Koniec sprzedaży samochodów spalinowych jest bliski. Decyzja w tym tygodniu
Decyduje się los poziomów redukcji emisji CO2 dla samochodów osobowych i dostawczych. Głosowanie w tej sprawie w Parlamencie Europejskim zaplanowano na 8 czerwca. Cały czas jest możliwa opcja atomowa, zgodnie z którą już za 10 lat z okładem produkcja samochodów spalinowych w UE nie będzie miała racji bytu. O takie właśnie rozwiązanie apeluje m.in. Polska Izba Rozwoju Elektromobilności oraz Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych.
Samochody spalinowe już wkrótce znajdą się na celowniku Brukseli. 8 czerwca dojdzie w Parlamencie Europejskim do głosowania, które zdecyduje o ich losie w następnych dekadach. Na stole są dwie propozycja. Jedna łagodna mówi o redukcji emisji CO2 z aut o 90 proc. do 2035 r. i wprowadzenie podobnego celu w przypadku systemu e-paliw. Druga opcja idzie kilka kroków dalej. To propozycja redukcji emisji dwutlenku węgla w tym samym czasie o 100 proc. Przyjęcie takiego rozwiązania będzie więc oznaczało rewolucje dla europejskiej motoryzacji i sprzedaż wyłącznie zeroemisyjnych pojazdów.
Redukcja emisji CO2 nie omija motoryzacji
Część ekspertów, która jest za maksymalną redukcją CO2 w przypadku samochodów osobowych i dostawczych, uważa, że przyjęcie przez PE mniejszego celu wprowadziłoby chaos, dodatkowe koszty dla gospodarek i zagroziło realizacji celu osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r.
Zwolennicy e-aut przekonują, że samochody elektryczne staną się tańsze w zakupie od swoich spalinowych odpowiedników do końca dekady. W najpopularniejszych segmentach - samochodów małych i średnich – cena zrówna się już pomiędzy 2026 a 2027 r. I rynek idzie za tym. Takie marki jak Opel, Ford, czy Volvo już zapowiedziały koniec sprzedaży spalinowych samochodów w 2030 r.
Dekarbonizacja transportu powinna oznaczać też zmianę prawa
Krzysztof Burda, prezes Polskiej Izby Rozwoju Elektromobilności, przypomina, że podczas Szczytu Klimatycznego COP26 w Glasgow byliśmy świadkami podpisania deklaracji w sprawie sprzedaży pojazdów wyłącznie zeroemisyjnych do 2040 r. na całym świecie oraz do 2035 r. na rynkach wiodących, jak np. UE.
Z kolei Maciej Mazur, dyrektor zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, nie ma wątpliwości, że w ślad za deklaracjami powinny jednak być uruchomione również konkretne działania, zarówno na poziomie europejskim, jak i w Polsce. Niezbędne, jego zdaniem, jest m.in. tworzenie stref czystego transportu. Konieczne jest także dalsze stymulowanie popytu na pojazdy elektryczne, w ramach kontynuacji programów subsydiów ze środków publicznych i kreowanie przyjaznego otoczenia fiskalnego.
Apel do eurodeputowanych w sprawie przyjęcia redukcji emisji CO2 na poziomie 100 proc. do 2035 r. sygnowało 26 firm i organizacji. Swoje podpisy pod tym dokumentem złożyli m.in. przedstawiciele Polskiej Izby Rozwoju Elektromobilności, Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, Ekoenergetyki, InPostu, GreenWay czy Shell Polska.