REKLAMA

Szef VW do Elona Muska: idziemy po was. Powodzenia w gonieniu Tesli, panowie

Nadążymy za Teslą, a w końcu ją przegonimy - stwierdził właśnie prezes Volkswagena. Odważna deklaracja, bo na razie nic nie wskazuje na to, by gigant z Wolfsburga potrafił choćby nawiązać równą walkę z firmą Elona Muska. Na razie to jednak Volkswagen dał się dogonić i prześcignąć Tesli pod względem swojej wartości rynkowej.

VW chce przegonić Teslę. Na razie to firma Elona Muska prześcignęła Niemców
REKLAMA

Fot. Tesla

REKLAMA

„To otwarty wyścig” – powiedział Herbert Diess podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. „Jesteśmy pełni optymizmu, że nadążymy za Teslą, a na jakimś etapie nawet ją przegonimy” – dodał. „Szef VW ma komunikat dla Elona Muska: idziemy po Teslę” - stwierdziła agencja Bloomberg.

Jeszcze na rynku nie pojawił się pierwszy skonstruowany od podstaw samochód elektryczny Volkswagena – ID.3 – a szef niemieckiego koncernu już porywa się na buńczuczne zapowiedzi pokonania Tesli. Szef firmy powinien zarażać optymizmem swoich podwładnych, ale też musi uważać, by nie przesadzić i nie narazić się na śmieszność.

Na razie żadnemu producentowi samochodów elektrycznych pomimo zaangażowania wielomiliardowych środków w opracowanie samochodów elektrycznych nie udało się powtórzyć sukcesu Tesli. Czy dość osobliwie wyglądający Volkswagen ID.3 wywoła u nabywców takie pożądanie jak Tesla Model 3? Mam olbrzymie wątpliwości.

Wszystko wskazuje na to, że wysokie walory użytkowe elektrycznych samochodów Tesli to jedno, ale o sukcesie firmy Elona Muska zdecydowało stworzenie szczególnej magii marki, której ulegają kolejni nabywcy na całym świecie.

 class="wp-image-1064898"

Na rynku nie brakuje bardzo dobrych, racjonalnych samochodów elektrycznych, takich jak Chevrolet Bolt, ale klienci wzruszają ramionami. Także VW ID.3 pomimo kolosalnych środków, które koncern z Wolfsburga wpompuje w promocję tego modelu, może nie spełnić pokładanych nadziei. Bo z Teslą jest trochę jak z Apple – ludzie kupują marzenia, a produkt dostają gratis. Bardzo irracjonalne, ale to działa.

Wiara w Teslę wydaje się obecnie niezachwiana, bo firma nabiera wartości rynkowej z taką szybkością, że poważni analitycy rynkowi kompletnie gubią się w szacowaniu docelowej wyceny akcji spółki i rekomendacjach kupuj/trzymaj/sprzedawaj. Trudno im zresztą robić z tego zarzut, bo Tesla nie jest zjawiskiem rynkowym, które da się opisać całkowicie racjonalnie.

W tym tygodniu Tesla po raz pierwszy w swojej historii przebiła granicę 100 mld dol. kapitalizacji rynkowej. Żaden inny amerykański producent nie osiągnął takiego pułapu. Ta sztuka nie udała się nawet koncernowi General Motors, który w latach 2015-2016 wykazywał roczne dochody dochodzące do niemal 10 mld dol.

REKLAMA

Tesli nie potrzeba do takiego wyniku zysków, bo jak spółka Elona Muska kończy jakiś kwartał na plusie, to i tak jest już wielkie święto. Tak, firma świetnie rozwija swój biznes w Chinach, ale zanim przełoży się to na solidne zyski, trzeba będzie trochę poczekać.

Tu bardziej chodzi o to, czym Tesla ma szansę stać się za pięć czy dziesięć lat. To, czy już teraz jest dochodowa, inwestorów specjalnie nie interesuje. Każda informacja potwierdzająca, że Tesla jest przyszłością motoryzacji, a wielkie koncerny przypominają zagrożone wyginięciem dinozaury, wywołuje nowy entuzjazm i eksplozję kursu akcji Tesli na giełdzie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA