REKLAMA

Może nawet nie wiecie, że subskrybujecie Netfliksa i Spotify. Śmieszno-straszny raport

Mniej więcej co trzeci Polak, który korzysta z subskrypcji do korzystania ze Spotify, Netfliksa, Allegro czy Empiku nie jest świadomy tego, że... korzysta z subskrypcji – wynika z raportu „Deloitte”. Trochę śmiesznie, trochę straszno. Konsumenci znów pokazali, że nie do końca wiedzą, jak i za co płacą.

Subskrypcje serwisów online. Polacy płacą i o tym nie wiedzą
REKLAMA

Wynik badań zaprezentowanych przez „Deloitte” przypominają nieco ten słynny sondaż, w którym gros naszych rodaków wyraziło przekonanie, że nie płaci VAT, bo nie ma własnej firmy. Niezależnie od swoich opinii podatek jednak i tak rzecz jasna płacą. Tak samo płacą za szereg usług w tzw. modelu subskrypcyjnym, ale gdy ankieterzy o to zapytali, Polacy gremialnie odpowiedzieli, że w życiu. Subskrypcje? A kto to widział takie rzeczy.

REKLAMA

Deloitte zbadał, jak to jest z tymi subskrybcjami

Jeśli chodzi o samą wiedzę na temat tego, co jest abonamentem, a co nim nie jest, i tak nie wypadamy najgorzej. Badanie objęło dziewięć państw: Polskę, Czechy, Słowację, Węgry, Rumunię, Niemcy, Francję, Bułgarię i Turcję. Ogółem aż 42 proc. przepytywanych zapierało się rękoma i nogami przed stwierdzeniem, że posiada jakąś subskrypcję do momentu, w którym wskazano im przykłady takich usług. Wtedy okazało się, że jasne, w sumie to oni przecież z tego od dawna korzystają.

Nad Wisłą odsetek takich nieogarów wynosi już tylko i aż 30 proc. A warto przecież wspomnieć, że z modelu abonamentowego korzystamy praktycznie wszyscy.

Deloitte wyróżnił tu trzy kategorie:

  • produktowa: jak dieta pudełkowa Maczfitu czy proszek do jedzenia od Huela
  • usługowa: czyli m.in. serwisy VOD jak Netflix czy HBO Max albo streaming muzyki w postaci Spotify lub Tidala
  • e-commerce'owa: tu możemy podać przykład Zalando albo Allegro

Do subskrypcji możemy też spokojnie zaliczyć usługi, z których korzystaliśmy lata świetlne przed cyfryzacją gospodarki. Bo niby czym innym jest prenumerata gazety albo bilet miesięczny?

Raport przynosi jeszcze dwie ciekawe obserwacje. Badani zadeklarowali, że kluczowym elementem przy wyborze subskrypcji jest cena. Twierdzi tak 47 proc. respondentów.

Widać to szczególnie w przypadku decyzji o zakupie subskrypcji sklepów internetowych, gdzie najważniejszymi motywatorami są zniżki i oferty specjalne (72 proc.), oszczędności na dostawie (64 proc.) oraz darmowa dostawa przy zwrocie produktu (53 proc.)

- piszą twórcy raportu

Tezę o wygodzie płynącej z subskrybcji można odesłać do lamusa

Tym bardziej, że w innym pytaniu 52 proc. ankietowanych przyznało, że lepsza cena u konkurencji skłoniłaby ich do zmiany dostawcy.

REKLAMA

No i last but not least – 41 proc. osób skróciło czas na korzystanie z innych usług po kupnie subskrypcji. Jaki z tego wniosek? Tezy mówiące o walce o naszą uwagę nie są ani trochę przesadzone. Wolny czas nie jest z gumy, a liczba jego pochłaniaczy rośnie z zatrważającą prędkością. Jeszcze stosunkowo niedawno książka mogła rywalizować z telewizją i spędzaniem czasu na zewnątrz. Dzisiaj większy wybór mamy wśród samych serwisów VOD.

Dlatego dla wielu dostawców model abonamentowy może okazać się kwestią być albo nie być. Płacąc za możliwość pooglądania sobie Netfliksa, będziemy bardziej skłonni włączać go kosztem tradycyjnej telewizji. Mając wykupiony abonament na dostawę w Allegro, zaczniemy poszukiwania tego, co chcemy akurat kupić, właśnie od tej platformy.

A że nie wiemy, jak nazywa się to, za co płacimy? Dla korporacji to pewnie bez znaczenia. Ważne, żebyśmy płacili dalej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA