Ograniczenie prawa własności bez odszkodowania, ingerencja w kompetencje samorządów, a nawet niezgodność z Konstytucją. Takie zarzuty są formułowane pod adresem autorów rządowej nowelizacji Prawa geologicznego i górniczego. Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce, by potencjalne wartościowe złoża cennych surowców nie przepadały z powodów przeszkód administracyjnych. Krytycy tej noweli wskazują, że takie przepisy mogą sprawić, że wahadło wychyli się nadmiernie w drugą stronę. Kontrowersyjna nowelizacja przeszła już przez parlament i obecnie oczekuje na podpisanie prezydenta, co może wydarzyć się już w najbliższy piątek 30 czerwca.
Słuszne intencje to jedno, ale sposób ich wyrażenia w działaniu to drugie. Ta dość banalna zasada chyba bardzo dobrze pasuje do forsowanego przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska projektu ustawy wprowadzającej zmiany w Prawie geologicznym i górniczym. Ideą jest większa ochrona złóż kopalin w Polsce, ale liczni krytycy tych przepisów wskazują, że będzie się to odbywać głównie kosztem prywatnych właścicieli działek, którzy mogą stracić prawo do dysponowania swoją własnością.
Jak przekonuje rząd, w polskim prawie brakuje norm prawnych gwarantujących realne zabezpieczenie przed zabudową terenu, uniemożliwiającą lub poważnie utrudniającą przyszłą eksploatację złóż kopalin. Z dość oczywistych powodów rząd niechętnie podpiera się opiniami Najwyższej Izby Kontroli, ale w tym przypadku zrobił wyjątek. Wskazano, że po kontroli w 2017 roku NIK zalecił wprowadzenie zmian w prawie, które obejmą ważne gospodarczo złoża surowców większą ochroną.
Nowe przepisy sprawią, że samorządy będą miały ściśle określone terminy na ujawnienie obszarów ze złożami kopalin czy wodami podziemnymi w studium i planie miejscowym. Rząd przekonuje, że rozwiązanie to ma doprowadzić do wyeliminowania dotychczasowego problemu polegającego na nieujawnianiu złóż przez gminy w swoich dokumentach planistycznych. Znacznie bardziej chronione będą interesy firm górniczych, którym zdjęto wiele wymogów formalnych, a także wprowadzono karę pieniężną za uniemożliwienie wykonywania nadzoru i kontroli upoważnionym pracownikom nadzoru górniczego lub za utrudnianie im przeprowadzenia kontroli.
Prawo własności działek budowlanych
Rząd znacznie mniej uwagi poświęca ograniczeniu prawa własności w przypadku działek leżących na terenie, w którym ujawnione zostaną złoża strategiczne, a właśnie na to głównie wskazują krytycy ustawy. Są wśród nich takie organizacje jak Związek Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej, Polska Izba Inżynierów Budownictwa czy Stowarzyszenie Gmin Górniczych w Polsce.
W interpelacji skierowanej do resortu klimatu i środowiska posłanka Joanna Jaśkowiak pisze, że zawarte w tym projekcie ustawy rozwiązania są „niepokojące”, bo wprowadzane są nowe regulacje, które znacząco ingerują we władztwo planistyczne gmin, na obszarze występowania złóż. Wskazuje, że nowe przepisy wprowadzają możliwość nałożenia zakazu zabudowy nad złożami, które na podstawie decyzji administracyjnej zostaną uznane za strategiczne. Zaznacza, że przewiduje się odszkodowania w takim przypadku. Odpowiedzi na interpelację z 22 czerwca wciąż nie ma.
Zakaz zabudowy
„Zakaz zabudowy” i „zabezpieczenie możliwości eksploatacji” – te propozycje rządu spowodują, że w praktyce będzie to oznaczać zablokowanie rozwoju społecznego i gospodarczego względem nie tylko lokalnych wspólnot, gdzie wskazane zostaną złoża strategiczne, lecz wszystkie udokumentowane złoża – pisze posłanka.
Na mocy nowych przepisów minister klimatu i środowiska będzie mógł ustanowić zakaz zabudowy na każdej działce – także prywatnej – pod którą znajduje się złoże uznane za strategiczne. Ma to oznaczać, że nie będzie można wybudować domu na własnym gruncie. Podobno nie przewidziano możliwości odwołania się od decyzji, a cofnąć ją będzie mógł wyłącznie minister.