REKLAMA

Putinowi uciekają kluczowi pracownicy. Zabierzmy Rosji najcenniejszych ludzi

Ci kluczowi pracownicy to specjaliści IT. Już wyjechało ich 50-70 tys., a w kolejnej fali może uciec kolejne 100 tys. Skala prezentów, którymi Putin próbuje ich zatrzymać w Rosji pokazuje, że chyba naprawdę się przestraszył. I dobrze, zróbmy coś, żeby mu ich zabrać.

Putinowi uciekają kluczowi pracownicy. Zabierzmy Rosji najcenniejszych ludzi
REKLAMA

Sankcje nałożone na Rosję przez Zachód i tak mocno kiereszują rosyjski sektor nowych technologii. Okazuje się jednak, że dostaje on poważne ciosy również od „swoich”. Od czasu ataku Władimira Putina na Ukrainę z Rosji wyjechało od 50 do 70 tys. pracowników sektora IT - pisała niedawno „Rzeczpospolita”.

REKLAMA

A to wcale jeszcze nie koniec. W kwietniu może z Rosji wyjechać drugie tyle, a najgorsze scenariusze mówią nawet o kolejnych 100 tys. informatyków tak pożądanych na rynku pracy na całym świecie. I to nie żadna zachodnia propaganda, a szacunku samych Rosjan - Rosyjskiego Stowarzyszenia Komunikacji Elektronicznej.

Putin rozdaje cukierki

I wygląda na to, że ten exodus zabolał prezydenta Rosji, albo i przestraszył, dlatego w ostatnich dniach, zamiast grozić informatykom, co byłoby pewnie bardziej w jego stylu, postanowił o nich wyjątkowo zadbać, by tę ich ucieczkę powstrzymać.

Problemem zajęła się ostatnio rosyjska Duma, która opracowała specjalny pakiet. Co w nim jest? Same łakocie. Po pierwsze, firmy z sektora IT mają być przez trzy lata zwolnione z podatku dochodowego, a w dodatku żaden kontroler skarbowy nie będzie im zaglądał w zęby. Hulaj dusza!

Są też zachęty skierowane bezpośrednio do pracowników. Programiści dostaną obietnicę, że nie będą musieli iść na front, a więc dostaną odroczenie poboru do wojska.

Ci, którzy pracują nad aplikacjami mobilnymi albo wdrażają krajowe rozwiązania informatyczne, dostaną dodatkowe preferencje podatkowe, a do tego możliwość zaciągnięcia pożyczki na wyjątkowo atrakcyjnych, nierynkowych warunkach, bo oprocentowanych jedynie na poziomie 3 proc.

Przypomnę tylko, że po wybuch wojny i ostrych sankcjach, jakie spadły na Rosję, tamtejszy bank centralny podniósł stopy procentowe do 20 proc.

Ba! Specjaliści IT będą mogli się ubiegać nawet o preferencyjne kredyty hipoteczne.

Czy to ich zatrzyma w kraju, któremu grozi paraliż gospodarki i wielki kryzys? Z niedawno przeprowadzonej przeprowadzonej wśród uczestników konferencji Security Startup Welcome Day w Moskwie ankiety wynika, że jedna trzecia rosyjskich startupów z dziedziny cyberbezpieczeństwa chce przenieść swoje projekty za granicę, a 11 proc. w ogóle nie widzi możliwości kontynuowania działalności w Rosji.

Zabierzmy Rosji najcenniejszych ludzi

O ile przejmowanie specjalistów z dziedziny cyberbezpieczeństwa to dla krajów Zachodu może być ryzykowna strategia, o tyle innych specjalistów moglibyśmy spokojnie Putinowi podebrać.

REKLAMA

Szczególnie, że polskie firmy borykają się z wielkim deficytem specjalistów z sektora IT. Niby nie od dziś, dane GUS pokazują, że jeszcze w styczniu i lutym, a więc jeszcze przed wybuchem wojny, niedobór wykwalifikowanych pracowników był barierą w działalności niemal dla połowy firmy z branży IT, a to rekord w historii tych badań. Jeszcze zaledwie w styczniu 2020 r. była to bariera dla niecałych 36 proc. firm.

A wojna w Ukrainie dodatkowo namieszała na rynku usług IT w naszym regionie, bowiem Ukraina, Rosja i Białoruś odpowiadały za ok. jedną trzecią outsourcingu usług IT w naszym regionie. To wszystko z korzyścią dla nas - zachodnie firmy wycofują bowiem swoje projekty zarówno z Rosji jak i Białorusi i duża część tych zleceń trafia do Polski. Tylko że nam dramatycznie brakuje rąk do tej pracy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA