REKLAMA
  1. bizblog
  2. Felieton /
  3. Pieniądze

Raiffeisen próbuje przekierować awanturę o franki na inne tory. Zapłacimy za to wszyscy?

Raiffeisen, który odpowiada za niemal 10 proc. udzielonych hipotek frankowych w Polsce, zaczął przeć do przerzucenia odpowiedzialności za rozwiązanie tego problemu na polityków. Po co? Żeby podzielić się kosztami. Zamiast samemu brać na siebie koszt przewalutowania, chciałby część zrzucić na samych frankowiczów, a jeszcze część na państwo - czyli na wszystkich Polaków, nawet na tych, którzy nigdy żadnej hipoteki nie mieli. Uczciwie? Średnio. A do tego dość naiwnie, bo to już nie te czasy.

09.11.2021
6:27
CHFPLN kurs
REKLAMA

Raiffeisen niemal od początku mówi „nie” ugodom z frankowiczami, które zaproponował już rok temu KNF. Jako pierwszy bank zawiesił w lutym 2021 r. udział w pracach zespołu zmontowanego przez Komisję Nadzoru Finansowego.

REKLAMA

I przez te wszystkie miesiące siedział cicho, jeśli chodzi rozwiązania systemowe, robiąc tylko małe kroczki na własnym polu, na przykład pozywając słynnych już państwa Dziubaków, którzy w sprawie swojego kredytu zaciągniętego we frankach wygrali przed TSUE jesienią 2019. Bank pozwał ich oczywiście o zwrot kapitału wraz z wynagrodzeniem - w sumie o 800 tys. zł, z czego sam kredyt opiewał na ok. 400 tys. zł. Oczywiście chodzi o to, by ostrzec kolejnych frankowiczów przed składaniem pozwów i pokazać im, że nie odpuści.

W międzyczasie, choć wcale nie szybko, na ugody proponowane przez KNF zdecydował się PKO BP i ING Bank Śląski. Polityka Insight pisze, że z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że proces ugód według KNF wkrótce zdecydują się wejść również Pekao i BOŚ Bank. Millennium proponuje za to własne ugody na słabszych warunkach niż te według KNF, ale jednak. Coś więc zaczyna się dziać i Raiffeisen pewnie przestraszył się, że zaraz zostanie sam.

A problem ma niemały - ok 9,5 mld zł hipotek frankowych w Polsce. 

Niech zapłaci państwo

I dlatego, jak pisze właśnie Piotr Sobolewski, analityk Polityki Insight, Raiffeisen Bank International chce wprowadzenia rozwiązania ustawowego, które koszty ugód rozłożyłoby w równej części między banki, klientów i państwo.

Powody oficjalne? Że niby ugody zawierane przez bank z klientami wcale nie rozwiążą problemu, bo nie ma gwarancji prawnej, że w przyszłości, kiedy wzrośnie WIBOR i rata znów urośnie w nieprzewidywalny sposób, klienci nie pójdą do sądu. 

Po drugie, biedne banki narobią się przy tych systemowych ugodach, a klientów i tak skusi się na nie niewielu.

Po trzecie, takie ugody są przecież niesprawiedliwe, bo klienci, którzy zadłużyli się w złotych, przez lata płacili wyższe raty niż frankowicze, będą więc poszkodowani. Oj, widać, że Raiffeisen szybko uciekł z zespołu roboczego dot. ugód, a nawet zanim uciekł, nie słuchał szefa KNF. Gdyby słuchał, wiedziałby, że ta „szkoda”, która podnosiła wysokości rat w postaci WIBOR-u wyższego niż LIBOR zostanie zrównana, a frankowicz po przewalutowaniu kredytu na złotówki będzie miał policzone dotychczasowe spłaty, jakby od początku płacił raty oparte na WIBOR. Ten argument to więc szczyt manipulacji.

Po czwarte, oczywiście ogromne straty dla banków.

Dlatego właśnie bank uważa, że tymi stratami trzeba się podzielić. I to nie tylko miedzy bank a kredytobiorcę, ale państwo tez powinno się tu dorzucić. Państwo, czyli my wszyscy. 

REKLAMA

Genialny pomysł! Niesprawiedliwe jest to, że z powodu strat banków, pozostali klienci mogą mieć drożej inne usługi, bo bank stratę będzie musiał sobie gdzieś odbić, choćby w marży kredytów gotówkowych albo opłatach za konto osobiste, ale zupełnie w porządku jest to, że koszt fatalnie zawartej między dwoma stronami, wadliwej prawnie umowy poniesie strona trzecia - Kowalski, który nigdy nawet o kredycie hipotecznym nie myślał. Ba! Może nawet nie był nigdy w banku i nie korzysta z jego usług. Ale za to płaci podatki.

Po pierwsze, mam nadzieję, że żaden polityk nie da się na to złapać (a jeśli, będzie to dowód na porażającą siłę bankowego lobby). Po drugie, ciekawe, kiedy zrozumiemy, że pieniądze państwa to pieniądze nas wszystkich. Skoro bank nawet tego nie rozumie, jak tu oczekiwać od ludzi, by rozumieli?

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA