REKLAMA
  1. bizblog
  2. Zakupy

Polacy kupują w sieci kompulsywnie, potem umierają na wyrzuty sumienia. I słusznie

SimplicityDX opublikowało badanie, z którego wynika, że blisko połowa ankietowanych w ciągu ostatnich trzech miesięcy dokonała zakupu w sieci pod wpływem impulsu. Jakub Buga, CEO Gleevery, uważa, że 6 na 10 osób po nieprzemyślanych zakupach ma wyrzuty sumienia. Ekspert opowiada też, jakie są konsekwencje nieprzemyślanych decyzji zakupowych – dla kupującego, sprzedawcy i środowiska.

07.04.2024
10:21
mBank-bezpieczeństwo-w-sieci
REKLAMA

Analitycy rynkowi nie szczędzą pochwał dla rozwoju rodzimego sektora e-commerce, co potwierdzają najnowsze dane opublikowane przez firmę doradczą CBRE w raporcie pt. „E-commerce in the post-pandemic era”. Jego autorzy oszacowali, że Polska wyprzedza przewidywany trend rozwoju e-handlu o trzy lata, co jest najlepszym wynikiem wśród krajów Europy Środkowej i Wschodniej (CEE) i drugim co do wysokości w całej Europie, zaraz po Portugalii.

REKLAMA

Jesteśmy liderami zakupów on-line

Szybki rozwój rodzimego rynku e-handlu przekłada się także na rekordowe wydatki i pozycję lidera w regionie. Polska odpowiada za ponad 46 proc. wszystkich zakupów online w CEE (Europa Środkowo-Wschodnia) i SEE (Europa Południowo-Wschodnia). Na drugiej pozycji plasują się Czechy, z prawie 17 proc. udziałem w rynku, a na trzeciej Rumunia, która odpowiada za ponad 9 proc. wydatków online.

Jednak ten dynamiczny zwrot w stronę wirtualnego handlu ma też swoje negatywne konsekwencje. Okazuje się, że ryzyko niezadowolenia z powodu zakupu jest wysokie i niekorzystnie wpływa zarówno na konsumenta, jak i na marki.

Straty wizerunkowe, koszty obsługi logistyki zwrotów oraz przenoszenie strat wynikających z utraty wartości zwracanych produktów, które w większości przypadków obciążają przedsiębiorcę, to tylko wybrane przykłady, jak impulsywne zakupy mogą negatywnie oddziaływać na działalność operacyjną sprzedawców – podkreśla Jakub Buga, CEO firmy Gleevery, która oferuje wynajem przedmiotów zamiast ich sprzedaży.

Jakub Buga dodaje, że problem nie ogranicza się tylko do klientów indywidualnych. Firmy również podejmują pochopne decyzje zakupowe, wynikające z niedostatecznego rozeznania rynku lub presji czasu. To prowadzi do sytuacji, w których przedsiębiorcy, nieposiadający ustawowego prawa do zwrotu towaru, zostają z urządzeniami, które nie spełniają ich oczekiwań lub są nieadekwatne do specyfiki ich pracy.

Więcej wiadomości na temat zakupów on-line można przeczytać poniżej:

Impulsywne zakupy w sklepach internetowych

Jak wykazano w raporcie firmy SimplicityDX: Social media and the impulse purchase trap impulsywne zakupy to domena e-commerce. Z analizy zrealizowanej na bazie ankiet przeprowadzonych wśród internautów wynika, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy aż 48 proc. z nich nabyło przedmioty w sieci pod wpływem emocji. Wskaźnik ten okazał się jeszcze wyższy, gdy pod uwagę wzięto social media. 50 proc. ankietowanych dokonało impulsywnego zakupu, korzystając z popularnych portali społecznościowych.

Czy była to dobra decyzja? W opinii 56 proc. ankietowanych: nie. Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele, a respondenci badania wskazują głównie na:

  • niezadowalającą jakość produktu (36 proc.),
  • niezgodność produktu ze zdjęciami (27 proc.),
  • fakt, że tak naprawdę kupili coś, czego nie potrzebują (26 proc.),
  • tarapaty finansowe, bo kupili przedmiot, na który ich w rzeczywistości nie stać.(18 proc.).

Jakub Buga podkreśla, że kupujący nie są skazani na zakupową ruletkę.

W przypadku chęci korzystania z dóbr, szczególnie o znacznej wartości, można je najpierw przetestować, np. w formie wynajmu. Wówczas użytkownik może rzetelnie ocenić przydatność danego produktu i w dowolnej chwili z niego zrezygnować bądź wymienić na inny – tłumaczy Jakub Buga z Gleevery.

Co więcej, ekspert uważa, że często zdarza się, że kamera sportowa, rower, czy dron są nam potrzebne tymczasowo, np. podczas sezonu wakacyjnego lub na czas awarii obecnego sprzętu. Po tym czasie trafiają z powrotem do pudełek lub na portale aukcyjne.

Niezależnie, czy mówimy o klientach indywidualnych, czy instytucjonalnych całościowe koszty związane z zakupem, przechowywaniem, amortyzacją, czy nawet utylizacją produktu spoczywają w tym przypadku na nabywcy – podsumowuje Jakub Buga.

Wiele e-sklepów daje możliwość zwrotów problematycznych zakupów

Badanie zrealizowane przez SimplicityDX wykazało także, że problematyczny zakup nie zawsze wraca do sprzedawcy. Mimo że wiele sklepów zapewnia taką możliwość, to z takiej opcji skorzystała tylko 55 proc. ankietowanych e-konsumentów.

Klienci zagłębiają się w świat możliwości, jakie otwiera przed nimi technologia, jednocześnie ucząc się omijać ukryte zagrożenia i kształtować swoje decyzje z większą rozwagą – twierdzi Katarzyna Oracz, Chief of Staff w Gleevery.

Przekonuje, że przyszłość przyniesie wzrost świadomości w zakresie praw i opcji dostępnych w świecie cyfrowych zakupów, co pozwoli na jeszcze pełniejsze i bezpieczniejsze korzystanie z tej rewolucji.

REKLAMA

Rosnąca liczba zwrotów, choć stanowi remedium na nieudane zakupy konsumentów niesie za sobą olbrzymie koszty finansowe i środowiskowe.

Z analiz firmy Optoro, zajmującej się wsparciem systemu zwrotów, wynika, że zwrócony towar traci aż 66 proc. pierwotnej wartości. Pod warunkiem że ponownie trafi do sprzedaży. Co więc dzieje się z niechcianymi przedmiotami, które odesłano do sprzedawcy? Eksperci firmy twierdzą, że lądują na wysypisku śmieci.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA