REKLAMA

Rząd nie chce płacić symbolicznej kary za Turów? Zobaczcie, jakie miliardy możemy przez to stracić

Eksperci klimatyczni uważają, że w sprawie kopalni Turów rząd tak długo przeciągał linę, że ta w końcu pękła. Związkowcy z Polskiej Grypy Energetycznej z kolei mówią, że nałożone na Polskę kary przez TSUE podważają sens naszej obecności w UE. Rząd na razie idzie w zaparte, ale być może zmieni taktykę po dzisiejszym spotkaniu kryzysowym.

Kara za Turów. Zobaczcie, jakie miliardy możemy przez to stracić
REKLAMA

Mimo że Czesi wnioskowali o dziesięć razy większą karę dla Polski za ignorowanie postanowienia TSUE i dalsze fedrowanie węgla w Turowie, to Praga informację o sankcjach wynoszących pół miliona euro za każdy dzień zwłoki przyjmuje z zadowoleniem. Tamtejsi politycy mają nadzieję, że będzie to wystarczająca presja na Warszawę, żeby ten spór wreszcie zakończyć i wypracować umowę międzyrządową. 

REKLAMA

W Polsce jednak nastroje są zgoła inne. W trybie pilnym rozszerzono najbliższe posiedzenie Rady Dialogu Społecznego o informacje dotyczące Turowa. BiznesAlert donosi nieoficjalnie o spotkaniu kryzysowym, jakie ma się odbyć u premiera.

Do wiosny zbierze się prawie pół miliarda złotych

Kara na Polskę – w wysokości pół miliona euro każdego dnia – naliczana jest od momentu doręczenia ostatniego postanowienia TSUE. Jak donosi dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, to się już stało. Wystarczyło jedno kliknięcie w systemie elektronicznym e-curia. Przy tym, jak – przynajmniej na razie – rząd zastrzega się, że kopalni Turów nie zamknie i żadnej kary też nie zapłaci (co byłoby ewenementem w historii UE) - trzeba zakładać, że taka sytuacja potrwa co najmniej do rozpoczęcia posiedzenia TSUE w sprawie skargi Czechów na Turów, co stanie się 9 listopada. Nawet biorąc pod uwagę tryb przyspieszony, to wyrok w tej sprawie może najwcześniej zapaść wiosną przyszłego roku.

I nie ma tutaj znaczenia, czy Czesi (np. po wyborach parlamentarnych u siebie, na co ciągle po cichu liczy polski rząd) swój wniosek o ukaranie Polski wycofają. „Dlatego że one (kary – przyp. red.) zostały nałożone za to, że Polska nie wykonała postanowienia TSUE” - przypomina dr hab. Piotr Bogdanowicz z Wydziału Prawa i Administracji UW w rozmowie z TOK FM. Można więc założyć, że kara będzie naliczana co najmniej przez pół roku. Tym samym Warszawa musi przygotować się na zapłatę w sumie nawet 90 mln euro kary, czyli ponad 414 mln zł.

Turów: rachunek może być znacznie wyższy

Na tym tylko polskie kłopoty finansowe wywołane przez kopalnię Turów zaledwie się zaczynają, ale nie kończą. Paweł Pomian, członek zarządu Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA, przypomina, że za zasądzoną kwotę „można by również rozpocząć proces sprawiedliwej transformacji powiatu zgorzeleckiego”. Zwraca też uwagę, że „obywatele i obywatelki słyszą, że nie ma pieniędzy dla ratowników i pracowników służby zdrowia, na podwyżki dla nauczycielek czy na wyciąganie gospodarki z kryzysu”.

Eksperci klimatyczni uważają, że wystawiony właśnie przez TSUE rachunek, który będzie rosnąć przez kolejne miesiące „z dużym prawdopodobieństwem do końca roku przekroczy zarówno kwoty, jaką domagają się mieszkańcy Czech, jak i koszty, jakie PGE poniosłoby za 6-miesięczne wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów oraz produkcji energii elektrycznej i ciepła w sąsiadującej elektrowni”.

Ich zdaniem analizy 6-miesięcznych kosztów dla PGE, wynikających z zamknięcia kopalni i elektrowni Turów, mówią o 450 mln zł. Dopowiadają jeszcze o kosztach roszczeń Czechów, które szacowane są na ok. 50 mln euro. A także o przedłużeniu koncesji dla kopalni Turów do 2044 r., co stawia pod dużym znakiem zapytania pieniądze z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji.

„Rząd zdecydował się na potencjalnie najbardziej dla Polek i Polaków kosztowny wariant, nad którym dodatkowo ma najmniejszą kontrolę i który w pełni czyni koszty uzależnione od opinii sędziów TSUE. Czy jeszcze leci z nami pilot?!” – pyta Kuba Gogolewski, koordynator projektów Fundacji „Rozwój TAK — Odkrywki NIE”.

Eksperci wskazują, że buńczuczne deklaracje przedstawicieli polskiego rządu, że nie zamierzają żadnej kary płacić – mogą bardzo popsuć obecne i przyszłe rozmowy z KE. Zarówno te dotyczące odblokowania środków z Krajowego Programu Odbudowy, jak i np. te dotyczące zgody na umowę społeczną z górnikami, która zakłada coroczne datowanie produkcji węgla w Polsce kwotą ok. 2 mld zł.

Polska o bezpieczeństwie energetycznym nic nie mówiła

Przy okazji Polskie Sieci Energetyczne S.A. przypominają, że Elektrownia Turów, którą w węgiel zaopatruje tutejsza kopalnia, ma zainstalowaną moc ok. 2000 MW, co odpowiada za ok. 5 proc. krajowej produkcji energii. Eryk Kłosowski, prezes PSE S.A., twierdzi, że „brak takiego obiektu w systemie to 30-krotne przekroczenie granic bezpieczeństwa”. Jak wskazuje jednak dr hab. Piotr Bogdanowicz argument o tym, że zamknięcie Turowa grozi bezpieczeństwu energetycznemu Polski, nie był przedstawiony przez stronę polską.

Jednocześnie uważa, że zamknięcie kopalni byłoby możliwe w terminie od roku do trzech lat, ale pod konkretnymi warunkami. Trzeba byłoby wybudować dwa dodatkowe transformatory do rozdzielni stacji Mikułowa. Do tego dochodzi źródło interwencyjne gazowe lub olejowe, o mocy co najmniej 300 MW. Nie obeszłoby się też bez nowego kompensatora synchronicznego – potrzebnego do poprawy regulacji napięć.

Problem nie zniknął w meandrach dyplomatycznych rozmów

Związkowcy z Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność” przypominają, że już w maju głośno przekonywali, że wyrok TSUE w sprawie Kopalni Turów jest „idiotyczny i bardzo groźny”. „Wyrok ten był przejawem arogancji takiej instytucji, jak Trybunał (Nie)Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w stosunku do krajów członkowskich, a w szczególności w stosunku do naszych obywateli, pracowników, którym przez tę decyzję grozi utrata miejsc pracy” - utrzymują związkowcy.

Górnicza i energetyczna „Solidarność” nie zostawia przy okazji suchej nitki na rządzie premiera Mateusza Morawieckiego, który liczył, że „problem rozpłynie się w meandrach dyplomatycznych rozmów”.

Są źli, że nie mają żądnych informacji w sprawie toczonych z Czechami negocjacji. „Mamy już dość zakamuflowanych rozmów! Żądamy pełnej transparentności podejmowanych działań! Żądamy także jednoznacznego stanowiska Polskiej Grupy Energetycznej w tej sprawie i podjęcia jednoznacznych działań” - czytamy w stanowisku NSZZ „Solidarności”. Przewodniczący Komisji Międzyzakładowej KWB „Turów” Wojciech Ilnicki idzie o krok dalej. Przekonuje, że zamknięcie kopalni Turów może doprowadzić do bankructwa i utraty miejsc pracy. Dlatego „żąda odrzucenia przez Polskę tej haniebnej decyzji”. 

„Niezależnie od powyższego „Solidarność” KWB „Turów” rozpoczęła przygotowania do drastycznych akcji protestacyjnych, w tym o zasięgu międzynarodowym” – ostrzega Ilnicki w serwisie tysol.pl

Zdaniem Bogdana Tkocza, przewodniczącego NSZZ „Solidarność” w Tauron Serwis, rząd popełnił fatalny błąd i odpowiedzią na niego powinna być rekonstrukcja rządu. „I to na bardzo wysokim szczeblu” - twierdzi.

Żółta kartka już jest, oby nie skończyło się czerwoną

Zgoła odmiennego zdania są eksperci klimatyczni. Przekonują, że postanowienie TSUE pozwala Polsce przygotować wreszcie plan odejścia od węgla w tym regionie w ciagu 7-10 lat. Jak uważa Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA, odpowiedni plan transformacji dla Turoszowskiego Zagłębia Węgla Brunatnego, to możliwość wykorzystania ponad 1 mld zł unijnych środków. 

Petra Urbanova, prawniczka czeskiej fundacji Frank Bold, twierdzi z kolei, że nie ma co liczyć na zmianę zdania przez Brukselę. „Komisja Europejska nie może pozwolić ani rządom, ani firmom na działanie poza prawem UE” - przypomina. Kuba Gogolewski, koordynator projektów Fundacji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”, uważa, że może być jeszcze gorzej. Na razie Warszawa dostała tylko żółtą kartkę. 

REKLAMA

„Kierowanie się bardzo wąsko pojętym rachunkiem ekonomicznym i analizowanie konfliktu wokół odkrywki Turów przez pryzmat interesów PGE oraz elektoratu PiS nieuchronnie zbliża nas do otrzymania czerwonej kartki” – mówi.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-30T10:03:33+02:00
Aktualizacja: 2025-04-30T05:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T20:08:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T18:18:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T17:06:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T14:42:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T14:14:27+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T13:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T11:37:45+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T17:46:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T06:25:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-27T16:10:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-27T10:03:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA