Irlandzki lowcost to jedna z firm, które emitują najwięcej dwutlenku węgla w Europie. Ale to w szybkim tempie się zmienia. Ryanair podpisał właśnie umowę z Neste i zacznie latać na zużytym oleju kuchennym.
W ramach pakietu klimatycznego Fit for 55 Komisja Europejska kazała liniom lotniczym mocno ściąć emisje gazów cieplarnianych. Przewoźnicy odpowiadają wprawdzie za 2-3 proc. światowych emisji, ale ze względu na rosnącą popularność latania ich udział gwałtownie rośnie.
Jednym z działań, które KE narzuca liniom jest zwiększenie wykorzystania tzw. zrównoważonego paliwa lotniczego (SAF). Powinno ono stanowić co najmniej 5 proc. paliw lotniczych do 2030 r. i 63 proc. do 2050 r.
Ryanair pod względem deklaracji jest w światowej czołówce
Lowcost chce, by już pod koniec bieżącej dekady udział SAF wynosił 12,5 proc. W tym celu Irlandczycy podpisali właśnie umowę z firmą Neste Holland. Thomas Fowler, dyrektor ds. zrównoważonego rozwoju w Ryanair powiedział, że nowy dostawca zapewni mu ekologiczne paliwo na lotnisku Amsterdam Schiphol, skąd przewoźnik realizuje ok. 50 połączeń.
Paliwo produkowane ze zużytego oleju ma stanowić do 40 proc. mieszanki paliwowej. Dzięki współpracy z Neste SAF będzie napędzał co trzeci samolot Ryanaira startujący z Amsterdamu. Linia szacuje, że zredukuje to emisję gazów cieplarnianych o 60 proc.
Do 2050 r. lowcost chce być neutralny dla klimatu
Chce to osiągnąć dzięki:
- użyciu SAF (34 proc.)
- zastosowaniu ulepszeń technologicznych (32 proc.)
- kompensowaniu emisji (24 proc.) - Ryanair już teraz wspiera różne prośrodowiskowe inicjatywy dot. zalesiania i OZE
- optymalizacji kontroli ruchu lotniczego (10 proc.)