REKLAMA
  1. bizblog
  2. Pieniądze

Sprytny patent na niskie oprocentowanie. Mamy nowy hit, jeśli chodzi o oszczędzanie

Niektórzy ekonomiści i analitycy uważają, że pod koniec 2024 r. dojdzie do pierwszych od jesieni 2023 r. cięć stóp procentowych. Te oczekiwania już odciskają swoje piętno na rynku finansowym. Banki już tną oprocentowanie, natomiast oszczędzający starają się na dłużej zachować wciąż dostępne dziś jeszcze warunki.

27.02.2024
10:57
Sprytny patent na niskie oprocentowanie. Mamy nowy hit, jeśli chodzi o oszczędzanie
REKLAMA

Obniżki stóp procentowych, a właściwie ich perspektywa, budzi coraz większe zainteresowanie. Kogo by nie spytać, to wieszczy inny scenariusz dalszego rozwoju sytuacji. Nawet ekonomiści nie są jednomyślni. Wielu uważa, że w 2024 r. żadnych cięć nie będzie, inni wciąż wierzą, że za kilka miesięcy pieniądze staną się łatwiej dostępne na rynku.

REKLAMA

Kiedy najbliższa obniżka stóp procentowych? Optymiści obstawiają, że za kilka miesięcy

Jeśli wierzyć graczom rynkowym, którzy obstawiają najbardziej prawdopodobny scenariusz, stawiając własne pieniądze, to stopy procentowe w Polsce spadną. Pod koniec roku mogą być o około 75-100 p.b. niższe niż dziś. Za takim scenariuszem przemawiałyby też dobre dane na temat spadku dynamiki inflacji i deklaracje płynące ze strony rządu. Z tych wynika, że co prawda podwyżek cen energii można się w bieżącym roku spodziewać, to stawki nie wzrosną o 100 proc., ale raczej o kilkanaście. Jeśli tak faktycznie będzie, to RPP mogłaby zyskać argumenty dla cięcia stóp.

 class="wp-image-2421601"

Polacy, głosując swoimi portfelami, też wierzą w to, że koszt pieniądza w Polsce będzie spadał. Przykład? Gdyby z danych o sprzedaży kredytów za trzeci kwartał 2023 r. wyłuskać tylko standardowe hipoteki bez Bezpiecznego Kredytu 2 proc., to okaże się, że nadspodziewanie dużo osób zaciągających kredyt mieszkaniowy wybierała dług ze zmiennym oprocentowaniem. Na taki krok zdecydowało się około 35-40 proc. osób.

Więcej na temat finansów Polaków można przeczytać poniżej:

To wysoki wynik, zważywszy na to, że kredyt ze zmiennym oprocentowaniem nie był dostępny we wszystkich bankach, i zaciągając go, trzeba było liczyć się z wyższą pierwszą ratą, a nierzadko też bank udzielając takiego kredytu, wyliczał nam niższą zdolność kredytową niż przy kredycie z okresowo stałą ratą. Jedyną racjonalną motywacją do zaciągnięcia wtedy kredytu ze zmiennym oprocentowaniem była nadzieja na cięcia stóp procentowych - mówi Bartosz Turek, główny analityk HREIT.

Obligacje trzyletnie – najnowszy hit

Jeszcze lepiej widać te oczekiwania na podstawie danych o sprzedaży detalicznych obligacji skarbowych. W styczniu 2024 r. najpopularniejszym typem tych papierów były obligacje trzyletnie.

W ciągu zaledwie miesiąca kupiliśmy takie papiery o wartości ponad 1,9 mld zł. Wyprzedziły one w ten sposób dotychczasowego lidera, czyli obligacje czteroletnie, których wartość emisji w styczniu nie dała rady dobić do 1,7 mld zł - komentuje Bartosz Turek.

I dodaje, że papiery trzyletnie w styczniowej emisji (bieżąca jest trochę mniej atrakcyjna) miały oprocentowanie stałe wynoszące 6,5 proc. Obligacje czteroletnie natomiast w pierwszym roku kusiły miesiąc temu oprocentowaniem na poziomie 6,65 proc., a potem ich kupon miał być obliczany poprzez dodanie do inflacji marży w wysokości 1,25 proc. Mimo tego Polacy wybierali jednak trzylatki.

Sensownym wytłumaczeniem tego fenomenu jest to, że Polacy zaczęli szukać inwestycji, która pozwoli im na dłużej utrzymać stałe oprocentowanie. Robią to za cenę nie tylko trochę niższego oprocentowania w pierwszym roku inwestycji, ale też kosztem osiągania potem odsetek o 1,25 pkt proc. wyższych niż inflacja. Dane na temat sprzedaży detalicznych obligacji skarbowych zdają się sugerować, że zaczynamy bardziej wierzyć w mające nadejść cięcia stóp procentowych niż wyraźne odbicie wskaźnika inflacji - wskazuje główny analityk HREIT.

 class="wp-image-2421604"

Lokaty długoterminowe przestały się opłacać

Skutki szans na powrót RPP na ścieżkę dalszych cięć stóp procentowych widać też po zmianach zachodzących w ofercie depozytowej banków. Z danych analizowanych przez HREIT wynika bowiem, że przez ostatnich 13 miesięcy średnie oprocentowanie najlepszych lokat i rachunków oszczędnościowych spadło o ponad dwa punkty procentowe. Ruch ten jest więc ponad dwa razy mocniejszy niż faktyczne cięcia stóp, których RPP w międzyczasie dokonała.

 class="wp-image-2421607"

Podobnie można odczytywać fakt, że oprocentowanie lokat długoterminowych na ponad rok jest niższe niż w przypadku lokat krótkoterminowych tych do 3 miesięcy. To pierwsze w grudniu 2023 r. było według danych NBP na przeciętnym poziomie 4,1 proc., a krótsze depozyty kusiły przeciętną stopą zwrotu na poziomie 4,3 proc.

REKLAMA

Eksperci HREIT tłumaczą, że w normalnych warunkach powinno być odwrotnie, bo przecież powierzając bankowi pieniądze na dłużej, powinienem raczej otrzymać wyższe wynagrodzenie, a nie niższe. W momencie jednak, w którym ludzie wietrzą nadchodzące cięcia stóp, a więc też mające nadejść spadki oprocentowania, mogą mimo wszystko zaakceptować z pozoru niższe oprocentowanie długoterminowej lokaty. Zakładają bowiem że w ten sposób zainwestują pieniądze na stałym oprocentowaniu na dłużej i w okresie taniejącego pieniądza zarobią per saldo więcej niż ci, którzy nie byli zapobiegawczy. Wraz z obniżaniem się stóp procentowych coraz niższe powinny być bowiem odsetki, które oszczędzającym banki będą oferowały np. za kwartał czy za rok.

Czas dopiero pokaże, czy rację będą mieli Polacy obstawiający obniżki stóp procentowych. Tymczasem najbliższe decyzyjne posiedzenie RPP kończy się 6 marca. Wtedy też powinniśmy poznać kluczowe przewidywania płynące z najświeższej projekcji inflacji i PKB. Jeśli Rada miałaby wrócić na ścieżkę cięć stóp procentowych, to byłby to jeden z dogodnych ku temu momentów - podsumowuje Bartosz Turek.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA