Zakładasz JDG, a banki zasypują cię prezentami i chętne są rozdawać ich tyle, że aż głupiejesz i błagasz o pomoc znajomych, żeby nie zwariować, nie wiedząc, co wybrać. Rekordzista - ING Bank oferuje rekordowe 3,6 tys. zł. Czy wymaga w zamian stania na rękach i klaskania stopami?

Jezu, myślałam, że skoro już zdecydowałam się zakładać tę JDG, to wejdę na jakąś rządową stronę, wypełnię sto formularzy i będzie. Tymczasem wujek Google podsuwa mi oferty różnych banków, które kuszą: załóż firmę z nami to dostaniesz: darmowe konto, wsparcie specjalistów, hajs. I ja mam teraz siedzieć i porównywać te wszystkie oferty? Ratunku! Czy ktoś mi może powiedzieć, gdzie ja to mam założyć, tak żeby było fajnie? - pisała ostatnio jedna z moich starych znajomych na Facebooku.
I w sumie gdyby nie ona, nie zwróciłabym uwagi na to, że banki rzeczywiście jak szalone zasypują mikro i małych przedsiębiorców prezentami, tonami prezentów, byle tylko ich do siebie przyciągnąć.
Zwykły Kowalski od maja będzie miał jeszcze bardziej przekichane
To o tyle interesujące, że o zwykłego Kowalskiego nie walczą wcale. No dobra, może trochę walczą promocjami lokat czy kont oszczędnościowych z przyzwoitym oprocentowaniem na poziomie 7-8 proc., ale tylko na bardzo krótką chwilę i stawiają ogrom warunków (założenie konta osobistego, stałe wpływy na rachunek, minimalna liczba wykonanych transakcji, karta kredytowa w pakiecie), żeby ten klient u nich może został.
Ale o pieniądze Kowalskiego nie walczą niemal wcale. Średnio lokaty oprocentowane są obecnie na ok. 4 proc., co jest słabym wynikiem, kiedy główna stopa procentowa wynosi 5,75 proc., a pamiętam czasy, gdy banki standardowo płaciły więcej niż wynosiła stopa referencyjna i to bez wymogu stanięcia na rękach i klaskania stopami.
Więcej wiadomości na temat pieniędzy można przeczytać poniżej:
No, w każdym razie te marne 4 proc. też zaraz spadnie, najprawdopodobniej z początkiem maja, kiedy RPP w końcu obniży stopy, a tymczasem zakładający jednoosobowe działalności gospodarcze pławią się w luksusach.
Jakich to?
Wielka ofensywa promocji
Chcąc sprawdzić w sieci rankingi kont dla firm nagle odkryjecie świat, w którym istnieje jakaś wielka ofensywa promocyjna, walka o klientów niemal do pierwszej krwi, chciałoby się powiedzieć, bo premie, jakie gotowe są płacić banki mikro i małym przedsiębiorcom za założenie konta właśnie u nich przebijają rekordowe poziomy.
Ten rekord to 3600 zł - tyle obecnie płaci ING Bank Śląski, jak wynika z rankingu Bankier.pl. Co trzeba zrobić, żeby dostać tę kasę? W sumie niewiele, bo to, co przedsiębiorca i tak robić musi. A więc warunki są dwa: z konta trzeba robić przelewy do ZUS i za to możesz dostać 1800 zł (po 150 miesięcznie przez rok). Drugie 1800 zł można uzbierać poprzez cashback, czyli dostajesz 10 proc. za transakcje bezgotówkowe kartą, maksymalnie 150 zł miesięcznie przez rok.
Nie, nie będę analizować wszystkich ofert banków,. Warto jeszcze wspomnieć o Pekao i Santanderze, bo te dwa banki oferują przedsiębiorcom po około 3 tys. zł.
W Pekao można zebrać łącznie 3 tys. zł, ale kwota ta podzielona jest wiele małych fragmentów:
- 300 zł dostajesz za zdalne otwarcie konta;
- 1000 zł za zapewnienie regularnych wpływów na konto i przelewy do ZUS (100 zł miesięcznie przez 10 miesięcy);
- 500 zł transakcje bezgotówkowe, ale z użyciem portfeli cyfrowych (50 zł miesięcznie przez 10 miesięcy);
- 500 zł za korzystanie z terminala płatniczego banku (50 zł miesięcznie przez 10 miesięcy);
- 700 zł za zawarcie umowy kredytowej, leasingu lub faktoringu.
Santander z kolei daje:
- 300 zł za otwarcie konta online;
- 900 zł cashbacku za płatności kartą lub Blikiem;
- 900 zł za terminal płatniczy;
- 900 zł zwrotu za przelewy z konta walutowego lub płatności bezgotówkowe kartą.
Pekao i Santander wymagają po prostu aktywnego bankowania. Czy muszą płacić firmom aż tak dużo, żeby je skusić? Muszą, bo pozostałe banki też walczą o ten kawałek tortu: Alior Bank, Citi Handlowy i Credit Agricole oferują bonusy o łącznej wysokości 2-2,3 tys. zł, Bank Millennium i Velo Bank po 1,8 tys. zł, a PKO BP 1080 zł. Dlaczego właściwie banki rozdają tyle przedsiębiorcom, podczas gdy w tym samym czasie klientom indywidualnym nie oferują zbyt wiele i jeszcze podnoszą opłaty za korzystanie z bankomatów?
Odpowiedź jest prosta, klienci indywidualni i tak przynoszą im kupę pieniędzy. Tymczasem dynamika zakładania działalności gospodarczych ostatnio spadła, więc o mniejszy rynek trzeba się zawalczyć.