Rewolucja w L4. A jednak ZUS majstruje przy składkach, przedsiębiorcy powinni się już bać
Zakład chce w 100 proc. z jednej strony chce w pełni zautomatyzować pobieranie składek, ale z drugiej tak samo potraktować przyznawanie świadczeń.
Wychodząc od lekarza z L4 w kieszeni pracownik miałby od razu przyznawany zasiłek chorobowy. Bez składania jakichkolwiek dokumentów – podkreśla „Rzeczpospolita”.
Jeśli ktoś się martwi, że ZUS nie podoła wyzwaniu, to spokojnie. Zakład ma do dyspozycji horrendalnie drogi i jeden z najnowocześniejszych systemów informatycznych i jak zauważa w rozmowie z „Rz” Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, grzechem by było go nie wykorzystać.
ZUS dostanie wgląd do umów o pracę?
Eksperci zauważają, że przepisy regulujące wypłaty zasiłków uzależniają ich wysokość od regulaminów pracy, a nawet umów zawartych z konkretnymi osobami. A to by oznaczało, że Zakład w jakiś sposób uzyska do dostęp do tych dokumentów.
Nie dość na tym w tej chwili istnieje wiele różnych zasad oskładkowania, rodzajów świadczeń i ich wysokości, co dodatkowo komplikuje sprawę. No chyba, że system ubezpieczeń społecznych zostanie wkrótce radykalnie uproszczony.
Dr Tomasz Lasocki z Katedry Ubezpieczeń na Uniwersytecie Warszawskim uważa, że jeśli tak się stanie, to nie będzie miało znaczenia, kto będzie rozliczał składki i świadczenia.
Prezes ZUS-u prof. Gertruda Uścińska przekonuje, że zmiana zasad rozliczania składek i świadczeń to ogromne ułatwienie dla 2,7 mln przedsiębiorców i 16 mln zatrudnionych przez nich Polaków.
Chcemy odciążyć biznes i przejąć od firm rozliczanie składek na ubezpieczenia społeczne
– przekonuje
ZUS chce ulżyć przedsiębiorcom? Oczywiście, że nie
A wynika to z dalszego wywodu pani prezes, która wyjaśnia, że dzięki przejęciu i zautomatyzowaniu rozliczeń to nie pracodawca będzie decydował, jakie składki i w jakiej wysokości odprowadzić, tylko ZUS. Zakład co miesiąc przedstawi płatnikowi informację o podstawie wymiaru dla każdego ubezpieczonego oraz wysokości należnych do zapłaty składek.
Teraz wszystkie te wyliczenia przeprowadza przedsiębiorca, on ustala, jakie składki i w jakiej wysokości zapłacić. ZUS ma prawo te wyliczenia zakwestionować, ale wcześniej musi przeprowadzić kontrolę. Po „rewolucji” będzie mógł narzucić własną interpretację przepisów, korzystniejszą dla siebie, i dzięki temu zapewnić sobie większe wpływy z tego tytułu.
Jeśli przedsiębiorco, nie zgodzisz się z ZUS-em, będziesz mógł złożyć reklamację. A potem dochodzić swoich praw w sądzie.
Przy okazji planujemy integrację systemu ubezpieczeniowego z systemem podatkowym w definiowaniu przychodu. W obecnych przepisach występują na tym polu rozbieżności
– zapowiada Gertruda Uścińska.
Zdecydujesz się na wojenkę z ZUS-em, nóż w plecy wbije ci skarbówka.