Smog już teraz dusi Polskę na potęgę. A przy mroźnej zimie w ogóle nie będzie czym oddychać
O zimnym wrześniu już nikt nie pamięta, a ciepły październik dodatkowo nas rozochocił. Mijają też powoli słoneczne dni listopada, który w drugiej połowie ma udowodnić, że nieprzypadkowo jest przedostatnim miesiącem w roku. Na razie zmianę aury na chłodniejszą bardzo wyraźnie widać w badanych dotyczących zanieczyszczenia powietrza. Nic w tym dziwnego, wszak nie od dzisiaj w Polsce zimniejsze dni oznaczają większy smog, który jednak w tym roku może być rekordowy.
Andrzej Gula, lider Polskiego Alarmu Smogowego, jeszcze raz przekonuje i przestrzega, że tej zimy możemy być świadkami większego niż do tej pory smogu. Zwłaszcza jak aura okaże się wyjątkowo mroźna. Bo przez kryzys energetyczny musimy szukać zastępstwa dla węgla z Rosji. A jakość tego zagranicznego opału, wbrew zapewnieniom rządzących, ma pozostawiać wiele do życzenia.
Do tego dochodzi poluzowanie norm jakości węgla i powietrza. Nie bez znaczenia są też słowa polityków o paleniu w piecach, czym się tylko da i zniesienie zakazu dla węgla brunatnego.
Zima jednak da nam popalić?
Tymczasem aura w Polsce staje się z dnia na dzień chłodniejsza. Nie ma co już wspominać nawet 20 st. C w październiku, a bardziej jednak bukować termin na wymianę opon. Bo poranne skrobanie szyb w autach za chwilę stanie się standardem. I chociaż wcześniej synoptycy sugerowali dosyć ciepłą zimę, teraz zmieniają zdanie. Powinniśmy przygotować się na sporą zmianę pogody i już pierwszy śnieg w listopadzie. A z porannym przymrozkami lepiej już teraz się pogodzić, bo będzie ich w najbliższym czasie tylko więcej.
W porównaniu z ciepłym październikiem temperatura w listopadzie ma spaść o cztery, a nawet siedem sto st. C. A jak ma być w kolejnych miesiącach? Zgodnie z eksperymentalną prognozą długoterminową Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej średnia miesięczna temperatura powietrza zarówno w grudniu 2022 r. jak i w styczniu i lutym 2023 r. powinna kształtować się w zakresie normy wieloletniej z lat 1991-2020.
Im chłodniej, tym smog w Polsce rośnie w siłę
Już teraz zaś widać bardzo wyraźnie pewną zależność: im zimniej, tym w Polsce powietrze jest coraz brudniejsze i smog rośnie w siłę. Przykłady z ostatnich dni nie pozostawiają nawet cienia wątpliwości. Jak informuje SMOG N.E.W.S na Twitterze w niedzielę, 6 listopada, znowu o sobie dała mocno znać centralna Polska. W Tomaszowie Mazowieckim (łódzkie) stężenie pyłów zawieszonych PM2,5 przekroczone było o 1264 proc., a w przypadku pyłów PM10 - o 592 proc. Nie lepiej było w Piławie (mazowieckie): 1104 proc. (PM2,5) i 441 proc. (PM10). Taki smog dotyczył całej Polski, co wskazują też badania w Hajnówce (podlaskie), gdzie normy dla PM2,5 przekroczono o 1896 proc., a dla PM10 - o 929 proc.
Niestety, w kolejnych dniach, taki przykładów jest tylko więcej. Np. w Nowej Rudzie, która jest nowym niechlubnym liderem rankingu smogowego rankingu Polskiego Alarmu Smogowego, w pierwszy weekend listopada odnotowano przekroczenie norm o 1126 proc. (PM2,5) i o 416 proc. (PM10). Podobnie było też w Bystrzycy Kłodzkiej (dolnośląskie): o 1203 proc. (PM2,5) i o 470 proc. (PM10), w Działdowie (warmińsko-mazurskie): o 1119 proc. (PM2,5) i o 482 proc. (PM10), czy w Zelowie (łódzkie): 1596 proc. (PM2,5) i 885 proc. (PM10).