Polacy mogą narzekać na wysokie ceny w sklepach, drożejące paliwo i wywindowane w kosmos czynsze, ale na jednym nie oszczędzają. Jak urlop to za granicą, nawet jeśli chodzi o skromne dwa-trzy dni wypoczynku. Nasi rodacy mają zamiar jeździć częściej nawet niż mieszkańcy krajów Europy Zachodniej. Wiosenną listę życzeń otwierają Włochy, Chorwacji na tej liście nie ma. Pewnie przyjdzie na nią czas latem.
Europejska Komisja ds. Podróży publikuje od czasu do czasu dane na temat planów podróżniczych Europejczyków. W badaniu z grudnia ubiegłego roku Polacy przebili wszystkich. Ponad 82 proc. ankietowanych stwierdziło, że na bank wyrwie się z domu w pierwszym półroczu 2023 r.
Nasi rodacy zostawili w tyle Włochów (80,4 proc.), Hiszpanów (79,2 proc.) i Brytyjczyków, którzy razem z Niemcami mieli po 79,1 proc. wskazań. Biorąc pod uwagę, że mówimy o zimie i wiośnie nie powinno dziwić, że średni czas pobytu oceniany był na 4 do 6 nocy, a budżet zamykał się w przedziale 500-1500 euro.
Polacy ruszyli z rezerwacjami
Deklaracje z końca 2022 r. nie pozostały wyłącznie na papierze. Serwis esky.pl został zbombardowany wyszukiwaniami. W styczniu Polacy kupili o 81 proc. więcej wycieczek niż rok temu. Wśród miast na pierwszych miejscach wśród destynacji znajdowały się Rzym, Mediolan, Barcelona, Neapol, Wenecja i Alicante.
Pewnie już zauważyliście, że wszystkie te miasta znajdują się w dwóch krajach. Najnowsze dane popularnego agregatora lotów potwierdzają to zainteresowanie. W okresie od marca do maja tego roku listę najpopularniejszych kierunków otwierają Włochy, które znalazły się tuż przed Hiszpanią. Na kolejnych miejscach jest Francja, Grecja i Portugalia.
W styczniu br. zanotowaliśmy ogromne zainteresowanie lotami wiosną, co przełożyło się na znaczący wzrost rezerwacji z datą wyjazdu w okresie marca-maja. Z pewnością zadziałał odłożony popyt, a także bardzo duża chęć podróżowania wśród Polaków. Co więcej, wzrost zainteresowania city breakami widzimy zarówno na poziomie rezerwacji lotniczych, jak i również pakietów city break z lotem i noclegiem w cenie. Ten drugi produkt cieszy się szczególnie dużym powodzeniem wśród rodzin z dziećmi – komentuje Deniz Rymkiewicz, rzecznik prasowy w eSky.pl
Last minute to przeżytek
Po raz kolejny potwierdza się przy tym teza, że dokonywanie rezerwacji na ostatnią chwilę przestaje mieć sens. Mam tu oczywiście na myśli strategię, w myśl której wyczekanie linii lotniczej, biura turystycznego czy hotelu do ostatniego momentu daje nadzieję, że druga strona zejdzie z ceny, by sprzedać ostatnie wolne miejsca.
Od pewnego czasu tzw. last minute przestało działać. Esky.pl podkreśla, że zarezerwowanie biletu lotniczego z trzymiesięcznym wyprzedzeniem pozwala zaoszczędzić od 30 proc. do 50 proc. ceny. W tym roku bilety do Włoch można było upolować za 150-300 zł w obie strony. Lot do Hiszpanii wraz z powrotem mógł natomiast kosztować w granicach 250-550 zł.
Ubiegły rok pokazał, że tzw. oferty last minute odchodzą w zapomnienie, a planowanie zarówno krótkich, jak i dłuższych urlopów należy rozpocząć z odpowiednim wyprzedzeniem, by zadbać o domowy budżet. Warto też przy rezerwacji zwrócić uwagę na oferty lotów z pobliskich lotnisk. Niekiedy lot np. do Francji z Katowic, zamiast Krakowa może okazać się zdecydowanie bardziej atrakcyjny cenowo – mówi Deniz Rymkiewicz.