-500 zł za przejechanie 50 kilometrów. 

Nie powinno za to być żadnych kłopotów z dostarczeniem importowanego węgla z portów na terenie całej Polski przez kolej. Dariusz Seliga, prezes zarządu PKP Cargo, w rozmowie z serwisem rynek-kolejowy.pl przekonuje, że jego spółka jest przygotowana na to wezwanie.

REKLAMA

Wykorzystujemy do maksimum sloty przydzielane nam przez zarządcę infrastruktury i zarządy portów. Jesteśmy też aktywni na bocznicach portowych. Jednak natężenie przewozów węgla, innych ładunków masowych oraz kontenerów jest tak duże, że czasami dochodzi do spiętrzenia ruchu pociągów i powstają kolejki na wjeździe lub wyjeździe z portów - przyznaje Dariusz Seliga.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA