Promocja w sklepie PGG to blaga. Klienci, którzy chcieli kupić węgiel o 2000 zł taniej, klną teraz w żywy kamień
Sklep PGG, zachęcając do najnowszej promocji, przekonywał, że będzie można zaoszczędzić nawet 2000 zł. Ale zamiast rzeszy zadowolonych klientów, już po paru dniach w social mediach zaczęły się pojawiać posty rozwścieczonych internautów. Wpadli bowiem w pułapkę ukrytych dopłat.
Hasło przewodnie specjalnej promocji w sklepie PGG to: „Drugie tyle węgla, taniej o 400 zł/t!” Dzięki temu część towaru można kupić po znacznie niższej cenie, stosując przy tym odroczoną płatność. W tym celu wystarczy włożyć do koszyka w sklepie PGG od 1 do 5 ton wybranego towaru z zaznaczeniem, że chcemy wziąć udział w promocji. Po odebraniu pierwszego zamówienia klient otrzyma pocztą mailową link do drugiego. Kliknięcie w niego otworzy drogę do zakupu w cenie niższej o 400 zł za każdą tonę. W tym przypadku także istnieje możliwość odbioru towaru do 30 dni.
W ten sposób przy zakupie maksymalnie 5 ton opału, kolejne 5 ton jest tańsze w sumie o 2000 zł. Korzystne rozwiązanie? Okazuje się, że nie do końca. Bo nikt słowem nie wspomniał, że zakupiony w promocji węgiel nie może być odbierany osobiście, a tylko i wyłącznie za pośrednictwem Kwalifikowanych Dostawców Węgla (KWD), którzy zdzierają z klientów sklepu PGG, ile wlezie.
Sklep PGG, czyli klienci skazani na Kwalifikowanych Dostawców Węgla
W sieci zawrzało. W mediach społecznościowych roi się od negatywnych postów i komentarzy, w których klienci sklepu PGG wykazują, że przez - ukryte ich zdaniem - koszty transportu ta promocja to próba naciągnięcia.
Wychodzi na to, że razem z promocją w sklepie PGG, swoje stawki podnieśli i to wyraźnie też KWD. I w ten sposób klienci tańszy opał widzą tylko na papierze.
Nawet 390 zł za transport tony węgla
Sklep PGG chwali się obecnie, że ma umowy podpisane z łącznie 125 KWD w całej Polsce. Niektóre z tych podmiotów nie mają wypisanej ceny transportu opału z PGG. Wśród tych, którzy stawek się nie wstydzą, pierwsze miejsce należy do KWD z Sępólna Krajeńskiego (kujawsko-pomorski), który za transport jednej tony liczy 389,42 zł. Druga pozycja w tym zestawianiu przypadła KWD z Pasłęka (warmińsko-mazurskie), który liczy sobie 374,17 zł od tony, a trzecie dla KWD z Lidzbarku (warmińsko-mazurskie), którego stawka za transport opału ze sklepu PGG wynosi 370,13 zł.
A jak to ma się w poszczególnych województwach? W dolnośląskim najdroższy KWD chce za transport tony węgla 316,85 zł. W mazowieckim stawki otwiera propozycja KWD z Zaręb Kościelnych: 318,82 zł. W Wielkopolsce najdroższy transport ma KWD z Wyrzysk: 350,80 zł. Z kolei w pomorskim najwięcej liczy sobie KWD z Czerska: 355,72 zł.
Im dalej na południe, tym taniej. W łódzkim najwięcej wycenia się KWD z Aleksandrowa Łódzkiego: 226,07 zł. W Małopolsce z kolei stawki zaczynają się od 225.40 zł. Poniżej 200 zł jest tylko w województwie śląskim, gdzie najdrożej za dostawy węgla ze sklepu PGG zapłacimy u KWD z Łękawicy: 188,86 zł.
PGG: to najtańszy sposób transportu
Co ciekawe: najnowsza promocja w sklepie PGG jest tak skonstruowana, że klient musi zorganizować dwa kursy: pierwszy na podstawowe zamówienie, a po jego odbiorze drugi, w promocyjnej cenie o 400 zł niższej na każdej tonie.
Takie są założenia promocji
– twierdzi Tomasz Głogowski, rzecznik PGG,.
Jednocześnie spółka przekonuje, że oferta ze strony KWD to najtańsza opcja na rynku. Taki też był podstawowy warunek przetargu: zaproponowanie najniższej ceny dostawy. Jednak PGG jest świadoma, że klienci z tej ostatniej promocji są średnio zadowoleni. Spółka ma analizować te nieprzychylne głosy.