Facebook tonie, Snapchat leci w kosmos. Apka wreszcie zarobiła pieniądze po... 11 latach istnienia
W cieniu giełdowej katastrofy związanej z Facebookiem, w siedzibie jego dawnego konkurenta Snapchata strzelają korki od szampanów. Właściciel aplikacji po koniec 2021 r. zanotował pierwszy kwartalny zysk netto w swojej historii. Eksperci nie do końca jednak wiedzą, jak to się stało...
Klimat na światowych parkietach jest dla big techów najgorszy od dawien dawna. Największe spółki technologiczne regularnie świecą się na czerwono, ciągnąc nowojorski Nasdaq na dno. W styczniu inwestorzy musieli się przyzwyczaić, że na dobre wieści raczej nie ma co liczyć.
Przyczyna? Rafał Hirsch tłumaczył, że amerykanska giełda wyczekuje decyzji o podniesieniu stóp procentowych przez FED. Jeżeli bank centralny USA zdecyduje się na taki ruch, odstraszy graczy od spółek, które roztaczają przed inwestorami perspektywę zysków, ale mocno odroczonych w czasie. A to właśnie przypadłość wielu big techów, które obiecują, że pieniądze owszem będą, nawet duże, ale trzeba na nie trochę poczekać.
Dobrym przykładem jest Tesla. Wartość firma dowodzonej przez Elona Muska spada od początku roku. Wycena akcji jest już przeszło 300 dolarów poniżej rekordowego poziomu z końcówki ubiegłego roku, gdy walor krążył w granicach 1200 dol.
Dodajmy do tego gigantyczną zwałę, jaką graczom giełdowym zafundował Facebook i mamy pełen obraz sytuacji.
W cieniu tego dramatu rośnie nam Snapchat
Właściciel aplikacji spółka Snap również notowała zjazd bez trzymanki, ale nagle, w handlu posesyjnym gwałtownie odbiła, a jej wycena poszybowała w górę.
Okazało się, że Snapchat po raz pierwszy od momentu powstania, to jest od 2011 r., zarobił pieniądze. Apka weszła na giełdę od 2017 r. i od tego czasu przyzwyczaiła inwestorów do bycia jedną z tych firm, które może-kiedyś-zarobią-a-może-nie.
Mało kto spodziewał się chyba, że przełom przyjdzie akurat teraz. I chyba nikt do końca nie rozumie, dlaczego w ogóle przyszedł. Spółka w ostatnim kwartale 2021 r. zanotowała stratę operacyjną, a mimo to wyszła nad kreskę. Co jej w tym pomogło? Tech Crunch wskazuje na enigmatyczną tabelę "inny dochód".
Snapchat nie wyjaśnia szczegółów w komunikacie prasowym
Wiemy więc tylko, że odnotował przychody 1,3 mld dolarów (wzrost o 42 proc. r/r), stratę operacyjną 25,1 mln dol. i zysk netto w wysokości 22,6 mln dol. Tyle. Musi nam to wystarczyć. Sytuacja jest o tyle zagadkowa, że szefowie spółki przyznają, że boryka się ona z wieloma problemami.
Po stronie plusów można jednak zapisać stale rosnącą liczbę użytkowników:
I prawdopodobnie dość niski wiek przeciętnego użytkownika. Choć to nie jest do końca takie pewne, bo Snapchat stosuje bardzo pojemną kategorię 13-34 lata.
Pogłoski o śmierci Snapchata okazały się więc mocno przesadzone. Aplikacji nie przeszkadza fakt, że jej funkcje zostały zerżnięte przez Instagram, a konkurencja ze strony TikToka nie zahamowała ekspansji. Problem w tym, że choć Snap Inc. się rozwija to na tle innych „młodzieżowych” apek wciąż jest mikrusem.
Niedawno szefowie firmy zapowiedzieli, że osoby mające konto na Snapchacie będą mogły wziąć udział w wirtualnym koncercie Jennifer Lopez w metaverse. Może to właśnie takie inicjatywy pozwolą Snapchatowi wyjść z cienia większych i bardziej medialnych kolegów?