REKLAMA

Co nas czeka w 2021 r. na rynku pracy? Co z zarobkami i bezrobociem?

Wraz z końcem roku nie skończą się wcale obawy o pracę. Nie przyniesie tego też rozpoczęcie programu narodowych szczepień. Przyszły rok ciągle jeszcze będzie dla pracowników trudny. W 2021 r. liczba pracujących nadal będzie spadać, a bezrobocie skoczy z 4 do 5,3 proc. Za to płace powinny rosnąć o 4,3 proc. Problem w tym, że połowę z tych podwyżek zeżre nam wysoka inflacja.

Rynek pracy 2021. Co z naszymi zarobkami i z bezrobociem?
REKLAMA

Dziś sytuacja wygląda tak: według GUS-u w październiku przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wynosiło 5459 zł. Stopa bezrobocia to 6,1 proc., a inflacja to 3,1 proc. Nasza gospodarka w II kwartale 2020 r. skurczyła się o 8,2 proc. r/r.

REKLAMA

Pytanie, co dalej?

Jak szybko będziemy odbijać w 2021 r.?

Według jesiennych prognoz Komisji Europejskiej PKB w Polsce w przyszłym roku wzrośnie o 3,3 proc. To oznacza, że będziemy odrabiać straty wolniej niż przeciętnie Europa, bo wskaźnik dynamiki PKB dla całej Unii to 4,1 proc.

Jeszcze mniej optymistyczne są prognozy OECD co do naszego wzrostu gospodarczego. Organizacja zakłada tempo wzrostu PKB na poziomie 2,9 proc.

Co to oznacza dla rynku pracy? 

Wielu odlicza dni do końca tego feralnego 2020 r., ale noc z 31 grudnia na 1 stycznia wcale w magiczny sposób nie oddzieli nas grubą kreską od tego, co było - przynajmniej jeśli chodzi o kondycję rynku pracy.

Komisja Europejska prognozuje bowiem, że bezrobocie w 2021 r. wcale nie będzie się kurczyć, a jeszcze wzrośnie z 4 proc. w 2020 r. do 5,3 proc. w 2021 r. Warto pamiętać, że stopa bezrobocia podawana przez KE liczona jest według BAEL i różni się o tej podawanej przez GUS. Według metodologii polskiego urzędu obecnie stopa bezrobocia jest na poziomie 6,1 proc.

Prognozy Narodowego Banku Polskiego pokazują natomiast, że w pierwszym półroczu stopa bezrobocia wyniesie 5,6 proc, ale potem będzie już tylko lepiej i wskaźnik ten spadnie na koniec roku do 5 proc.

Jeśli chodzi o liczbę pracujących, analitycy NBP szacują, że w pierwszym kwartale 2021 r. spadnie ona o 3,8 proc. i jeszcze na koniec 2021 roku będzie spadać, choć już tylko symbolicznie - o 0,2 r., a na wzrosty liczby zatrudnionych musimy poczekać do początku 2022 r.

Co z naszymi pensjami?

Znacznie lepiej niż reszta Europy wypadamy, jeśli chodzi o prognozowany wzrost wynagrodzeń z 2021 r. Nominalnie wynagrodzenia w przyszłym roku wzrosną średnio w UE o 1,7 proc., podczas gdy w Polsce o 4,3 proc. - uważa Komisja Europejska.

Ale! Wysoka inflacja zabierze nam część tego wzrostu wynagrodzeń, bo jeśli ją uwzględnimy, płace w Polsce w przyszłym roku realnie będą rosły już tylko o 2,3 proc. Choć to i tak lepiej niż średnia dla UE, która wynosi tylko 0,5 proc.

Co na to NBP? Z raportu o inflacji można wyczytać, że analitycy banku centralnego przewidują wzrost wynagrodzeń o 3,4 proc. r/r w pierwsze kwartale i o 5,9 proc. r/r w ostatnim kwartale 2021 r.

To nadal wynik, który może rozczarowywać pracowników, ponieważ przed pandemią, w 2019 r. płace w Polsce rosły w tempie 7,7 proc.

Nowa emigracja - dokąd nie warto uciekać?

Z niedawnych badań Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości wynika, że 30 proc. Polaków obawia się utraty pracy, a aż 22 proc. polskich pracowników rozważa wyjazd za granicę w ciągu najbliższego roku. Pytanie, dokąd, skoro przecież z powodu pandemii cierpi przecież nie tylko Polska?

Jakąś odpowiedzią mogą być właśnie prognozy Komisji Europejskiej. Wynika z nich, że wzrost gospodarczy najszybciej będzie odbijał we Francji (+5,8 proc.), Chorwacji (+5,7 proc.), Portugalii (+5,4 proc.), Hiszpanii (+5,4 proc.) i Grecji (+5,0 proc.).

 class="wp-image-1323889"

Tempo odbudowy gospodarki to jednak zły trop. Hiszpania czy Grecja z całą pewnością nie są dobry kierunkiem dla emigrujących, bo w tych właśnie krajach stopa bezrobocia według KE będzie w 2021 r. najwyższa i wyniesie odpowiednio 17,9 i 17,5 proc. No, chyba że ktoś po prostu lubi słońce.

Również we Francji, która będzie liderem zwrotu PKB w przyszłym roku, bezrobocie będzie znacznie wyższe niż w Polsce - 10,7 proc. wobec polskiego wskaźnika na poziomie 5,3 proc. I co ważne, bezrobocie we Francji w 2021 r. jeszcze wzrośnie w porównaniu do 2020 r., kiedy jest na poziomie 8,5 proc. Jakby tego było mało, Francja według KE będzie w przyszłym roku jedynym krajem, w którym nominalny poziom wynagrodzeń spadnie o 1,6 proc., natomiast realnie spadek sięgnie 2,3 proc.

W Portugalii natomiast stopa bezrobocia spadnie już w 2021 r. z 8 do 7,7 proc., ale to ciągle znacznie więcej niż w Polsce.

Wielka Brytania jest ryzykownym kierunkiem, szczególnie biorąc pod uwagę Brexit, który dzieje się od dawna, ale wciąż nie wiadomo ostatecznie, na jakich warunkach Wyspy będą kooperować z resztą Europy. Na dodatek bezrobocie w Wielkiej Brytanii skoczy w przyszłym roku jeszcze mocniej niż w Polsce - z 5 do 7,3 proc., a w prognozach tych nie uwzględniono przecież nowej mutacji koronawirusa, która chwilowo niemal odcięła Brytyjczyków od świata, nie wiadomo, na jak długo.

REKLAMA

Może więc Niemcy? Niemieckie PKB będzie w przyszłym roku rosło jedynie nieznacznie szybciej niż w Polsce - o 3,4 proc. wobec polskiego 3,3 proc. Za to sytuacja na rynku pracy wydaje się tam już wkrótce stabilizować i stopa bezrobocia pozostanie na poziomie 4 proc. podobnie jak w 2020 r. Wynagrodzenia wzrosną nieco mniej niż w Polsce - nominalnie o 2,8 proc., a realnie o 1,2 proc. Ale czy Polak, który przeciętnie zarabia 26 proc. tego, co Niemiec naprawdę potrzebuje jeszcze podwyżek w niemieckiej gospodarce?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA