REKLAMA
  1. bizblog
  2. Pieniądze

Raty wyższe o tysiąc złotych miesięcznie. Analitycy ostrzegają, że RPP dopiero się rozkręca

Mieliście nadzieję, że Rada Polityki Pieniężnej zaczyna hamowanie i przestanie podnosić stopy procentowe? Nic bardziej mylnego. Sytuacja po ataku Rosji na Ukrainę zmieniła się tak, że już pojawiają się głosy, że jesteśmy dopiero w połowie cyklu podwyżek, a rajd zakończy się, gdy stopa referencyjna znajdzie się w okolicach 7 proc. Dla kredytobiorców oznaczałoby to w zasadzie podwojenie wysokości rat.

09.03.2022
13:01
Stopy procentowe. Raty kredytów nadal będą rosły
REKLAMA

Analizy z końca ubiegłego roku, których autorzy szacowali wysokość rat kredytowych w przypadku podniesienia stopy procentowej do 3-4 proc. mogą dzisiaj budzić co najwyżej rozrzewnienie. Coraz więcej wskazuje na to, że RPP na tym nie poprzestanie. KNF kazał zresztą testować bankom zdolność kredytową klientów przy udzielaniu kredytów hipotecznych tak, jakby stopy proc. miały wzrosnąć do 7,75 proc.

REKLAMA

Nie jest to żadne straszenie. Po inwazji Rosji na Ukrainę prognozy dot. inflacji mówią o ponad 10-proc. wzroście cen, a rynek coraz bardziej skłania się ku ekstremalnym rozwiązaniom.

Obstawiam, że trzeba się szykować na stopy 6-7 proc. Zwłaszcza że inflacja w tym roku będzie wynosić 11-12 proc. A osiągnięcie celu wydłuży się o rok, do 2024 – przekonuje na Twitterze ekonomista Rafał Mundry

Po wtorkowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej stopa referencyjna poszła w górę o 75 pb. do 3,5 proc. Oznacza to, że eksperci widzą pole do podwojenia jej wysokości.

Dla dużej części kredytobiorców będzie to katastrofa. Ci posiadacze kredytów, którzy do banku udali się w momencie, w którym stopy procentowe szorowały po dnie, dopłacają już 674 zł miesięcznie (przy kredycie na 300 tys. zł).

Za miesiąc będzie jeszcze ciekawiej. Wystarczy, że RPP zdecyduje się na podwyżkę o kolejne 75 pb., by rata skoczyła docelowo o następne 268 zł. Wszystko to oczywiście w swoim czasie, bo WIBOR nie aktualizuje się z dnia na dzień.

Dumny właściciel kredytu opiewającego na 300 tys. zł będzie musiał znaleźć w czeluściach kieszeń dodatkowo prawie 950 zł. Jesteśmy już niemal przy psychologicznej granicy 1000 zł, a to, jak pisałem, dopiero początek.

Kto traci na decyzjach RPP?

Najmocniej po głowie dostają rzecz jasna te osoby, które brały kredyty przy minimalnych wartościach stóp. Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego szacuje, że przy stopie referencyjnej poniżej 1,5 proc. w kredyty ubrało się 15 proc. kredytobiorców.

REKLAMA

Największa grupa, bo 43 proc., zawierało umowy z bankami, gdy stopy zawierały się w przedziale 1,5-2,5 proc. Część Polaków za to jak na razie fali podwyżek nie odczuła, przynajmniej w porównaniu ze stanem wyjściowym. 35 proc. naszych rodaków brało kredyty, gdy stopy były na obecnym poziomie lub wyższym.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA