Węgiel z importu na telefon. Dodatek nie wystarczy na duże zakupy w Węglokoksie
Wicepremier i szef aktywów państwowych Jacek Sasin zapewnia, że węgiel z Rosji był wyśmienitej jakości. A ten z Indonezji i Kolumbii, jak przekonuje, jest prawie taki sam. Spełnia wszelkie normy i będzie nim można palić w domowych piecach. Jego sprzedaż zacznie zaraz spółka Węglokoks. Cena? Dla indywidualnych odbiorców ma nie przekroczyć 2900 zł brutto za tonę. Czyli liczony na 3000 zł dodatek węglowy na zbyt duże zakupy nie pozwoli.
Zdaniem rządu związkowcy górniczy znowu opowiadają bajki, tak jak w kwietniu, kiedy straszyli, że jesienią zacznie w Polsce węgla brakować. A teraz mówią, że ten sprowadzany węgiel z Indonezji, Kolumbii, ale też z Kazachstanu i Republiki Południowej Afryki to błoto, które do niczego się nie nadaje.
Wicepremier Jacek Sasin wszystkiemu jednak zaprzecza. Przekonuje, że zwłaszcza węgiel z Kolumbii jest bardzo zbliżony jakościowo do tego z Rosji.
Węglokoks: zagraniczny węgiel po 2900 zł brutto
Jak informuje Węglokoks, od sierpnia udało się rozładować już 11 statków z węglem. Trzy kolejne są w trakcie rozładunku, a cztery następne czekają na wejście do portu.
Sławomir Brzeziński, wiceprezes Węglokoksu ds. handlowych, także zapewnia o bardzo dobrej jakości tego węgla. Przekonuje, że dzięki ich sieci dystrybucyjnej ten opał trafi do klientów indywidualnych, instytucji, samorządów oraz do energetyki zawodowej i ciepłowni. Jego sprzedaż ma ruszyć w tym tygodniu, na składowisku w Ostrowie Wielkopolskim, które należy do spółki-córki Węglokoksu - CZW Węglozbyt. Do tej pory można było tam zaopatrzyć się w opał dostarczany przez Węglokoks Kraj i Tauron Wydobycie. Limit na krajowy węgiel wynosi 2 tony, a na ten importowany - 3 tony. A co z ceną?
Handel węglem przez infolinie, dwa dni w tygodniu
Węglokoks tym samym uzupełni swoją dotychczasową ofertę. Ale zasady handlu opałem pozostają bez zmian. Nadal obowiązuje reguła (ustanowiona w drugiej połowie sierpnia), że kwestie dotyczące terminu zakupu i odbioru węgla ustalana są przez infolinię (nr 32 717 11 00). Dzwonić można tylko dwa dni w tygodniu: jak czytamy na stronie Węglokoks we wtorki w sprawie workowanego lub sprzedawanego luzem ekogroszku Skarbek, a za to w środy w sprawie węgla typu kostka i orzech I. Samo zawarcie umowy handlowej następuje w dniu odbioru węgla od kopalni. A jakie ceny proponuje obecnie Węglokoks? Za tonę węgla typu kostka czy orzech I trzeba zapłacić 1414,50 zł brutto, z kolei za ekogroszek Skarbek luzem - 1599 zł brutto i 1845 zł brutto za workowany.
PKP przygotowane na transport węgla
Bardzo często do samej ceny węgla trzeba dopłacić jeszcze transport. Cena dostawy 3 ton za pośrednictwem Kwalifikowanych Dostawców Węgla, którzy jak obiecywała Polska Grupa Górnicza, mieli być najtańsi na rynku, w przypadku transportu 3 ton opału waha się od 300 do nawet 2000 zł. Wszystko zależy od odległości. Korzystając z innych dostawców niż ci z grupy KWD PGG (w sieci roi się od tego typu ogłoszeń, np. na OLX) trzeba liczyć się na wydatek nawet do 1000 zł za sam odbiór zamówionego opału z kopalni. Jeżeli chcemy węgiel workowany musimy jeszcze doliczyć ok. 100-130 zł za każdą tonę. A potem jeszcze sam transport: ok. 400-500 zł za przejechanie 50 kilometrów.
Nie powinno za to być żadnych kłopotów z dostarczeniem importowanego węgla z portów na terenie całej Polski przez kolej. Dariusz Seliga, prezes zarządu PKP Cargo, w rozmowie z serwisem rynek-kolejowy.pl przekonuje, że jego spółka jest przygotowana na to wezwanie.