REKLAMA

Polka potrafi. Napuściła sztuczną inteligencję na silosy danych. Zarabia na tym krocie

Quantia wykorzystuje sztuczną inteligencję do pomocy w sprzedaży marek konsumenckich w kanałach online i offline. Właśnie zamknęła rundę inwestycyjną na blisko 5 mln zł na dalszy rozwój.

Polka potrafi. Napuściła sztuczną inteligencję na silosy danych. Zarabia na tym krocie
REKLAMA

Nawet największe korporacje o globalnej skali mają problem z pozyskiwaniem i analizą danych sprzedażowych. Pochodzą z różnych kanałów i od wielu dostawców, są też ograniczone, opóźnione i pełne szumu - mówi Marta Łącka, która sama spędzała długie godziny na analizowaniu dostępnych danych i wyciąganiu wniosków.

REKLAMA

Łącka pracowała wcześniej w Procter & Gamble, gdzie odpowiadała za rozwój sprzedaży na dziesięciu rynkach Europy a następnie zarządzała rozwojem produktów w technologicznych scale-upach. Teraz postanowiła rozwiązać problemy związane z automatyzacją i analityką.

Postanowiłam więc stworzyć narzędzie, które rozwiąże problem znany każdemu menedżerowi w segmencie retail: system Quantii automatycznie wskazuje rekomendacje i tym samym maksymalnie skraca czas reakcji, a właściciele marek mogą skupić się na podejmowaniu decyzji i działaniu – dodaje Marta Łącka, założycielka i CEO Quantia.

Quantia daje rekomendacje sprzedażowe

Quantia może rekomendować różne strategie w zależności od konkretnego produktu i kanałów, w jakich jest sprzedawany. To na przykład rekomendacje promocji cenowych, które pozwolą osiągnąć jak największą sprzedaż przy jak najwyższej marży.

Quantia wskazuje, które produkty powinny być używane w kampaniach promocyjnych, żeby zwrot z inwestycji w kampanię (ROI) był jak największy, a następnie analizuje rezultaty i oblicza ROI. Pomagamy też w odpowiedzi na pytanie, jaki powinien być stosunek wydatków na promocję offline i online - podkreśla Łącka w rozmowie z Bizblogiem.

Quantia pomaga też odkryć, gdzie występują największe, najczęstsze i najbardziej dotkliwe braki towaru oraz jaki mają wpływ na finalną sprzedaż, a konkretnie na wartość utraconych korzyści.

Automatyczna analiza danych z wielu źródeł pomaga nam wskazać, w których fizycznych lokalizacjach ulokować promotorów, by ta forma promocji była jak najbardziej efektywna. Mówiąc inaczej: w których sklepach powinny pojawić się osoby zachęcające do zakupu lub wypróbowania konkretnego produktu, aby przyniosło to jak największą sprzedaż. To nie zawsze są lokalizacje w największych miastach i centrach handlowych, czasem są to mniej oczywiste punkty, a Quantia pomaga je zidentyfikować - dodaje Marta Łącka.

Czytaj więcej o polskich firmach:

Quantia łączy dane z różnych kanałów

Quantia analizuje dane pochodzące ze wszystkich kanałów sprzedaży, online (w tym pure players, marketplaces, brick & clicks) oraz offline (m.in. domy towarowe, drogerie, hiper- i supermarkety), uwzględniając kluczowe atrybuty, w tym dostępność produktów, dynamikę cenową (regularną i promocyjną), poziomy zapasów oraz dane dotyczące sprzedaży ilościowej i wartościowej.

Analiza danych, wyciągnięcie wniosków i opracowanie rekomendacji trwa nawet kilka minut. Wykonanie tożsamej analizy w sposób manualny przez człowieka zajmuje około 10 dni roboczych - czytamy w informacji prasowej.

Za techniczną stronę rozwiązania odpowiada Michał Ciemięga (w przeszłości rozwijał m.in. Allani, a obecnie pełni funkcję CTO) oraz Adrian Dulic, VP of Engineering w Userlane, który jest doradcą technologicznym Quantia.

4,8 mln zł na rozwój od inwestorów

Firma pozyskała 1,2 mln dol. w rundzie pre-seed, której przewodziły fundusz Inovo VC i kolektyw Team X, na czele z Arielem Finkelsteinem. W startup zainwestowali też aniołowie biznesu, w tym Dominique Locher (założyciel LeShop.ch, jednego z pierwszych w Europie i największego w Szwajcarii internetowego supermarketu, przejętego w 2006 roku przez Migros) oraz Ben Lang (jeden z pierwszych 15 pracowników w Notion). 

Marta od początku pokazywała imponujące tempo działania. W kilka miesięcy od startu miała działający produkt i pierwszych korporacyjnych klientów. Globalni gracze szybko docenili jej wartość. Zaczynali od jednej marki, ale bardzo szybko kupowali licencje na kolejne marki i regiony. To zasługa doskonałego zrozumienia ich potrzeb biznesowych i zbudowania produktu, który je zaspokaja – mówi Maciej Małysz, partner w Inovo VC.

Już dziś firma generuje kilkaset tysięcy dolarów rocznego powtarzalnego przychodu (ARR).

Początkowe kontrakty zawierane z klientami wahają się od 15 do 100 tysięcy dolarów miesięcznie i rosną w zależności od ilości analizowanych danych. W tym m.in. liczby kategorii oraz sprzedawców detalicznych, których dane analizujemy - wyjaśnia Łącka.

Quantia przeznaczy pozyskany kapitał na umacnianie swojej pozycji na rynkach Europy Zachodniej i dalszy rozwój produktu.

Quantia stawia na dalsze rozwijanie algorytmów

REKLAMA

Firma chce włączyć do rozwiązania również dane pozyskiwane spoza firmy, jak informacje o populacji w danym regionie, zamożności konsumentów, sezonowości poszczególnych produktów, w tym wakacji i świąt

Chcemy, by Quantia pomagała markom jak najlepiej odpowiadać na potrzeby konsumentów, a w konsekwencji napędzać wzrost sprzedaży w całych kategoriach, z korzyścią dla klientów, producentów oraz sprzedawców - podsumowuje Łącka.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA