Zarabiasz za granicą? Tak unikniesz podwójnego opodatkowania w PIT
Termin składania deklaracji rocznej PIT za 2023 r. zbliża się wielkimi krokami. Czas na rozliczenie z fiskusem jest do końca kwietnia. I nie tylko osoby, które pracują w Polsce, muszą o tym pamiętać, ale również ci, którzy zarabiają wyłącznie za granicą. - Wynika to z umów o unikaniu podwójnego opodatkowania, które Polska zawarła z wieloma państwami - mówi Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy inFakt.
Polscy podatnicy, którzy pracują za granicą i nie zarabiają w Polsce, również muszą rozliczyć PIT. Piotr Juszczyk przypomina, że dotyczy to dochodów nie tylko z pracy, ale również z udziałów np. w spółkach za granicą albo handlu akcjami. Jednak z zagranicy najczęściej nie dostaje się PIT, na podstawie którego można dokonać rozliczenia, ale coraz częściej spotyka się zestawienia, które ułatwiają to rozliczenie.
Przy samym rozliczeniu należy zastosować odpowiednią metodę unikania podwójnego opodatkowania. Obecnie funkcjonują dwie: metoda zaliczenia proporcjonalnego oraz metoda wyłączenia z progresją - podpowiada ekspert.
Unikanie podwójnego opodatkowania metodą zaliczenia proporcjonalnego
Na czym polega metoda zaliczenia proporcjonalnego? Piotr Juszczyk mówi, że jest to metoda „domyślna”, bo zawsze zobowiązuje ona do rozliczenia dochodów zagranicznych w kraju. Jest stosowana, o ile tak stanowi umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania lub gdy Polska nie ma zawartej umowy.
Metoda zaliczenia proporcjonalnego oznacza, że dochód osiągany za granicą jest w całości opodatkowany w Polsce. Podatnicy jednak mają możliwość odliczenia podatku zapłaconego już za granicą – choć nie zawsze w całości. Odliczenia dokonuje się tylko do wysokości podatku, jaki zapłaciłoby się od tych dochodów w Polsce - wyjaśnia ekspert.
I podaje przykład podatnika, który osiągnął dochód z pracy za granicą w wysokości 100 tys. zł i tam zapłacił podatek w wysokości 10 tys. zł.
W Polsce nie miał dochodów, więc podatek do zapłaty wyniósłby 8 400 zł. W konsekwencji tyle też będzie do odliczenia, co oznacza, że taka osoba nie zapłaci dodatkowego podatku w kraju, ale też nie dostanie zwrotu nadwyżki od polskiego fiskusa, jak miałoby to miejsce, gdyby taka nadpłata wydarzyła się w kraju - tłumaczy.
I dodaje, że podatnicy mogą skorzystać z ulgi abolicyjnej i pomniejszyć swój podatek od dochodów z zagranicy maksymalnie o kwotę 1 360 zł.
Więcej o podatkach przeczytasz na Bizblog.pl:
Unikanie podwójnego opodatkowania metodą wyłączenia z progresją
Na czym polega druga metoda unikania podwójnego opodatkowania?
Metoda wyłączenia z progresją oznacza, że dochód z zagranicy nie jest w Polsce opodatkowany, jeśli nie zarabia się w Polsce. Oznacza to, że osoby które osiągnęły dochody w krajach stosujących metodę wyłączenia z progresją, jak np. Niemcy, i nie mają dochodów w Polsce, mogą nie płacić podatku w Polsce - mówi Piotr Juszczyk.
I jednocześnie zaznacza, że jeżeli taka osoba zarabiała również w Polsce, to metoda ta może prowadzić do wyższego opodatkowania. Powoduje ona to, że dochody w Polsce nie są opodatkowane klasyczną skalą podatkową, a specjalnie wyliczoną stawką podatkową.
Żeby określić tę stawkę, najpierw sumuje się dochody danej osoby z zagranicy i z kraju. Dla tych łącznych dochodów oblicza się podatek według skali podatkowej. Następnie wyliczony podatek dzieli się przez dochód całkowity i mnoży przez 100. Wynik (zaokrąglony do dwóch miejsc po przecinku) to stopa procentowa podatku, którą zastosuje się do dochodów polskich - wyjaśnia ekspert.
I jako przykład podaje polskiego podatnika, który pracował zarówno w Polsce, jak i w Hiszpanii, i osiągnął dochód w wysokości 100 tys. zł za granicą, a w Polsce 60 tys. zł.
Dochód całkowity 160 tys. zł, od którego podatek według skali podatkowej wyniósłby 23 600 zł. Wyliczony podatek dzieli się przez dochód całkowity (160 tys. zł), co daje stopę procentową podatku 14,75 proc. Na koniec ustala się podatek w Polsce: 60 tys. zł dochodu x 14,75 proc. daje 8 850 zł podatku do zapłaty. Pracodawca od naszych dochodów w kraju pobrał podatek 3 600 zł, co oznacza, że aż 5 250 zł będzie trzeba dopłacić po zeznaniu rocznym - wskazuje.
Która metoda jest bardziej korzystna? Zdaniem głównego doradcy podatkowego inFakt dla polskiego podatnika lepsza jest metoda wyłączenia z progresją.
Jeżeli osiągnął dochody tylko poza krajem, to wtedy w Polsce podatku w ogóle nie zapłaci. Trzeba jednak zaznaczyć, że sami podatnicy nie mają wyboru, jaką metodą rozliczą dochody z zagranicy – ustalają to państwa pomiędzy sobą - mówi Juszczyk.
O czym jeszcze warto pamiętać ws. uzyskania dochodów za granicą?
Ekspert zwraca uwagę na dwa czynniki: kursy waluty oraz dietę.
Dochody uzyskane za granicą należy przeliczyć na złotówki według średniego kursu NBP z dnia poprzedzającego uzyskanie dochodu - wskazuje.
I przypomina, by pamiętać o diecie.
Podatnicy mają też możliwość pomniejszenia dochodu o 30 proc. diety przysługującej za każdy dzień pobytu za granicą, co dodatkowo obniży podstawę opodatkowania - radzi ekspert.