Nakład gazet spada, a książki coraz częściej czytamy na elektronicznych czytnikach. O ile w ogóle to robimy, to statystyki dot. czytelnictwa są w Polsce zatrważająco słabe. Okazuje się jednak, że w ciągu roku jest pora i miejsce, gdy naród gremialnie rusza do kiosków.

Okres wakacji nad Bałtykiem to czas, który dostawcy i sprzedawcy prasy wspominają zapewne z rozrzewnieniem przez całą resztę roku. Kolporter poinformował właśnie, że w tym okresie zaopatruje dodatkowo 300 sezonowych punktów sprzedaży nad polskim morzem i na Pojezierzu Mazurskim.
Nie chodzi jednak o liczbę kiosków, a ich wyniki sprzedaży. Dystrybutor podaje, że w trakcie wakacji miejscowości wypoczynkowe notują wzrost sprzedaży prasy o 100, a nawet kilkaset procent. Największe branie mają jednak nie tyle tygodniki opinii, ile raczej krzyżówki, książki (obstawiam, że kryminały), magazyny dla dzieci i tytuły kobiece.
Nie samą lekturą polski turysta żyje
Wakacje to również czas wzmożonej aktywności sieci handlowych. Najbardziej aktywne na tym polu są Żabka i Biedronka. Ta pierwsza otworzyła w Łebie, Łazach czy Władysławowie 12 klimatyzowanych modułów, w których można znaleźć ABC przeciętnego plażowicza, czyli napoje, lody i szybkie przekąski.
Biedronka uznała natomiast, że potencjalnych klientów warto podwozić do sklepu prosto z plaży (jak w Łebie), wydłużyć czas działania wybranych placówek i rozstawić przed nimi stoiska z owocami i wagami.
Według danych GUS w ubiegłe wakacje do najpopularniejszych kurortów nadmorskich zjechało się od 300 do 880 tys. turystów. Łącznie nad polskie morze przyjechało ok. 1,7 mln osób. W tym roku branża hotelarska szykowała się na pobicie tych wyników. To może się jednak okazać dość trudne, bo z analizy przygotowanej przez Noclegi.pl wynika, że liczba rezerwacji była niższa od przewidywanej ze względu na załamanie pogody i doniesieniach o zamykaniu plaż ze względu na kwitnienie sinic.